Podczas dorocznego Balu Mestwina, w trakcie licytacji wyjątkowych fantów, zbierane są środki na charytatywny cel. W tym roku decyzją przedsiębiorców i samorządu pelplińskiego – organizatorów balu – trafią one właśnie do Piotra Kondzieli.
Rak może znowu zaatakować
Symboliczny czek wraz z kwotą wręczono w minioną środę, 16 lutego.
- Przez 20 lat ratował pan życie także mieszkańców gminy Pelplin, dlatego wspólnie podjęliśmy decyzję, aby teraz wesprzeć pana w walce z chorobą – powiedział burmistrz Pelplina Andrzej Stanuch.
Życzenia szybkiego powrotu do zdrowia złożyli również wiceburmistrz Tadeusz Błędzki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Piotr Łaga, a w imieniu przedsiębiorców Anna Drąg. Piotr Kondziela przez 20 lat pracował w Pogotowiu Ratunkowym w Tczewie. Nigdy nie miał większych problemów ze zdrowiem. W październiku 2009 r. - po podejrzeniu anemii - nagle okazało się, że ma raka szpiku kostnego. W sierpniu minionego roku w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie przeszedł przeszczep. Szpik pobrano z jego organizmu.
- Choroba się cofnęła, ale do całkowitego wyleczenia brakuje przeszczepu szpiku od innego dawcy – wyjaśnia pan Piotr. - Teraz choroba nie jest aktywna, ale może znowu zaatakować. Muszę na siebie uważać. Jestem na diecie, często spaceruję z psem. Od przeszczepu nie złapałem jeszcze żadnej infekcji. Na razie żyję tylko z zasiłku rehabilitacyjnego.
Chce wrócić do pracy
Pan Piotr ma nadzieję, że uda mu się wrócić do dawnej pracy, na dawne stanowisko.
- Moi lekarze nie widzą żadnych przeciwwskazań – podkreśla. - Wyniki badań mam bardzo dobre. Ciągnie mnie do pracy, jestem do niej stworzony.
Piotr Kondziela wspomina najtrudniejsze akcje ratownicze:
- Do przychodni w Pelplinie przyjechała kobieta z bólami w klatce piersiowej. Gdy straciła przytomność, lekarze z przychodni nie wiedzieli co zrobić. Zareagowaliśmy szybko – uderzenie pięścią w mostek, sztuczne oddychanie, defibrylator. Wróciła do życia. W Gdańsku okazało się, że miała zawał. Podziękowała nam później czekoladkami. To było miłe. Ale bywało i tak, że byliśmy bezsilni, nie mogliśmy już pomóc.
Pan Piotr jest miłośnikiem muzyki organowej. Nie omija żadnego koncertu podczas słynnego pelplińskiego festiwalu. Ukończył szkołę muzyczną, ale zaznacza, że nie jest praktykiem.
- Z tej pasji zbudowałem z wykałaczek i pleksy model głównych organów katedry – zdradza. - Teraz chcę zrobić kopię organów bocznych, ale będzie to trudniejsze ze względu na bogate detale snycerskie.
Stworzony do ratowania życia
PELPLIN. Kiedyś pomagał innym, teraz – gdy choruje – sam potrzebuje wsparcia. Mowa o ratowniku medycznym z Pelplina, który walczy z rakiem szpiku kostnego.
- 19.02.2011 00:00 (aktualizacja 05.08.2023 08:47)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze