Lek, którego nie można wyprodukować
Niedziela 30 stycznia upłynęła w Rumi pod znakiem jedności i wzajemnej życzliwości. Z samego rana dwa krwiobusy stanęły pod Szkołą Podstawową numer 9, oczekując na potencjalnych krwiodawców. Z powodu pandemii koronawirusa organizatorzy byli zmuszeni do zachowania szczególnych środków ostrożności, dlatego obowiązywały telefoniczne zapisy na konkretną godzinę, potencjalnym dawcom mierzono temperaturę oraz proszono ich o wypełnienie dodatkowego formularza. Uczestnicy akcji byli także zobowiązani do zasłaniania ust i nosa.
Mimo niedogodności na społeczny apel odpowiedziało 101 potencjalnych krwiodawców, z czego 83 przeszło badania lekarskie i ostatecznie podzieliło się życiodajnym płynem. Tym samym udało się zebrać ponad 37 litrów krwi. Każdy dawca otrzymał w podziękowaniu standardowe zestawy podarunkowe od Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku oraz miejskie kubki termiczne. Dodatkowo wszyscy honorowi dawcy mogli wziąć udział w konkursie organizowanym przez partnera zbiórki – grupę „Ultrakrew”.
Wydarzenie odbywało się pod honorowym patronatem burmistrza Michała Pasiecznego. Celem akcji było propagowanie wzorowej postawy obywatelskiej, jaką jest honorowe oddawanie krwi.
Do końca świata i jeden dzień dłużej
Tego dnia mieszkańcy Rumi mogli dwukrotnie udowodnić, jak wielkie mają serca. Akcja honorowego krwiodawstwa, tak jak w latach ubiegłych, była połączona z miejskim finałem WOŚP-u, a lokalny sztab tradycyjnie już mieścił się w hali MOSiR-u. Każdy, kto chciał dołożyć cegiełkę do tego charytatywnego przedsięwzięcia, mógł wrzucić datek do puszki, wziąć udział w licytacjach bądź zakupić specjalne gadżety.
Na aukcje trafiły m.in. gigantyczne pluszowe misie, ponad 5-metrowy kajak, bony do restauracji i salonów piękności, obrazy wykonane przez rumskich artystów, koszulki sportowe oraz piłki z autografami. Podczas licytacji na żywo zebrano łącznie 12 440 złotych, natomiast z aukcji prowadzonych na platformie Allegro wpłynęło ponad 3070 złotych.
Odbywające się w hali licytacje były przeplatane występami artystycznymi rumskich uczniów oraz przedszkolaków. Przed sceną odbył się także pokaz Arki Rumia, podczas którego burmistrz Michał Pasieczny osobiście udzielił zgromadzonym instruktażu gry w rugby. Impreza zakończyła się symbolicznym „Światełkiem do Nieba” i zimnymi ogniami na scenie.
– Bardzo się cieszę, że byliśmy gospodarzem tej pięknej imprezy, która odbywa się w tak szczytnym celu. W tym roku zorganizowaliśmy miejski finał już po raz trzynasty. Rok temu, mimo pandemii, także graliśmy dla WOŚP-u, lecz w zupełnie innej, okrojonej formule. Jestem szczęśliwa, że tym razem mogliśmy spotkać się na żywo – przyznaje Jolanta Król, dyrektor MOSiR-u i szefowa tutejszego sztabu.
Miejski sztab po raz pierwszy został zorganizowany na terenie MOSiR-u w 2010 roku, w ramach 18. ogólnopolskiego finału WOŚP-u. W Rumi zebrano wówczas łącznie 27 290 złotych. Miejski „rekord hojności” wynosi ponad 116 tysięcy złotych i został ustanowiony w 2020 roku. W tym roku rumski sztab zebrał co najmniej 75 tysięcy złotych, ostateczną kwotę poznamy w ciągu dwóch tygodni.
Napisz komentarz
Komentarze