poniedziałek, 25 listopada 2024 05:24
Reklama dotacje rpo
Reklama

Siostra Gracjana z Tczewa Matką Generalną Zgromadzenia Sióstr Pasterek

KOCIEWIE. - Będzie nam jej bardzo brakowało – zgodnie wspominają siostrę Gracjanę jej współpracownicy i parafianie ze Starego Miasta. Osiem lat pracy w grodzie Sambora wystarczyło, żeby mocno związać się z miastem i parafią.
Siostra Gracjana z Tczewa Matką Generalną Zgromadzenia Sióstr Pasterek

Siostra Gracjana, dotychczasowa przełożona Zgromadzenia Sióstr Pasterek w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Św. na Starym Mieście w Tczewie została bowiem wybrana na Matkę Generalną Pasterek na całym świecie.
Obecnie już Matka Gracjana, urodziła się jako Elżbieta Zborała w Zbąszyniu, w Wielkopolsce, w rodzinie kolejarzy, a wszystkie sakramenty otrzymała w parafii pw. św. Wojciecha w Trzcielu (woj. lubuskie). Duży wpływ na formację religijną młodej Elżbiety miał ks. proboszcz Andrzej Tyszko.

Powroty do Jabłonowa
Myśl o powołaniu zakonnym zrodziła się u Matki Gracjany jeszcze w szkole podstawowej – mieszkała blisko kościoła i miała dobry kontakt ze wspomnianym ks. Tyszko. Idąc za jego radą postanowiła kontynuować naukę w Technikum Rolniczym w Kamieniu Małym (k. Gorzowa Wlkp.), a po jego ukończeniu wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej w Topolnie. W 1976 r. złożyła śluby zakonne. Przez 6 lat pełniła funkcje wychowawczyni przy nowicjacie w Domu Generalnym Pasterek w Jabłonowie Pomorskim (woj.. kujawsko-pomorskie). Pierwszą parafią siostry Gracjany była tczewska Fara, gdzie pracowała dwa lata. Następnie powróciła do Jabłonowa, gdzie została Mistrzynią Nowicjatu.
- W Jabłonowie pracowałam w sumie 20 lat - powiedziała nam Matka Gracjana. – Tutejsze Zgromadzenie, klasztor i władze samorządowe nie są mi obce. Ludzi tutaj znam, są bliscy memu sercu, myślę więc, że współpraca będzie się dobrze układała.
Kolejnym etapem życia była praca dyrektorki w zakładzie dla przewlekle chorych i starszych osób w Świętej Katarzynie koło Wrocławia. Następnie przyszedł czas na studia w Akademii Teologii Katolickiej, gdzie w 1991 r. obroniła pracę magisterską pt. „Zasady i metody wychowawcze stosowane przez Marię Karłowską w pracy z kobietami z marginesu społecznego”. W 1992 r. ponownie wróciła do Jabłonowa i sprawowała funkcję Wikarii Generalnej (zastępczyni Matki Generalnej).
- Był taki okres w moim zakonnym życiu, że na Kapitule Generalnej w 1992 r. zostałam wybrana w tajnych wyborach na zastępczynię Matki Generalnej. Funkcja Matki Generalnej nie ma więc dla mnie wielkich tajemnic, bo moja poprzedniczka dzieliła się różnymi sprawami. Wiem co trzeba robić na tym stanowisku.

W kancelarii i Gimnazjum
W 1999 r. siostra Gracjana ponownie przyjechała do tczewskiej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Św., gdzie została przełożoną Zgromadzenia. Siostry Pasterki pojawiły się w Tczewie dzięki staraniom proboszcza Fary ks. dr Wacława Preisa, za zgodą ówczesnej przełożonej Zgromadzenia Matki Flawiany Mendant w dniu 1 lipca 1983 r. Siostry mieszkają po dzień dzisiejszy w domu przy ul. Sambora 4. W staromiejskiej parafii zajmują się katechizacją, prowadzeniem grup liturgicznych i biblijnych. Są także odpowiedzialne za troskę o piękno i wystrój kościoła. Z kolei siostra Gracjana pracowała w kancelarii parafialnej oraz przez jakiś czas była katechetką w Gimnazjum Katolickim.
- Praca w kancelarii była dla mnie nad wyraz odpowiednią i czułam się w niej bardzo dobrze - wspomina Matka Gracjana. – Starałam się służyć drugiemu człowiekowi jak najlepiej, żeby po prostu otwierał się na Boga.
Po ośmiu latach spędzonych w Tczewie po raz kolejny przyszedł czas na powrót do Jabłonowa, tym razem na najwyższe stanowisko w Zakonie.
- Wybór na Matkę Generalną jest wyróżnieniem przez siostry, które w tajnych, ale wolnych wyborach mnie wybrały. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności za każdą siostrę, za wszystkie sprawy nie tylko „ducha”, ale i majątku Zakonu. Chociaż do pomocy mam sztab ludzi, bo obok mnie jest jeszcze Zarząd Generalny z Ekonomką Generalną na czele. Ale opieka i odpowiedzialność nad tym wszystkim spada na mnie.
Bycie Matką Generalną Pasterek jest funkcją kadencyjną i trwa 6 lat. Po ich upływie, według uznania sióstr, możliwy jest ponowny wybór.

Na haftowanie czasu nie będzie…
- Tczew był dla mnie ukochanym miastem. Jest i będzie głęboko w moim sercu. Zawsze będę go mile wspominać i nie zapomnę wspaniałych  parafian ze Starego Miasta.
Jak wynika z życiorysu Matki Gracjany, zamieszczonym w archiwalnym numerze gazetki parafialnej pt. „Znak Zwycięstwa”, jej hobby to przede wszystkim turystyka i haftowanie. Jednak jak sama przyznaje, po objęciu nowej funkcji w Zakonie, nie będzie już na to miała czasu.
- Na turystykę będzie czas najwyżej w momentach odwiedzania poszczególnych domów zakonnych. Mamy ich w Polsce 26, więc będę miała okazję poznawać różne rejony naszej Ojczyzny. Ale możliwe, że będą też konieczne wizyty w naszych domach w Rzymie i w dwóch, które mamy w Kazachstanie. Niestety, na haftowanie, które bardzo lubiłam, czasu już nie będzie.

Będzie jej brakowało
A jak Matkę Gracjanę będą wspominać jej współpracownicy w parafii?
- Na pewno bardzo mile, dlatego że wspólnie działaliśmy przez wiele lat - mówi ks. prałat Piotr Wysga, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Św.
Jak dodaje ks. prałat, wybór siostry Gracjany na Matkę Generalną jest wyróżnieniem nie tylko dla parafii, ale też dla Tczewa i diecezji pelplińskiej, bo Dom Generalny Pasterek, który znajduje się w Jabłonowie Pomorskim, obecnie należy do diecezji toruńskiej.
O wyróżnieniu mówi również siostra Liliana Wasyłyk.
- To wielka radość i wyróżnienie dla tczewskiego Zgromadzenia Pasterek. Bardzo cieszymy się z tego faktu. Siostra Gracjana pracowała w Tczewie 8 lat i starała się służyć parafii i miastu jak najlepiej mogła. Bardzo nam jej będzie brakowało.
O Matce Gracjanie będą również pamiętać parafianie.
- Ukochanej Siostrze Gracjanie, Matce Generalnej, serdeczne życzenia z okazji tak zaszczytnej nominacji – pisze w księdze gości na stronie internetowej Domu Generalnego w Jabłonowie pani Teresa z rodziną. – Wiele obfitych łask Bożych, mocy Ducha Św., a przez przyczynę bł. Matki Marii Karłowskiej wytrwania w trudnej misji miłości wobec zabłąkanych dzieci na całym świecie. Z wyrazami szacunku i podziękowania za miłą pracę i współpracę w tczewskiej Farze.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 9°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 17 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama