W poniedziałkowe popołudnie w Sierakowicach do stojącej grupki młodych mężczyzn podjechał ciemny golf, z którego wysiadła trójka mężczyzn. Jeden z nich grożąc pistoletem kazał stojącemu w grupie 18-latkowi wsiąść do samochodu, po czym z piskiem opon odjechali. Oprawcy bijąc swoją ofiarę
chcieli wymusić na nim, by oddał rzekomo skradzioną antenę CB. Wystraszony chłopak napisał im oświadczenie, w którym zobowiązał się do spłaty domniemanego długu. Następnie sprawcy obszukali chłopaka i zabrali mu papierosy, które miał w kieszeni, a znalezionym przy nim markerem popisali mu twarz. Chwilę później wystraszonego wysadzili w pobliżu jego domu.
O całym zdarzeniu za namową matki chłopak powiadomił policję. Dzięki zeznaniom świadków i poszkodowanego jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali inicjatora całej "akcji", którym był 18-letni Jakub L.
Kilka godzin później funkcjonariusze ujęli dwójkę jego kompanów, 21-letniego Tomasza W. i jego rówieśnika Wojciecha B. W mieszkaniu Wojciecha B. policjanci znaleźli pistolet, który jak się okazało był zwykłą zabawką.
Trójka młodych mężczyzn trafiła do policyjnego aresztu i wczoraj usłyszeli zarzuty rozboju, bezprawnego pozbawienia wolności i zmuszenia do określonego zachowania. Wobec całej trójki prokurator zastosował dozór policyjny. W niedługim czasie odpowiedzą przed sądem. Za popełnione przestępstwa grozić im może nawet do 12 lat pozbawienia wolności. (KWP)
Reklama
Grozili zabawką, posiedzą nie na żarty
KARTUZY. Policjanci z Sierakowic zatrzymali trzech młodych mężczyzn, którzy grożąc pistoletem uprowadzili 18-latka. Chcieli w ten sposób sami wymierzyć sprawiedliwość za skradzioną jednemu z nich antenę CB. Teraz odpowiedzą przed sądem. Za "gangsterskie" zabawy mogą spędzić nawet 12 lat za kratkami.
- 30.01.2009 00:06 (aktualizacja 26.07.2023 04:37)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze