Znaczna część mieszkańców Kręga przybyła w poniedziałek na spotkanie informacyjne w budzącej wiele kontrowersji sprawie przebudowy głównego, a zarazem jedynego mostu w Kręgu, łączącego oba brzegi rzeki Wierzycy. Wydarzenie prowadziła radna powiatowa oraz sołtys Kręga - Sylwia Wiśniewska. Na pytania mieszkańców odpowiadali: wójt gminy Magdalena Forc-Cherek, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Starogardzie Gdańskim Dariusz Kurzyński, członek Zarządu Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej (PKS) Andrzej Burcon oraz wiceprezes firmy ROKA Budownictwo Roman Formela – z ramienia wykonawcy inwestycji.
Inwestycja gotowa w pół roku?
Niepokój mieszkańców w związku z planowaną inwestycją budzi wiele spraw – począwszy od wielokilometrowego objazdu przez miejscowość Semlin i transportu dzieci do szkół, aż po dojazd służb ratunkowych w sytuacjach kryzysowych.
- Ta inwestycja czekała na swoją realizację wiele, wiele lat. Most jest bardzo zniszczony, a teraz jest szansa, żeby w ciągu pół roku, a właściwie w pięć miesięcy, problem mostu został rozwiązany. Mam do państwa olbrzymią prośbę o cierpliwość i o to, żeby przez te pół roku – jak przy każdej inwestycji, która jest realizowana – brać pod uwagę, że od lipca tego roku już będzie można jeździć normalnie. Zdaję sobie sprawę, że jest to dla państwa duże utrudnienie, ale należy brać pod uwagę to, co wydarzy się po przebudowie mostu – rozpoczęła wójt Magdalena Forc-Cherek.
Bardzo zły stan obecnej przeprawy
Most w Kręgu jest już naszą dwunastą taką inwestycją. W ostatnich latach przebudowane były mosty w najbliższym sąsiedztwie – np. w Czystej Wodzie. Obiekt w Kręgu jest bardzo stary, bo powstał 16 lat po wojnie - w 1961 roku – przybliżył Dariusz Kurzyński i podkreślił, że Powiatowy Zarząd Dróg (PZD) jest zobowiązany do wykonywania corocznych przeglądów technicznych, a przeprawa, o której mowa, jest w bardzo złym stanie i uzyskuje najniższe oceny z możliwych.
- Nośność tego mostu wynosi 20 ton. Zajemy sobie sprawę, że przejeżdżają tam samochody ponadgabarytowe, jednak jesteśmy wyrozumiali i nie robimy z tego powodu żadnych roszczeń, ani nie nasyłamy policji na takich kierowców […]. Prace nad tą inwestycją zostały rozpoczęte w 2020 roku od projektu, który trwał dwa lata. W 2022 roku uzyskaliśmy dofinansowanie w wysokości 50 proc. na przebudowę z Ministerstwa Infrastruktury. Następnie w drodze przetargu została wyłoniona firma – nasza lokalna. Nie jest to pierwszy most budowany przez tę firmę i z reguły jesteśmy zadowoleni, a wcześniejsze inwestycje były oddawane do użytku nawet przed czasem – uspokajał podczas spotkania Kurzyński. Dodatkowo – jak mówił – udało się zabezpieczyć środki na budowę drogi pieszo-rowerowej od ulicy Skarszewskiej do mostu. Jest szansa, że inwestycja powstanie do końca tego roku.
Objazd w kierunku Semlina
Dla mieszkańców Kręga wyznaczono jeden objazd prowadzący w kierunku Semlina.
- Tą trasą będą mogły poruszać się wszystkie samochody – zarówno osobowe jak i ciężarowe. Na początku trasy wprowadzony zostanie ruch wahadłowy, kierowany sygnalizacją świetlną.
Samochody osobowe będą się mogły poruszać także w kierunku Bączka drogą gruntową. Będzie to jednak droga jednokierunkowa, bo nie miną się tam dwa pojazdy – wyjaśniał mieszkańcom dyrektor PZD.
Autobusy nie skorzystają z objazdu
Spore kontrowersje wzbudziła komunikacja autobusowa. Przedstawiciel PKS Andrzej Burcon przekazał, że autobusy nie będą korzystały z objazdu, gdyż ten wydłuży czas przejazdu z 15 minut - w przypadku dowożenia dzieci do szkoły w Kokoszkowach – do nawet godziny, co mija się z celem.
- Doszliśmy do wniosku, że zostawimy jeden autobus za rzeką. On będzie woził dzieci w okolice żwirowni. Wtedy dzieci z opiekunką przejdą przez kładkę pieszą, gdzie czekał będzie kolejny autobus. Zrobimy małe korekty, aby uczniowie mogli zdążyć do szkół - tłumaczył Andrzej Burcon.
Członek zarządu PKS poinformował, że przewoźnik zrezygnuje z dwóch pierwszych i dwóch ostatnich kursów, co wywołało spore oburzenie mieszkańców. Po dłuższej dyskusji na ten temat, odwołany zostanie tylko jeden wieczorny autobus, którym podróżowało najmniej osób.
28 kilometrów objazdem tylko w jedną stronę
Zebrani na spotkaniu w zabytkowym pałacu mieszkańcy Kręga podsuwali urzędnikom kolejne pomysły, które w większości były szybko gaszone. Jedni mówili o poszerzeniu drogi do Bączka, inni o budowie tymczasowej przeprawy z zastosowaniem rur o potężnym przekroju.
- To nie jest inwestycja planowana od miesiąca, tylko od lat. Od dwóch lat pisany był przetarg i już w tamtym czasie trzeba było zapewnić sobie wszystkie rzeczy, a nie, że na ostatnią minutę mieszkańcy muszą apelować o udostępnienie drogi, aby nie jeździć objazdem 28 kilometrów w jedną stronę - krytykował jeden z mężczyzn, sugerując poszerzenie drogi jednokierunkowej do Bączka tak, aby mogły się tam minąć dwa pojazdy osobowe.
Inna z mieszkanek zaproponowała, aby Starostwo wystąpiło do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o budowę przeprawy pontonowej, która stawiana jest bezkosztowo. Jednak to rozwiązanie nie wchodzi w grę, ze względu na płytkość i duże zamulenie rzeki we wskazanym miejscu.
- Ze względu na duże wahanie poziomu wody, nie jesteśmy w stanie przeprowadzić rzeki rurami, usypując na nich przejazd. Miejmy też na uwadze, że po drodze są dwie elektrownie wodne – tłumaczył Roman Formela, odnosząc się do pomysłu innego uczestnika spotkania.
Jest alternatywa dla objazdu?
Głos w dyskusji zabrał obecny wśród zgromadzonych radny Rady Gminy Marcin Hinca, który oświadczył, iż kontaktował się z firmą, która specjalizuje się w stawianiu tymczasowych przepraw i jest w stanie wybudować tymczasowy most w pobliżu istniejącej już konstrukcji. Na udostępnienie prywatnego terenu podczas spotkania zgodził się jeden z właścicieli nieruchomości.
- Przedstawiciel firmy, z którym się kontaktowałem, zaproponował rozwiązanie naszego problemu. Kładka ma nośność do 80 ton i bez problemu mogą poruszać się po niej samochody osobowe, a sporadycznie także autobusy, czy pojazdy służb ratunkowych i komunalnych. Koszt takiego przedsięwzięcia oscyluje w granicach 130 tys. złotych - ustalił radny. - Most jest demontowany w Monachium i mógłby do nas przyjechać za 10 dni - dodał.
Wójt gminy Magdalena Forc-Cherek oraz przedstawiciel Starostwa Powiatowego Dariusz Kurzyński zapewnili, że wezmą to rozwiązanie pod uwagę i skontaktują się z firmą budującą tymczasowe przeprawy. Szefowa Urzędu Gminy zaapelowała do zebranych o ostudzenie emocji, gdyż nie ma 100-procentowej pewności, że rozwiązanie radnego Hinca uda się sfinalizować.
Jeśli się nie uda – mieszkańcom pozostanie korzystanie z blisko 30-kilometrowego objazdu.
Napisz komentarz
Komentarze