To nie cegły i nie beton przesądzają o powstaniu więzi między artystą a widzem, ale oni sami. Oddaję mikrofon temu, kto jako jeden z pierwszych błysnął tutaj swoim talentem.
Tymi słowy Magdalena Renk - Grabowska, dyrektor Klubu Żak przywitała zgromadzonych gości, reprezentantów kilku pokoleń żakowców, na 50. urodzinach Klubu „Żak” 8 listopada w nowej siedzibie kluby przy ul. Grunwaldzkiej 195/197.
- Witam koleżanki weteranki i kolegów weteranów! - wykrzyknął radośnie, wskakując po schodkach na scenę Jacek Fedorowicz. - Gasnącym wzrokiem miło jest na was popatrzeć i pomyśleć „jeszcze żyjemy”. I to jest to, co głównie chciałem wam powiedzieć.
- Znalazłem w domu wycinek z tygodnika „ITD”, w którym snuję na całej kolumnie wspomnienia z „Żaka”, obok jest moja ilustracja. - mówił dalej Fedorowicz. Opowiadam, że pisałem teksty, piosenki, przemówienia studenckiego burmistrza. Malowałem numerki do szatni kawiarnianej, ceny ciastek, win awaryjnego oranżady. Projektowałem wnętrza klubowe, kombinowałem scenariusze wystaw okolicznościowych i wiele innych rzeczy robiłem.
Napisał wtedy, relacjonuje, że te wspomnienia są za świeże. Że dziesięć lat będzie miał co wspominać.
- Wiecie ile lat temu to napisałem? Czterdzieści! - powiedział Jacek Fedorowicz i nagrodzono go rzęsistymi brawami.
- Nie ma tego, który mnie do „Żaka” wprowadzał, Andrzeja Cybulskiego, wiele lat się z nim przyjaźniłem. - mówi mec. Donat Paliszewski, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia „Czerwonej Róży”. - Spotkałem tu kolegów - Marka Baronowskiego, Zbyszka Jasiewicza.
Z awaryjnego lądowania
- Zaczęliśmy z dużego pułapu, ale trzeba było co tydzień przygotować bardzo dobry film, co na owe czasy wymagało nie lada ekwilibrystyki - wspominał Lucjan Bokiniec były wieloletni kierownik Dyskusyjnego Klubu Filmowego KSW „ŻAK”, o którym Zbigniew Canowiecki, także aktywny żakowiec sprzed lat, powiedział: „człowiek niezwykle charyzmatyczny”. - Przyjaciół kinomanów ani razu nie zawiodłem. Jak powiedziałem, że będzie film, to był.
Korzystali z Centralnego Archiwum Filmowego, późniejszej Filmoteki Polskiej i Centrali Wynajmu Filmów, opowiadał Bokiniec. Trzecie źródło to placówki dyplomatyczne. Czwarte - „kanały” ze statków, głównie z „Batorego”. Na „Batorym” pracował Edward Obertyński, szef komisji rewizyjnej w żakowskim Amatorskim Klubie Filmowym. Dzięki niemu wiele nowych, zachodnich filmów, powszechnie niedostępnych, oglądało się w nocy.
- Cudem ściągnąłem film „Na nabrzeżu” Eli Kazana z Marlonem Brando w roli głównej - mówił Bokiniec. - Chodziły o mnie legendy, że niemożliwe czynię możliwym. Że potrafię spowodować awaryjne lądowanie samolotu lecącego do Japonii, żeby w czasie naprawy z pokładu film wyciągnąć i wyświetlić.
Pamięć
Podczas spotkania - również były żakowiec - twórca i członek kilku studenckich kabaretów, lekarz, nadal kabaretów wolnych chwilach śpiewający z gitarą, Marek Prusakowski zbierał podpisy pod listem do prezydenta miasta Gdyni dr. Wojciecha Szczurka. Wspieraliśmy inicjatywą nadania ulicy lub placowi w Gdyni imienia zmarłego w 2004 roku Janusza Popławskiego. (…)”Będąc muzykiem Niebiesko Czarnych, a następnie grup: Bumerang, Flash band, czy Winners, zawsze po koncertowych trasach, z radością (co wielokrotnie podkreślał w swoich wywiadach i publikacjach) wracał do Gdyni.(…)” - czytaliśmy w piśmie.
Były koncerty, w których nie zabrakło - wiecznie młodego, pamiętającego wczesne lata „Żaka”, Józka Fuksia z nieodłącznymi skrzypeczkami. Kuluarowe rozmowy. Suta biesiada. Jubileuszowi Klubu „Żak” towarzyszy wydawnictwo albumowe ze zdjęciami i wspomnieniami. Na pierwszym piętrze czynna jest wystawa zdjęć dokumentalnych Kuby Grabowieckiego i Stefana Figlarowicza „Czas jak rzeka”.
- A to Marek Grechuta - komentował ktoś.
- Niemen, jakie śmieszne prostokątne białe okulary.
- To był czas łamania kontrabasów…
- Wszyscy byliśmy kiedyś młodzi - dodał ktoś inny.
Dopiero po obejrzeniu fotografii widać wyraźnie jak wielu żakowców nie ma już wśród nas. I wtedy młodsze pokolenie może zrozumieć, skąd wzruszenia i łzy na twarzach starszych kolegów.
* Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska otrzymali: Włodzimierz „Wowo” Bielicki, Włodzimierz Łajming, Lucjan Bokiniec, Zdzisław Lach, Grażyna Tomaszewska-Sobko, Roman Puchowski, Aleksandra Gabiec, Robert Bąk, Magdalena Renk-Grabowska.
* Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska w dziedzinie Kultury otrzymał Jerzy Dzioba.
* Medal z okazji 550 rocznicy Herbu Gdańskiego wręczono Jackowi Dzierżyńskiemu i Brunonowi Przewoźniakowi.
* Medal Prezydenta Miasta Gdańska dostali: Jerzy Kozłowski, Maciej Krzyżanowski, Eugeniusz Kupper, Jolanta Szatkowska
* Nagrody pieniężne odebrali: Jacek Fedorowicz, Alina Afanasjew (w zastępstwie odebrał syn, Jerzy), Zygmunt Grabowiecki, Janusz Hajduk, Jerzy Hajdul
Napisz komentarz
Komentarze