Wśród nich są tczewskie przychodnie, ale jak się okazuje nie wszystkie. Zdziwiło nas, że niektórzy kierownicy tczewskich NZOZ z taką niechęcią
podejmowali się rozmowy z nami na temat tego systemu, którego wdrożenie zalecił na naszym terenie Narodowy Fundusz Zdrowia. Jeden z kierowników zapewnił nas, że prawdopodobnie do kwietnia lub maja w systemie powinny znaleźć się wszystkie NZOZ w Tczewie. Usłyszeliśmy też bardziej optymistyczne
zapowiedzi.
Sprawniejsza obsługa
Zdaniem Aliny Nowoasad – Bartoszcze, dyr. NZOZ Polimed w Tczewie wdrożenie eWUŚ w jej przychodni nie stanowiło problemu z uwago na profesjonalnie
przeygotowany zespół informatyków medycznych, którzy szybko byli w stanie wprowadzić zalecenia NFZ.
- By wprowadzić ten system wystarczyły jedynie dobre chęci – zauważa dyr. Alina Nowosad – Bartoszcze. - Konieczny był jedynie komputer podłączony do
Internetu. Myślę, że można się spodziewać, że do lutego w powiecie tczewskim wszystkie NZOZ-y powinny włączyć się do systemu. Pacjenci, którzy figurują w
systemie eWUŚ są obsługiwani sprawniej. Nie muszą martwić się o noszenie ze sobą książeczki RUM, nie zauważą różnicy w sposobie obsługi. Jak
usłyszeliśmy, zmiany te są na pewno odczuwalne przez rejestratorki medyczne, które mogą sprawniej obsłużyć pacjenta, a co ważniejsze szybko wychwycić
osoby nie figurujące w systemie.
Jeżeli eWUŚ cię „wrzuci”
I tu pojawia się problem:
- Gorzej jeśli osoba, która twierdzi, że jest ubezpieczona nie figuruje w systemie. Takich pacjentów nie mamy dużo, ale widać, że jest ich ok. 10 proc.
Dla nich czas rejestracji się wydłuża, bo muszą złożyć pisemne oświadczenie o tym, że są ubezpieczeni, a zdarza się, że pracownicy przychodni muszą pomóc
w stworzeniu takiego pisma. Te 10 proc. dotyczy najczęściej pracowników nie podanych do ubezpieczenia przez pracodawców oraz dzieci, których z kolei
rodzice nie zgłosili do swojego ubezpieczenia. eWUŚ może być dobrym rozwiązaniem, bo uszczelnia system opieki zdrowotnej i jeśli będzie zagwarantowana
ochrona danych osobowych powinien się sprawdzić. Gorzej jeśli często, jako przychodnia będziemy zmuszeni obsługiwać nie ubezpieczonych pacjentów, którym
z uwagi na poważny stan nie będziemy mogli odmówić. A tacy się zdarzają.
Szpitalne problemy z systemem
Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Pomorskiego Oddz. Woj. NFZ w Gdańsku przyznaje, że woj. pomorskim system został wdrożony bez problemów technicznych z wyjątkiem drobnych usterek. Pojawiły się one na początku, gdy zaczęły spływać do systemu pierwsze statystyki.
- Pojawiało się wówczas np. zawieszenie łączności, które jednak po godzinie zostawało przywrócone – mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy POM O. NFZ.
- Kłopoty mogą wystąpić, gdy pracodawca nie zarejestruje odpowiednio szybko pracownika w ZUS, KRUS lub MSW (służby mundurowe). Taka osoba może wówczas zostać nie wykazana przez eWUŚ i musi potwierdzić oświadczeniem prawo do świadczeń. Pojawił się także problem z pacjentami szpitali, którzy nie byli wykazani w systemie eWUŚ. Musieli oni przez czas pobytu na oddziale codziennie składać pisemne oświadczenia o prawie do świadczeń zdrowotnych. Dopiero później wprowadzono odpowiednią regulację, pozwalającą na przekazanie oświadczenia pod koniec leczenia szpitalnego.
Rzecznik POM NFZ ostrzegł przed niecodziennymi sytuacjami, które teraz będą łatwo wychwytywane:
- Warto pamiętać, że osoba np. żona, która wcześniej korzystała z ubezpieczenia męża, tracąc pracę musi ponownie postarać się, by wystąpił on z wnioskiem
o ponowne objęcie jej swoim ubezpieczeniem. Podobnie jest w przypadku osób, które kończą pracę za granicą wraz z ubezpieczeniem kraju UE.
eWUŚ wdrożony. Pacjenci bez książeczek
Od 1 stycznia br. obowiązują uproszczone zasady weryfikacji uprawnień pacjentów do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Do wdrożenia stosunkowo prostego systemu eWUŚ wystarcza jedynie dobry komputer podłączony do Internetu. Do systemu przystąpiło już 96 proc. placówek posiadających umowy z NFZ.
- 07.02.2013 07:53 (aktualizacja 05.08.2023 17:15)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze