Zastrzeżeń do pracy dyrekcji było więcej, m.in. to, że podniesiono tam wynagrodzenia dla lekarzy specjalistów, mimo że szpital jest w bardzo złej kondycji finansowej. Obecnie mają oni najwyższe pensje w całym województwie pomorskim.
Przeciwko odwołaniu Jana Szmiendowskiego, który jest powiatowym radnym, protestowali członkowie klubu PiS, twierdząc, że to decyzja polityczna.
Szpital Specjalistyczny w Prabutach podlega marszałkowi województwa i od lat boryka się z wielomilionowymi długami, w ostatnim czasie dość dochodziło do zmian na stanowisku dyrektora. Drugim szpitalem w powiecie kwidzyńskim jest placówka w Kwidzynie, która została kilka lat temu sprywatyzowana – zarządza nią spółka Zdrowie (udziały w niej maja lokalne samorządy). Jej prezesem jest Wojciech Kowalczyk, którego marszałek Czarnobaj powołał teraz na dyrektora szpitala w Prabutach – na miejsce Jana Szmiendowskiego.
Wszystko więc wskazuje na to, że wraca koncepcja sprzed kilku lat, która zakład połączenie obu szpitali, a przynajmniej ich ścisłą współpracę. Najpierw jednak urząd marszałkowski musi sobie poradzić z długiem prabuckiej placówki, który sięga 20 mln zł. Kwidzyński szpital nie ma zadłużenia.
Więcej w „Kurierze Kwidzyńskim”
Od Redakcji Portalu Pomorza
Trwa „walka” o przyszłość i model własnościowy szpitali. Niewygodni, niepoprawni są odsuwani od kierowania placówkami. Powody są pod ręką – „atesty”, zadłużenie – nie od dziś i wynikające w dużej mierze z „niewydolności systemu finansowania służby zdrowia”. Zatem zmiany personalne, fuzja, handel długami, przekształcenia własnościowe - przejmowanie szpitali. A potem ciąg dalszy – „dzika prywatyzacja” (wg scenariusza b. posłanki Platformy Obywatelskiej podejrzanej Sawickiej)?
JAN DEMPC/Portal Pomorza
A co Państwo sądzicie na ten temat? Dopisz swoją opinię.
Napisz komentarz
Komentarze