Sprawą istotną jest także istnienie kardiologii w Sztumie w nowo tworzonej sieci szpitali albo za sprawą zakontraktowania przez NFZ. Pracownicy kardiologii ordynator, lekarze i cały personel zagwarantowali, że będą kontynuować pracę w tym oddziale dla dobra pacjentów i szpitala byle kardiologia została zachowana. Był jednak pewien problem. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, kardiologii w Sztumie miało nie być zakontraktowanej w przyszłej sieci szpitali, która wynika z projektu nowej ustawy o systemie zdrowia. Napisano odwołanie i obecnie takiego zagrożenia już nie ma. Sprawy budzą jednak niepokój, tym bardziej, że niewiadomo jak będzie wyglądała przyszłość szpitala.
Dowiedzieliśmy się, że w piątek, 14 października miały być prowadzone rozmowy z pracownikami i zarządem Szpitala Polskiego w Sztumie. Wiadomo z mediów, nawet ogólnopolskich, ale i tych lokalnych, że sytuacja całego Szpitala Polskiego jest trudna. W Sztumie pracownicy tej placówki obawiają się o swoje miejsca pracy. Czy rzeczywiście są one zagrożone i co się dzieje w naszym szpitalu?
- W piątek odbyło się spotkanie, na które przyjechał zarząd AHP (American Heart of Poland – która to spółka zarządzała parę lat sztumską kardiologią, a obecnie jest oddziałem Szpitala Polskiego w Sztumie). Spółka ta złożyła w Starostwie Powiatowym w Sztumie ofertę dotyczącą przejęcia szpitala. Ta oferta nie jest zbyt atrakcyjna według mnie, a do tego te rozmowy są na wstępnym etapie. Jenak została wykonana wycena szpitala. Wiemy też, że trwają rozmowy z marszałkiem województwa pomorskiego – Mieczysławem Strukiem, bo chcemy by nasz szpital był placówką samorządową, marszałkowską z połączenia ze szpitalem w Prabutach. AHP nie jest zarządem Szpitala Polskiego w Sztumie, a jedynie spółką świadczącą usługi kardiologiczne (z kontraktem dla Szpitali Polski do końca października br.). W ostatni piątek AHP miał swoje 10-lecie, które menadżerowie, ordynatorzy i kierownictwo świętowali hucznie w Białym Dworze (restauracja, ośrodek turystyczny) niedaleko Sztumu. Wiem, że odbyli rozmowy z przedstawicielami NFZ, potem spotkali się z Zarządem Starostwa Powiatowego w Sztumie. Wiem ze starostwa, że po rozmowach oceniono, że wszystko będzie zależało od przedstawionej oferty, bo ta przedstawiona przez AHP nie jest ich zdaniem dobra. W planach spółki AHP jest m.in. likwidacja oddziału gnekologiczno – położniczego z uwagi na nierentowność. Zastanawiają się za to nad powołaniem neonatologii (odział noworodkowy). Nieoficjalnie wiem, że całe trzecie piętro jest w zasadzie do likwidacji. Nie interesują ich poradnie (funkcjonują m.in. poradnie ortopedyczna, chirurgiczna, neurologiczna). Chcieliby poszerzyć Zakład Opiekuńczo Leczniczy. Zaproponowano budowę drugiej windy, ale to jest w tej chwili obowiązujący standard i żadna łaska.
Jak sprawował się zarząd spółki AHP, gdy zarządzał kardiologią w Sztumie, jeśli chodzi o zatrudnionych pracowników?
- Już gdy zaczynali wygenerowali olbrzymie zadłużenie sięgające 15 mln zł! Nie było na składki ZUS, PZU, wypłaty, leki, opłacenie sprzętu... Sam szpital sztumski był bliski upadłości. Teraz w Szpitalu Polskim w Sztumie dyrekcje zmieniły się osiem razy. Nauczeni współpracą z zarządem AHP nie chcieliśmy ich i napisaliśmy pismo w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia z apelem także do marszałka, wojewody i starosty sztumskiego. Podpisało się pod nim 300 osób z naszej załogi (placówka w Sztumie zatrudnia ok. 532 osoby, w tym 110 pielęgniarek zrzeszonych w związku – dop. red.). W piątek spotkałam się z ordynatorami szpitala, przegłosowując decyzję że nie ma po co iść na spotkanie chyba, że AHP przejmie nas, choć namawiała nas do tego dyr. Szpitala Polskiego w Sztumie Marzanna Kaczanowska Wiemy, że część pracowników przymuszono do udziału w nim by była „frekwencja”, ale tematem się interesujemy. Gdy wcześniej prosiliśmy pana Jakuba Michalaka, likwidatora Szpitala Polskiego, takiego obecnego quazi prezesa, by z nami porozmawiał choćby w formie telekonferencji, nie znalazł dla nas czasu, ani nikt z decydentów.
15 lat temu w starostwie przedstawiciele szpitala przedstawili nam jakie inwestycje poczynią. Ale nic z tego nie wyszło oprócz pięciu spraw sądowych. Tylko jedna osoba poniosła z tego tytułu konsekwencję, otrzymując wyrok... Trzy lata więzienia! Z bilansów wynika, że szpital w Sztumie potrafi wygenerować ok. 10 mln zł dochodu. Tylko, że my nigdy tych pieniędzy nie widzieliśmy. Co się z nimi działo, przecież szpital ma długi?
Jak podał ogólnopolski portal Onet.pl od dłuższego czasu trwają zawirowania właścicielskie w Szpitalu Polskim w Sztumie. Onet podaje, że w 2019 r. amerykański fundusz inwestycyjny Advent zdecydował się sprzedać swoje udziały. Amerykanie byli zaangażowani w Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca poprzez zarejestrowaną w Luksemburgu spółkę Heart, wówczas zdecydowali się ją sprzedać. Czy personel szpitala wie w ogóle kto jest obecnie właścicielem AHP i kto tak naprawdę chce kupić sztumski szpital?
Wiem, że twórcy AHP m.in. prof. Paweł Buszman (jeden z założycieli i prezes zarządu AHP), dr Zbigniew Czyż sprzedali swoje udziały. Pamiętam, że prof. Buszman przyjeżdżał do nas jeszcze jako prezes. Gdy przed laty zaniepokojeni sytuacją zorganizowaliśmy pikietę wyszedł do nas i z nami rozmawiał. Potem zarządy się zmieniały pojawił się dr Czyż, który bardzo arogancko nas traktował. Na przykładzie Szpitala im. Matki Teresy z Kalkuty w Drawsku Pomorskim, Grupy American Heart of Poland wiemy, że zatrudnione tam pielęgniarki otrzymały aneksy do umów o pracę. Nie wiedziały do końca z czym się wiążą nowe warunki i przesłały mi przykładowe aneksy do umowy. Na ostatnich stronach były zapisy, że pozbawia się ich wysługi lat, wszystkich dodatków z dniem kolejnego miesiąca... Pojawiło się w tamtejszym starostwie zamieszanie. Część pielęgniarek nie podpisała tych umów. Zakończyło się na pozostaniu na wcześniejszych warunkach. AHP w przypadku przejęcia Sztumu obiecuje, że nie będzie zwolnień, a dotychczasowe umowy będą szanowane, ale i tak w przypadku przejęcia z ustawy 23 prim – prawo przez rok chroni przed zwolnieniem pracowników na dotychczasowych warunkach. Po upływie roku umowy można będzie rozwiązać lub wymówić dotychczasowe warunki. Wszystkie warunki oczywiście nie są do końca znane.
Dla mnie te wszystkie plany, te przepływy finansowe związane ze spółką AHP, rozprawy sądowe są bardzo niepokojące i nie wzbudzają naszego zaufania. Obawiamy się w wypadku przejęcia placówki przez AHP, konieczności spłacania przez nią kolejnego zobowiązania kredytowego.
Jak zachowuje się Starostwo Powiatowe w Sztumie w obecnej sytuacji?
- Teraz przed starostwem sztumskim stoją ważne decyzje, które należy podjąć jak najszybciej. Powiat sztumski odpowiada za ochronę zdrowia na naszym terenie, a bez szpitala traci rację bytu. W interesie Zarządu Powiatu i Rady Powiatu jest by szpital w Sztumie utrzymać, a do tego w takim składzie i strukturze jak dotychczas. W umowie dzierżawy nieruchomości szpitalnych od starostwa istnieje zapis, że w okresie dzierżawy Szpitala Polski w Sztumie nie może sprzedać żadnego oddziału (chyba, że zabraknie lekarzy lub innego personelu na skutek zdarzeń losowych). Decydowanie o likwidacji jakiegokolwiek oddziału jest drogą do nikąd, bo w danym roku jest kontraktowana lepiej bądź gorzej jedna bądź druga dziedzina. Starostwo samo nie ma środków na zakup szpitala i jest skazane na pomoc marszałka lub sprzedaż podmiotowi, który będzie miał kapitał. Starosta Leszek Sarnowski zapewniał mnie, że robi wszystko, by szpital znalazł się w zarządzie marszałka. Marszałek Mieczysław Struk złożył tego typu ofertę, proponując połączenie sztumskiego szpitala ze szpitalem marszałkowskim w Prabutach. Oba mają problemy finansowe.
Ciągle zmienia się system ochrony zdrowia. W ustawie o podmiotach leczniczych jest mowa (być może w styczniu zostanie podpisana przez prezydenta) o zniknięciu z map polski małych, prywatnych szpitali. Szpitale mają być zsieciowane i być pod zarządem urzędów marszałkowskich bądź powiatów. Co będzie z prywatnymi podmiotami szpitalnymi jak Szpitale Polskie? Z całą pewnością szpital w Sztumie jest potrzebny, a zwłaszcza kardiologia. Każdemu z nas może przecież przytrafić się zawał, a wtedy nie daj Boże byśmy byli transportowani wiele kilometrów ze Sztumu do placówki z odpowiednią specjalistyką, bo... po prostu możemy tego nie przeżyć. Nikomu tego nie życzę!
Rozmawiał Wawrzyniec Mocny
*Dzisiaj (19 października) popołudniu, jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, w Starostwie Powiatowym w Sztumie ma dojść do spotkania z załogą szpitala. O dalszym ciąg sprawy będziemy informować na łamach naszych portali i gazet.
Napisz komentarz
Komentarze