- Na początku wszyscy głośno mówili o prywatyzacji szpitala, jednak od pewnego czasu z niepokojem obserwujemy, że nie mówi się o tym nic – mówi Zbigniew Koban, szef kwidzyńskiej Solidarności. - Wszystko dzieje się w gabinecie starosty, w którym spotyka się kilku panów i ustala szczegóły tej, co by nie mówić, dosyć istotnej sprawy dla wszystkich mieszkańców. Chodzi tutaj o ok. 80-tysięczną społeczność naszego powiatu, w tym także ludzi którzy są tam zatrudnieni i nie są pewni swojej pracy.
Swoją opinię wyrazili też przedstawiciele związków działających w szpitalu.
- Zaproponowaliśmy staroście włączenie przedstawiciela związków do negocjacji z potencjalnym inwestorem, jednak ta propozycja została od razu przez starostę odrzucona - mówi pielęgniarka Elżbieta Tomaszewska. – Nie wiemy więc, co dzieje się w naszej sprawie.
Zastanawiająca jest taka polityka Zarządu Powiatu, który przecież jest reprezentantem społeczności lokalnej. Poza tym związkowcy brali udział w podobnych negocjacjach prowadzonych przez IP czy Jabil. Starostwo uznało jednak najwyraźniej, że w tym wypadku jest to niepotrzebne.
- Proponowaliśmy udział naszych ekspertów negocjacjach, niekoniecznie z Kwidzyna, ale działających w szeregach Solidarności czy też Związku Pielęgniarek i Położnych, którzy mają doświadczenie w takich rozmowach – mówi Z. Koban. – Niestety, wszystkie propozycje z naszej strony spotkały się z zupełnym brakiem reakcji ze strony starosty.
Większość pracowników uważa, że starostwo postanowiło pozbyć się ciężaru jakim jest prowadzenie szpitala,
- Nie ma co ukrywać, że inwestor wkładający swoje pieniądze w szpital, będzie działał w taki sam sposób jak szpital funkcjonuje obecnie – mówi pielęgniarka Jadwiga Radomska. - Na pewno będzie chciał osiągnąć zysk, czyli postawi na usługi przynoszące więcej, a zrezygnuje ze świadczeń mało dochodowych. Już słyszeliśmy, że myśli się o utworzenie w Kwidzynie oddział chirurgii inwazyjnej – która jest wysoko oceniana. Nie wiemy natomiast, czy nie odbędzie to kosztem leczenia i opieki nad osobami starszymi czy wymagającymi długotrwałego leczenia.
Oświadczenie związkowców
W imieniu członków Organizacji Związkowych działających w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej „ZDROWIE” Spółka z o.o. oraz jego pracowników wyrażamy stanowczy protest wobec działań organu właścicielskiego spółki, którym jest przede wszystkim samorząd Powiatu Kwidzyńskiego. Od szeregu miesięcy prowadzi się postępowanie zmierzające do prywatyzacji szpitala. Nie zasięgano w tej sprawie naszej opinii, nie przeprowadzano konsultacji. Dwukrotne nasze wystąpienia na piśmie zostało zignorowane – do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na pisma z dnia 12 maja i 5 czerwca b.r. Po raz kolejny domagamy się wyjaśnień w sprawach, które nas jako pracowników Spółki dotyczą bezpośrednio i budzą nasze najwyższe zaniepokojenie.
Jakie są cele, zamiary i plany Zarządu Powiatu wobec NZOZ „ZDROWIE”? Prywatyzacja poprzez wyłonienie zewnętrznego inwestora to sprawa tak wielkiej wagi, że nie może być prowadzona bez opracowanych wcześniej analiz i strategii. Domagamy się ujawnienia tych analiz, dostępu do informacji i prawa do wyrażenia naszej opinii. Stanowczo sprzeciwiamy się odmawianiu nam prawa do współdecydowania o losach naszego zakładu pracy, który osiągnął sukces także dzięki ofiarności i aktywnemu zaangażowaniu pracowników. Przypominamy, że w trudnych chwilach zrezygnowaliśmy z przysługujących nam świadczeń i wspieraliśmy spółkę także finansowo – choćby obejmując w niej udziały.
Jaki jest cel prowadzonej polityki kadrowej w Spółce? Bierna postawa Zarządu Powiatu wobec rezygnacji prezesa Wojciecha Kowalczyka oraz wprowadzanie do zarządu spółki osoby nieposiadającej doświadczenia i wiedzy w zakresie tak specjalistycznym, jakim jest ochrona zdrowia budzi nasze największe zaniepokojenie. Z jednej strony trudno nam się pogodzić z odejściem dyrektora, który wyprowadził nasz zakład z kryzysu i wielokrotnie dał dowody wysokich kompetencji. Z drugiej strony delegowanie do zarządu osoby zawodowo niezwiązanej z zarządzanie w ochronie zdrowia przypomina nam o poprzedniej takiej sytuacji, której negatywne skutki mamy do dzisiaj w pamięci. Domagamy się odpowiedzialnej polityki kadrowej i podjęcie wszelkich działań, które doprowadzą do wycofania rezygnacji prezesa Wojciecha Kowalczyka.
Jaki jest stosunek Zarządu Powiatu do przedłożonego przez nas pakietu socjalnego? W jakim stopniu będzie on uwzględniony w rozmowach z potencjalnymi inwestorami? Jakich gwarancji pracowniczych możemy oczekiwać od obecnego i przyszłego właściciela spółki? Normalną, dobra praktyką jest negocjowanie tych warunków przed podjęciem decyzji. Dotychczasowy przebieg rozmów w tej sprawie napawa nas niepokojem. Oczekujemy poważnego i podmiotowego traktowania, negocjacji i umowy na piśmie, a nie możliwości przedstawienia naszego stanowiska.
Oświadczamy, że nie akceptujemy postawy samorządu powiatowego dystansującej się od potrzeb szpitala jako instytucji i odchodzącej od aktywnego angażowania się w zadania z zakresu ochrony zdrowia. Zadania te należą do podstawowych kompetencji powiatów i winny uzyskiwać także ich wsparcie finansowe. Oczekujemy uwzględnienia inwestycji w ochronę zdrowia w wieloletniej perspektywie finansowej. Sprzeciwiamy się poszukiwaniu zewnętrznych źródeł finansowania w sposób wątpliwy prawnie, kwestionowany przez Najwyższy Sąd Administracyjny i nie umocowany w polskim systemie prawnym. Dostrzegamy w tych działaniach ryzyko zarówno dla przyszłości naszego szpitala jak i naszych pacjentów.
Starosta nie chce słuchać pielęgniarek – związkowcy tracą cierpliwość
KWIDZYN. Związkowcy z "Solidarności" postanowili zdecydowanie zaprotestować przeciwko planom prywatyzacji szpitala. Nie podoba im się, że samorząd powiatu, organ założycielski spółki Zdrowie zarządzającej szpitalem, lekceważy zdanie związków. Chcą aby Wojciech Kowalczyk wrócił na stanowisko prezesa spółki, z którego zrezygnował po konflikcie ze starostą.
- 16.06.2009 00:11 (aktualizacja 18.08.2023 03:22)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze