- Pracę zaczyna się o ósmej rano, a kończy przeważnie około północy – wspomina b. premier L. Miller. Jak wygląda życie rodzinne? Rodzinę Tuskowi zastąpią funkcjonariusze BOR, a także Paweł Graś, odpowiedzialny za ochronę, Sławomir Nowak (przyboczny Tuska) i Tomasz Arabski (kolega z boiska), którzy będą organizować pracę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Premier to jedna z najbardziej pracochłonnych funkcji i najbardziej ryzykowna, bo premierzy w Polsce bardzo szybko tracą popularność.
Z BOR na okrągło
Najprawdopodobniej rodzina Donalda Tuska, po zaprzysiężeniu rządu, nie będzie korzystała z ochrony BOR - powiedział Paweł Graś (PO), który w kancelarii przyszłego szefa rządu ma odpowiadać za sprawy związane z bezpieczeństwem. Po desygnowaniu premiera - Tuska ochrania jeden funkcjonariusz BOR, a jego rodzina nie korzysta z ochrony. Po zaprzysiężeniu rządu ochrona Tuska zwiększy się, ale – jak zapowiada Graś - jego rodzina będzie chroniona przez BOR tylko w sytuacji, gdy będą sygnały o realnym zagrożeniu.
Cały system zabezpieczenia będzie taki, żeby rzeczywiście służył podstawowemu zapewnieniu bezpieczeństwa. Ochrona premiera i ministrów będzie ograniczona do niezbędnego minimum – twierdzi Graś. Czego Tusk jako premier nie będzie mógł robić? Choćby osobiście prowadzić samochodu, co do tej pory było dla niego przyjemnością i co podkreślał podczas debaty z Kaczyńskim (zarzucając mu, że jeździ rządową limuzyną i nie zna ceny benzyny!).
Z dojeżdżającą żoną
Według Grasia, nie zapadła jeszcze decyzja, gdzie będzie mieszkał Tusk już w roli urzędującego szefa rządu. Są różne możliwe lokalizacje, są sprawdzane warianty i możliwości. Pan premier zdecyduje.
Nie jest także przesądzona przeprowadzka rodziny Tuska do Warszawy. Żona Małgorzata i córka Kasia pozostaną w Trójmieście i na razie nie przeprowadzą się do stolicy. Tusk powiedziała, że na stałe raczej nie zostawi Sopotu. Będzie żoną dojeżdżającą.
Jednakże najprawdopodobniej Tusk zamieszka w rządowej willi przy ul. Parkowej w Warszawie - obecnie cały czas mieszka w hotelu poselskim. - Odpadnie mu przemieszczanie się z domu do pracy w godzinach szczytu, co jest uciążliwe, odpadają też codzienne kłopoty, jak cieknący kran czy strzyżenie trawników, herbatę i kawę ma się na stole. To oszczędza czas, którego jest bardzo mało przy pełnieniu funkcji szefa rządu i partii – radzi b. premier Leszek Miller.
Serdeczne „życzenia połamania”
Miller ma też inną radę dla Tuska: niech rozgląda się za Brutusem. Kiedy powinien to zrobić? Gdy po raz pierwszy w sondażach zanotuje spadek. Niech popatrzy na twarze przyjaciół i zapamięta, kto ma złe spojrzenie, to są ci, którzy ostrzą sztylet .
Posłowie opozycji życzą przyszłemu premierowi Donaldowi Tuskowi sukcesów. Ostrzegają jednak, że czeka go ciężka i niewdzięczna praca. Niektórzy obawiają się, że może zabraknąć mu energii, a inni przypominają wiele obietnic z czasu kampanii do spełnienia.
”Czekamy na cuda" – mówi wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra. Życzy Tuskowi wszystkiego najlepszego i przypomina, że PiS jako twarda opozycja czeka na obiecane przez Platformę "cuda".
- Pamiętam Tuska jako znudzonego wicemarszałka Senatu – powiedział senator PiS Zbigniew Romaszewski, któremu lider PO wytknął ostatnio trudny charakter. Pamięta Tuska jako "znudzonego wicemarszałka Senatu". Romaszewski dodał, że w czasie, kiedy Tusk się nudził - on pracował od rana do wieczora.
- Albo skuteczny, albo lubiany – komentuje z kolei były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Ocenia, że na przykład w polityce zagranicznej wystarczy się uśmiechać i Polska będzie kochana. Zdaniem Cimoszewicza każdy premier musi jednak wybrać, czy chce być skuteczny czy lubiany.
- Nowego premiera będzie można oceniać dopiero po roku urzędowania - zwłaszcza, że do tej pory Donald Tusk w żadnym rządzie nie był - twierdzi poseł SLD Wacław Martyniuk. Martyniuk powiedział, że jeśli nowy premier będzie robił głupstwa, to będzie krytykowany. Jak będzie rządził dobrze, to będzie miał spokój, a krytykować go będą tylko malkontenci.
- Platforma złożyła wiele obietnic wyborcom, więc premier nie będzie miał łatwo – mówi szef Wojciech Olejniczak. - LiD jako opozycja będzie konstruktywny, ale nie zapomni o zobowiązaniach wobec swoich zwolenników.
Napisz komentarz
Komentarze