Młodzi ludzie bardzo często mają problem z podjęciem decyzji jaką ścieżkę kariery zawodowej w przyszłości wybiorą. Coraz częściej jednak, w dobie kryzysu i problemów na rynku pracy wybierają taką szkołę, po której będą mieli większe szanse na znalezienie pracy i godziwy zarobek.
Po „ogólniku” na studia
– Szczerze mówiąc wahałam się, nie wiedziałam jaką wybrać szkołę. Zdecydowałam się jednak na I LO ponieważ to najlepsza szkoła średnia w okolicy. Rozważałam co prawda inne opcję. Rodzice przekonywali, że lepiej byłoby wybrać technikum, bo po tym mam maturę i zawód gwarantowany, a matura przecież w każdej szkole taka sama. Stwierdziłam jednak, że po dobrym „ogólniaku” będzie większa szansa na dostanie się na dobrą uczelnię, a nie na jakąś „wyższą szkołę czegoś”, która produkuje masę pseudomagistrów, którzy mają potem problem ze znalezieniem pracy – tłumaczy 16 letnia Anna, która w tym roku rozpoczęła naukę w I LO w Starogardzie Gd.
Takiego samego zdania jest jej starsza koleżanka, Maja Olborska:
- Dobra szkoła daje możliwość wyboru dobrej uczelni, a co za tym idzie lepszego pracodawcy. Wiadomo, że renomowana firma mając do wyboru kogoś po politechnice i kogoś po jakiejś „wyższej szkole” wybierze pierwszą opcję – mówi osiemnastolatka.
Dyrektorka I LO w Starogardzie Gd. Wiesława Górska tłumaczy, że absolwenci są doskonale przygotowani do studiów i życia.
– Nasi uczniowie mają możliwość obserwowania pracy w dużych firmach, odwiedzają uczelnie w których chcą studiować. 99 proc., naszych absolwentów dostaje się na studia wyższe – tłumaczy, dyrektorka.
Dobry rzemieślnik to skarb
Nie każdy jednak ma tak odpowiedzialne podejście do życia. Są młodzi ludzie, za których o wyborze szkoły decydują rodzice albo koledzy.
– Chciałem iść do ekonomika na logistykę, ale koledzy szli do innej szkoły, to też poszedłem. Nie wiem jeszcze co będę robił po szkole, czy pójdę na studia czy nie. Mam jeszcze trzy lata, żeby się nad tym zastanowić – mówi Tomasz, uczeń 1 klasy liceum.
Pada pytanie, co jest lepsze w takiej sytuacji, czy niepewna przyszłość licealisty, czy zdobycie zawodu? Nie każdy przecież musi zostać magistrem filozofii, zwłaszcza w dobie gdy specjalistów mamy niewielu. Doskonałą alternatywą jest szkołą zawodowa. „Zawodówki” od kilkunastu lat mocno traciły na znaczeniu. Modzie i promocji (także tej pochodzącej z kolejnych ministerstw) poddało się wielu uczniów, wybierając szkoły ogólnokształcące i studia wyższe. Marzenia i oczekiwania młodych ludzi boleśnie weryfikuje jednak rynek pracy. Coraz większy odsetek bezrobotnych z wyższym wykształceniem i masowe wyjazdy osób, które skończyły wyższe uczelnie powodują, że młodzi ludzie coraz chętniej decydują się na wybór zawodówek i techników.
– Szkoły zawodowe powoli wracają do łask. Dają możliwość zdobycie doświadczenia bezpośrednio u pracodawców, a pracodawcom solidnego pracownika – komentuje Andrzej Bona, dyrektor starogardzkiego Zespołu Szkół Zawodowych.
Dodaje, że są zawody które młodzież wybiera bardzo często np. mechanik, elektromechanik czy fryzjer, a są też takie które nie cieszą się powodzeniem, np. murarz, stolarz czy ślusarz.
– Kiedyś szkoliliśmy jeszcze kowali, złotników czy też zegarmistrzów. Ale teraz mimo, że jest zapotrzebowanie to nie ma chętnych – tłumaczy A. Bona.
Swoją decyzję w wyborze szkoły doskonale przemyślała Iwona Sawicka z klasy fryzjerskiej. – Moja mama jest fryzjerką i ma własny zakład. Dorastałam w tym środowisku i teraz sama chcę zostać fryzjerką, a ta szkoła to pierwszy krok. Teraz są takie możliwości, że później, gdy już będę pracować mogę zrobić maturę i iść na studia. Nie chcę ograniczać się do fryzjerstwa, myślę też o kosmetyce – mówi dziewczyna.
Osiemnastoletni Błażej Burczyk chce zostać mechanikiem, bo samochody to jego pasja, poza tym jak twierdzi, praca będzie zawsze, bo samochody zawsze będą się psuły.
Technikum przygotowuje do życia
Dla tych, którzy chcą iść na studia, ale również wolą mieć gotowy zawód są technika. Jak mówi dyrektor ZSE w Starogardzie Gd. Tadeusz Burczyk, absolwent technikum jest w pełni przygotowany do pracy w urzędzie czy firmie, albo do założenia własnego biznesu. Zwłaszcza, że teraz można skończyć nie tylko technikum w zawodzie technik ekonomista czy technik handlowiec. Obecnie po technikum w Zespole Szkół Ekonomicznych można zostać specjalistą od organizacji reklamy, obsługi turystycznej lub logistykiem, spedytorem czy też informatykiem.
Siedemnastoletni Karol miał problem czy wybrać LO czy technikum. Padło na technikum.
– Moja siostra chodziła do LO, a potem studiowała. Spędziła wiele lat na nauce, a potem gdy już się wykształciła nadszedł kryzys i bezrobocie. Ja chcę tego uniknąć. Mam plan, żeby od razu po szkole średniej pójść na staż i zdobywać doświadczenie. Na studia zawsze będzie czas – komentuje chłopak.
Jak widać rodzajów szkół jest wiele. Każda z nich oferuje inną ścieżkę kariery. Młodzi ludzie mają wybór, ważne jest jednak, żeby skorzystać z niego rozsądnie.
Napisz komentarz
Komentarze