Zapytaliśmy co na ten temat sądzą: Stanisława Sikorę, prezesa Gdańskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego oraz Andrzeja Socika, kierownika Referatu Turystyki Urzędu Miasta Gdańska.
- W naszym Punkcie Informacji Turystycznej PTTK przy ul. Długiej sporządzamy statystykę odwiedzających nas gości, jesteśmy w centrum miasta, mamy więc i ogląd wizualny, ponadto systematycznie rozmawiam z przewodnikami prowadzącymi grupy oraz z osobami od lat prowadzącymi interesy – artystami, właścicielami sklepów itp. powiedział Stanisław Sikora. – Generalne odczucie jest takie – spadek jest. Mniej jest turystów krajowych i zagranicznych, trudno szacować, bo tego nie robimy. Nie jest to żadne pocieszenie – Ala taka sama sytuacja jest w całej Polsce.
- Przelicznik jest korzystny, bo w ubiegłym roku za euro turysta dostawał 2 zł z groszami, teraz – dostaje 4 zł. z groszami - kontynuuje Sikora. – A więc powinno być u nas więcej sąsiadów, przede wszystkim Niemców, którzy wypocząć mogą za tańsze pieniądze. Niemcy są, ale ich tez jest mniej, Rosjan także przyjeżdża mniej. To konsekwencja kryzysu.
- W pierwszym kwartale 2009 r. wykonywaliśmy badania, na podstawie oszacowaliśmy liczbę turystów, którzy mogą nas odwiedzić i rzeczywiście, przewiduje się spadek około 4,5 – 6 proc. - mówi Andrzej Socik. – Badania są kontynuowane, we wrześniu 2009 r. będziemy mieli raport ponownie szacujący liczbę turystów w mieście.
- Wizualnie nie odczuwam spadku liczby turystów, na plażach w pasie nadmorskim, mam wrażenie, ze jest mniej więcej tyle samo osób, ile w latach ubiegłych. – kontynuuje Socik. - Być może mniej turystów zagranicznych pozostaje w Gdańsku na dłużej. Krajowi wczasowicze zjawiają się natychmiast, gdy tylko zaczyna się ładna pogoda. Kryzys spowodował, że turystyka wyjazdowa z Niemiec w ogóle spadła w tym roku o 20 proc., a u nas zawsze najwięcej było turystów niemieckich, zobaczymy, jak to się w skali roku zamknie. Niemcy zwykle wyjeżdżali w ciągu roku na urlop 2 – 3 razy, pod wpływem kryzysu ich mobilność na pewno się zmniejszy. To, że przelicznik jest korzystny nie wystarcza, trzeba jeszcze to euro mieć w kieszeni.
Mniej turystów na Jarmarku. Przelicznik korzystny, ale trzeba euro mieć w kieszeni
TRÓJMIASTO. Jarmark Dominikański ściąga turystów. Sezon w pełni. Jednakże interes nie jest taki jak się spodziewano. Na ulicach Gdańska nie ma takich tłumów jak w latach ubiegłych - jest mniej turystów i wczasowiczów z kraju i zagranicy.
- 01.08.2009 00:00 (aktualizacja 13.08.2023 13:23)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze