Na XXXIV sesji Rady Powiatu przyjęto uchwałę będącą pierwszym krokiem do przyjęcia zaproponowanego przez rząd programu „Ratujemy polskie szpitale”. - To chyba najważniejsza uchwała wszystkich trzech kadencji naszej Rady – mówił Wiesław Wrzesiński. - Dzisiejszy pomysł ratowania szpitala to jedynie półśrodki – powiedział o uchwale Lech Godycki – Ćwirko.
Starogard Gdański. Koalicji rządowej PO – PSL nie udało się przeforsować ustawy o przekształceniu organizacyjnym szpitali, dlatego w ramach już istniejącej przygotował program o nazwie „Ratujemy polskie szpitale”. Jego założeniem jest głównie oddłużenie placówek w całym kraju i zmiany organizacyjne placówek.
Program szansą na oddłużenie
Aby do tego mogło dojść samorządy muszą podpisać z rządem stosowną umowę i zobowiązać się do przekształcenia istniejących SP ZOZ w spółki. Pierwszy krok w tym kierunku wykonała Rada Powiatu Starogardzkiego podejmując uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na podjęcie działań organizacyjno-prawnych zmierzających do przystąpienia Powiatu Starogardzkiego do wieloletniego programu pod nazwą „Wsparcie jednostek samorządu terytorialnego w działaniach stabilizujących system ochrony zdrowia”. Uchwała jest typowo intencyjna i stawia przez Radą możliwość dalszych prac.
- Pamiętajmy, że trzeba zrealizować wszystkie wymagania stawiane przez rząd – zauważył Wiesław Rutkowski.
- Jesteśmy zdeterminowani, żeby iść w tym kierunku – odpowiadał starosta Leszek Burczyk.
„Ratujemy polskie szpitale” jest pomysłem PO na restrukturyzację Zakładów Opieki Zdrowotnej. Samorządy będą mogły skorzystać z pomocy finansowej na oddłużenie placówek, ale warunkiem jest ich przekształcenie w niepubliczne ZOZ – y. Samorządy mają teraz czas na przygotowanie programu reorganizacji i harmonogramu przekształcenia szpitali i złożenie odpowiednich wniosków do wojewody. Jeśli wszystko przebiegnie po myśli pomysłodawców szpitale mają się stać efektywnymi i konkurencyjnymi podmiotami. Od dłuższego czasu wiadomo, że pomysłowi stanowczo przeciwstawiają się pozostałe opcje polityczne.
„Biedni potrzebują publicznej służby zdrowia”
Uchwała przeszła większością 18 głosów za, przy jednym przeciw i dwóch wstrzymujących. Radni na chwile przed głosowaniem w większości wypowiadali się pochlebnie na temat projektu i wyrażali nadzieje, że zadłużony na ponad 60 mln starogardzki szpital, złapie na dłużej głębszy oddech.
- To pierwszy taki program w Sejmie. Nikt wcześniej czegoś takiego nie zaproponował – mówił Wiesław Wrzesiński. – Możemy dostać nawet 20 mln zł co jest jedną trzecią całego długu szpitala. To chyba najważniejsza uchwała wszystkich trzech kadencji naszej Rady.
- Jako PO i ludzie z tego powiatu starogardzkiego, takiej szansy nie możemy wypuścić z rąk – dorzucił Patryk Gabriel.
Jedynym radnym, który zagłosował przeciw był Lech Godycki – Ćwirko. Radny uważa, że zmiany nie naprawią trudnej sytuacji szpitala, jedynie pozbawią go części długu. Zdaniem radnego w perspektywie najbliższych lat to za mało.
- Dzisiejszy pomysł ratowania szpitala to jedynie półśrodki. Mówienie, że szpital można oddłużyć o 20 mln zł. nie daje nam perspektywy na realizowanie bieżących spraw szpitala.
Radny nie chciał sugerować jak widzi naprawę sytuacji starogardzkiego szpitala. Twierdzi, że w przeszłości były rozwiązania, które można było kontynuować.
- Lekarze dobrze wspominają „Kasy Chorych”. Mówią, że pieniądze były rzeczywiście blisko szpitala. NFZ tylko zbiurokratyzował i scentralizował cały system. Wierze, że w Polsce są specjaliści, którzy mogliby naprawić służbę zdrowia, tacy jak Zbigniew Religa. To co proponuje PO prowadzi do prywatyzacji wszystkich szpitali. Będzie to kuriozum na skalę Europejską. Ludzie biedni, których w Polsce nie brakuje muszą mieć dostęp do publicznej służby zdrowia.
Czy radni uratują starogardzki szpital?
STAROGARD GD. „Biedni potrzebują publicznej służby zdrowia” - radny Lech Godycki – Ćwirko zagłosował przeciw, lecz uchwała zmierzająca do prywatyzacji szpitala przeszła większością 18 głosów „za”.
- 11.07.2009 00:00 (aktualizacja 22.08.2023 11:05)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze