Minister zdrowia Ewę Kopacz przekonywała do niej Dorota Gardias, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych.
Nie chcemy nic zmieniać
- Ani posłowie, ani widać pani Gardias nie rozmawiali z pielęgniarkami pracującymi na kontraktach, a nie na umowy o pracę – mówi Danuta Kolberg, pielęgniarka oddziałowa Oddziału Chirurgii Szpitala Powiatowego w Tczewie, pracująca od 2007 r. na kontrakcie. – Gdyby rozmawiali, taka poprawka nie miałaby miejsca. Dowiedzieliby się, iż żadna z pielęgniarek, która wybrała kontraktowa formę zatrudnienia, nie chce jej zmieniać i przechodzić na umowę o pracę. W zawodzie pracuję już 22 lata i zawsze pielęgniarki bardzo mało zarabiały. Kontrakt daje możliwość większych zarobków i elastycznego zatrudnienia. Obecnie zarabiam dwukrotność pensji prowadząc działalność gospodarczą. Myślę, że opłaca się to zarówno mnie, jak i pracodawcy oraz państwu! Ważny w tej całej sprawie jest aspekt ograniczania nam pielęgniarkom praw obywatelskich, jeśli to wejdzie w życie. A dlaczego nikt nie pomyślał, że przecież lekarze jakoś mogą pracować na kontraktach i tu nikt nie próbuje niczego zabierać? Lekarze pracują po 2-3 doby! I tu nie mówi się o zagrożeniu dla pacjentów, a zabranie nam możliwości pracy na kontraktach wszyscy pomysłodawcy argumentują większym dla nich bezpieczeństwem. Pielęgniarka nigdy nie pracuje po 2-3 doby z rzędu, bo one są odpowiedzialne i nie dałyby rady. Występowanie pani Gardias w tej sprawie jest pomyłką i chyba próbą lansowania się, bo pielęgniarki kontraktowe nie są członkami OZZPiP! W naszym imieniu potrafimy wypowiadać się przecież same.
Nie rozumiemy posłów
Faktem jest wrażenie społeczne, że OZZPiP jest jedynym związkiem reprezentującym wszystkie pielęgniarki i położne w kraju, a tak nie jest. Pielęgniarki kontraktowe nie nalezą do żadnych związków. Poza tym wiele zakładów opieki zdrowotnej ma swoje organizacje związkowe. Tak jest też w Tczewskim Centrum Zdrowia. Funkcjonuje tu Związek Zawodowy Pracowników ZOZ w Tczewie oraz Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” przy TCZ w Tczewie.
- Po pierwsze niech pani przewodnicząca OZZPiP Dorota Gardias nie wypowiada się w imieniu wszystkich związków w Polsce, też w naszym imieniu – informuje Józef Rulewski NSZZ „Solidarność” przy TCZ w Tczewie. - My swoją wiedzę posiadamy i jest ona inna od informacji podawanych przez posłów. Pracuję w szpitalu, rozmawiam z moimi koleżankami i wiem doskonale, że są zadowolone z możliwości pracy na kontraktach. I nikt ich do tego nie zmuszał, a zawsze mogą zmienić tę formę na umowę o pracę. Więc niezrozumiałe jest postępowanie posłów w tej sprawie.
Ograniczanie praw
- W naszym związku jest znaczna grupa pielęgniarek licząca 124 osoby, sama także jestem pielęgniarką – relacjonuje Danuta Noetzel, przewodnicząca ZZP ZOZ w Tczewie. – Nasz związek nie ma żadnego związku z OZZPiP, jesteśmy niezależni w swoich działaniach. Jesteśmy zniesmaczeni pytaniem o zdane jedynie pani Gardias, a nie osób najważniejszych w tej sprawie, których ona dotyczy, czyli samych pielęgniarek „kontraktowych”. W naszym TCZ są pielęgniarki, które przeszły na kontrakty i takie, które z kontraktów przeszły na etaty. Pozbawienie ich tej formy pracy jest nie tylko dyskryminacją zawodową, patrząc choćby na lekarzy, ale i ograniczeniem prawa obywatela do swobody formy pracy, bo przecież my się jedynie domagamy, by nie pozbawiano pielęgniarek możliwości pracy, według której już działają!
Ogółem w Tczewskim Centrum Zdrowia zatrudnionych jest 218 pielęgniarek i położnych, z tego na kontraktach - 75.
To podwyższy koszty
Marzena Mrozek, wiceprezes zarządu TCZ Sp. z o.o. mówi, że z punktu widzenia szpitali taka forma zatrudnienia daje dużą funkcjonalność i elastyczność - tak dla pracownika, jak i zakładu. Podkreśla, że zmiana i przymus pracy oraz zatrudnianie pielęgniarek i położnych w takiej formie znacznie podwyższy koszty funkcjonowania zakładu.
- Przecież pielęgniarek na rynku pracy brakuje, są od lat niedocenianie, a teraz jeszcze zabiera się im to, z czego wreszcie były zadowolone - możliwość pracy na kontrakcie – mówi Marzena Mrozek. – Sama mam 26-letni staż pracy pielęgniarskiej na różnych stanowiskach, identyfikuję się z pielęgniarkami i jestem przeciwna zmuszania tej grupy zawodowej do obniżenia swoich możliwości zarobkowych. Nie wiem, czym kierują się posłowie, którzy wpadli na taki pomysł, ale niech w takim razie zaproponują pielęgniarkom coś w zamian. Mówienie, że ma to być bezpieczniejsze dla pacjentów jest podważaniem odpowiedzialności pielęgniarek. Stanowczo protestujemy przeciwko takim „argumentom”. Przypominamy, że lekarzy od lat pracują na kontraktach. Te panie, które będą musiały przejść na etat, na pewno stracą finansowo, a wiadomo jak niskie są pensje pielęgniarek i położnych. Jest to grupa zawodowa, która od zawsze boryka się z niedocenieniem i niedofinansowaniem. Liczymy, że to jednak nie zostanie uchwalone.
Posłowie chcą ograniczyć formę pracy pielęgniarkom i położnym
TCZEW. Ograniczaniem praw gwarantowanych przez Konstytucję określiło środowisko tczewskich pielęgniarek i położnych chęć pozbawienia ich przez Sejm możliwości pracy na kontraktach. Sejmowa podkomisja zdrowia już przegłosowała tę poprawkę.
- 28.02.2011 00:00 (aktualizacja 05.08.2023 08:47)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze