Rekordowa wyszczepialność w ubiegłym sezonie
Ubiegły sezon grypowy był w Polsce rekordowy pod względem wyszczepialności. Za wzrost zainteresowania szczepieniem odpowiadało wiele czynników, takich jak bezpłatne szczepienie pracowników ochrony zdrowia. W tym sezonie z darmowych szczepień będą mogły skorzystać wyłącznie kobiety w ciąży oraz osoby w wieku od 75 lat. Zaplanowano także częściową refundację tej metody profilaktyki dla dzieci w wieku od 6 miesiąca życia do pełnoletności oraz dorosłych szczególnie narażonych na ciężki przebieg i niebezpieczne powikłania pogrypowe. Co istotne, w tym roku szczepienie przeciw grypie będziemy mogli przyjąć w aptekach, przychodniach POZ i innych placówkach, które podpiszą wymaganą umowę z NFZ.
Od kichnięcia do niewydolności serca, czyli kto jest najbardziej narażony?
Szczepy wirusów grypy nie są tym samym, co te, które wywołują lekkie infekcje dróg oddechowych dające się wyleczyć objawowo. Wbrew powszechnej świadomości jednym z organów najbardziej narażonych na działanie wirusów grypy jest serce. To szczególnie niebezpieczny scenariusz dla osób starszych, które nierzadko mają współistniejące schorzenia kardiologiczne. Jak wiele czasu mija od kichnięcia do niewydolności serca?
– Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, ponieważ, aby w przebiegu grypy doszło do niewydolności serca, musi nastąpić niekorzystny przebieg zdarzeń – tłumaczyła w rozmowie z www.zaszczepsiewiedza.pl dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas. – Kichnięcie nie musi oznaczać grypy, ale może być objawem zwykłej infekcji przeziębieniowej i wówczas kilka dni odpoczynku i ewentualnie leki objawowe postawią nas na nogi. W przypadku grypy też u większości osób wystarcza leczenie objawowe i kilka dni w łóżku. Jednak wirus grypy tym się różni od innych wirusów powodujących infekcje dróg oddechowych, że ma on zdolność atakowania nie tylko nabłonka w nosie, gardle czy oskrzelach, ale może atakować prawie każdy narząd, a jednym z częściej atakowanych jest właśnie mięsień sercowy. Niewydolność serca jako powikłanie pogrypowe może mieć charakter ostry – na tle zapalenia mięśnia sercowego, czy po prostu zawału mięśnia serca oraz powstałych uszkodzeń tego narządu. Ale czas, jaki minie od choroby do niewydolności może być również długi, gdyż człowiek wyzdrowieje, ale serce zostaje w wyniku grypy uszkodzone. Na tym tle rozwija się z czasem przewlekła niewydolność serca.
Kolejną grupą ryzyka ciężkiego oraz powikłanego przebiegu grypy są kobiety w ciąży. Ciężarne chorujące na grypę są narażone na zwiększone ryzyko przyjęcia na oddział intensywnej terapii oraz niekorzystne wyniki okołoporodowe i noworodkowe.[3] Oszacowano, że w przypadku grypy sezonowej kobiety w III trymestrze ciąży są 3-4 razy częściej hospitalizowane w porównaniu z nieciężarnymi rówieśniczkami. Grypa w zaawansowanej ciąży może przyczyniać się nie tylko do szeregu powikłań, ale także przedwczesnego porodu.
– Wydawać by się mogło, że młode, zdrowe osoby, takie jak kobiety ciężarne, nie należą do grupy ryzyka ciężkiego przebiegu – mówiła lek. med. Agnieszka Motyl, specjalista medycyny rodzinnej i epidemiolog Medicover Polska. w wywiadzie z www.zaszczepsiewiedza.pl. – Jednak ciąża też jest stanem, w którym rekomenduje się szczepienie. Idealnie, gdyby przyszłej mamie udało się zaszczepić jeszcze przed zajściem w ciążę, jednak preparat można przyjąć w każdym trymestrze, nawet pierwszym. Wtedy kobieta chroni przed zachorowaniem nie tylko siebie, ale także dziecko, które po urodzeniu ma część przeciwciał od matki.
Warto pamiętać, że w przypadku zachorowania ciężarnej zagrożone jest również zdrowie jej dziecka – grypa może spowodować m.in. uszkodzenie serca, układu nerwowego i pokarmowego, a nawet spowodować obumarcie płodu. Badania dowodzą także, że ekspozycja płodu na wirus grypy we wczesnym i środkowym okresie ciąży może wpływać na późniejsze wystąpienie schizofrenii u dziecka.[4]
Szczepienie przeciw grypie jest całkowicie bezpieczne i znajduje się na liście szczepień zalecanych w czasie ciąży.
Czy grypa wyprzedzi Polaków?
Eksperci są zgodni: najlepiej zaszczepić się jeszcze przed szczytem zachorowań. Zazwyczaj grypa atakuje po nowym roku, a w odwrót wchodzi dopiero w okolicach marca. Jednakże, w tym roku letni wzrost zachorowań i podejrzeń zachorowań odnotowano wcześniej niż w ubiegłych sezonach. Czy warto zatem czekać ze szczepieniem?
– Zasada jest taka: szczepimy się tak szybko, jak jest to możliwe. Równocześnie pamiętajmy, że szczepienie daje odporność już w ciągu dwóch tygodni, więc każdy moment jest dobry. – tłumaczyła lek. med. Agnieszka Motyl w rozmowie z kampanią Zaszczep się wiedzą. – Tak długo, jak trwa sezon zachorowań, tak długo jest sens szczepić się przeciw grypie – nawet w grudniu czy styczniu.
Choć ubiegły sezon grypowy był w naszym kraju rekordowy pod względem poziomu wyszczepialności to Polska wciąż pozostaje daleko od spełnienia rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia mówiącej o 75% zaszczepionej populacji.
Napisz komentarz
Komentarze