W radiowej Trójce Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska powiedziała, że pierwszym krokiem, który musi zrobić poszkodowany pacjent, jest udanie się do dyrektora placówki. To w jego interesie jest zadbać o to, aby pacjent otrzymał receptę na lek refundowany, jeśli taki mu przysługuje.
Kara dla placówki
Placówka, która podpisała kontrakt z NFZ, jest zobowiązana do udzielenia świadczeń zdrowotnych, w ramach których mieści się tego typu usługa. Nie wypisanie recepty na lek refundowany oznacza, że placówka nie realizuje warunków kontraktu. W takim przypadku NFZ może wymierzyć karę, nawet do 2 proc. wartości kontraktu.
W przypadku odmowy wypisania recepty na lek refundowany sprawę najlepiej zgłosić do Rzecznika Praw Pacjenta. Kozłowska zapowiada, że podejmie wszelkie kroki, aby pomóc pacjentom, którzy recepty na lek refundowany nie dostali.
Istnieje jeszcze inna ścieżka. Na stronie Rzecznika Praw Pacjenta znajduje się lista szpitali, z którymi NFZ podpisał umowę o wypisywaniu recept refundowanych. Pacjent może skonsultować się z lekarzem, który zbada go i wypisze nową receptę.
Kozłowska powiedziała, że do tej pory problem do Rzecznika Praw Pacjenta zgłosiło 33 pacjentów. 13 przypadków kwalifikowało się do podjęcia postępowania wyjaśniającego.
Przeciw zapisom
Lekarze nie protestują przeciwko karaniu za oszustwa, ale przeciwko nieprecyzyjnym zapisom umów z NFZ - tłumaczy wiceprzewodniczący OPZZ Lekarzy Maciej Niwiński. Gość Programu 1 Polskiego Radia tłumaczył, że zapis o karaniu za nieprawidłowo wystawioną receptę jest zbyt szeroki.
Maciej Niwiński podkreśla, że nawet najuczciwszy i najbardziej staranny lekarz może popełnić błąd. A to, według umowy z NFZ, oznacza dla niego 200 złotych kary za źle wypisaną receptę. - Jeśli w ciągu dyżuru lekarz przepisuje około 60 recept, to łatwo policzyć jak duży może być to problem - tłumaczył związkowiec. Do tego dochodzi kara za nieprawidłowe oznaczenie odpłatności za lek, czyli poziomu refundacji.
Wiceprzewodniczący OPZZ Lekarzy podkreślił, że protest przeciwko umowom z NFZ będzie trwał do czasu wycofania się Funduszu z kontrowersyjnych zapisów. Protest przybiera pięć różnych form i lekarze, którzy biorą udział w proteście, specjalnie wystawiają nieprawidłowe recepty. Nie wpisują kodów NFZ, wpisują leki spoza listy leków refundowanych, wypisują zagraniczne nazwy leków lub po prostu wystawiają receptę bez refundacji.(interia.pl)
Napisz komentarz
Komentarze