Dziś zabronione jest przewożenie przez granice roślin i zwierząt, dlatego hodowca interesujące nasiona zamawia przez Internet. Nie jest to tak proste, jak mogłoby się wydawać laikowi. Najcenniejsze dla znawców są bowiem te pochodzące bezpośrednio ze środowiska naturalnego, wraz z podanymi współrzędnymi GPS i numerem polowym osoby, która je zebrała. Nie pociąga go krzyżowanie odmian, bo najcenniejsze jest przecież naturalne piękno, ani też posiadanie po jednym egzemplarzu z każdego gatunku, gdyż skupia się na obserwowaniu całej populacji.
- Kaktusy, tak jak ludzie, różnią się między sobą. Jeśli ma się dobre oko, dostrzega się różnice pomiędzy poszczególnymi roślinami. Nie interesują mnie kwiaty, lecz kształty, ubarwienie i ciernie roślin – zaznacza pasjonat z Ostrzyc.
Specjalizuje się w gatunkach kolumnowych, szczególnie z Peru i Meksyku. Dwukrotnie odwiedził już Amerykę Południową, dzięki czemu mógł zobaczyć rośliny w ich naturalnym środowisku i zauważyć, że ich opisy często wymagają uściśleń. Kraje południowoamerykańskie są niebezpieczne, dlatego też pojawia się tam niewielu naukowców.
Zebrał już blisko tysiąc różnych taksonów , ale pole do popisu jest wciąż szerokie – na świecie istnieje ich bowiem około sześć tysięcy. Chętnie rozwinąłby kolekcję, ale ograniczają go gabaryty posiadanej szklarni. Dlatego też planuje zbudowanie nowej, dwukrotnie większej i wykonanej z poliwęglanu. Sporym ułatwieniem będzie też zainstalowanie w niej ogrzewania, dzięki czemu nie będzie musiał zimą przenosić wszystkich doniczek do piwnicy.
Wieść o kolekcji pana Mieczysława szybko rozeszła się po okolicy.
- W momencie, gdy otworzyliśmy się publicznie w postaci kortów i pensjonatu, kaktusy stały się chętnie oglądaną ozdobą. Ilość osób zainteresowanych wystawą jest z roku na rok większa. Nawet profesjonaliści podziwiają sposób kompozycji roślin, ich ubarwienie i siłę kolców – przyznaje właściciel wystawy. Osoby najbardziej urzeczone tym co zobaczyły, chętnie zakupują nadwyżki z wysiewu.
Mieczysław Burghardt swą wielką wiedzą o ulubionych roślinach dzieli się z innymi pasjonatami pisząc artykuły do branżowych czasopism. Należy też do Polskiego Towarzystwa Miłośników Kaktusów, a jego członkowie spotykają się co roku w jego ośrodku na ogólnopolskim zjeździe. Poprosiliśmy więc o kilka podstawowych rad dla osób, które amatorsko hodują kaktusy na domowych parapetach.
Okazuje się, że generalna zasada jest prosta: należy zapewnić kaktusom takie warunki, jakie mają w naturalnym środowisku. Dlatego też w okresie zimowym należy całkowicie zaniechać podlewania i przetrzymywać je w temperaturze około 10 ° C. Podlewanie w tym okresie może prowadzić do zniekształceń rośliny i zaburzenia procesu kwitnienia. Natomiast w okresie wegetacji ziemia, najlepiej zmieszana z kruszywem, musi być odpowiednio nawodniona – powinno się ją podlewać wtedy, gdy przeschnie w całej doniczce. Osobom szczególnie zainteresowanym tematem polecamy odwiedzić niepowtarzalną wystawę w Ostrzycach, jej właściciel z pewnością udzieli bardziej fachowych wskazówek.
Reklama
Pasjonująca wystawa rodem z Ameryki
KASZUBY. - Ojciec pływał i gdy byłem dzieckiem, przywoził do domu różne dziwne rośliny. Szczególnie spodobały mi się kaktusy, bo są tajemnicze i niespotykane w europejskiej przyrodzie – tak zaczyna opowieść o swej pasji Mieczysław Burghardt. Dziś może pochwalić się unikalną kolekcją liczącą kilka tysięcy roślin. Wystawa, którą oglądać można przy w Ostrzycach w Ośrodku „Zielony Młyn”, jest jedną z największych w okolicy atrakcji turystycznych.
- 05.08.2007 22:55 (aktualizacja 23.08.2023 11:40)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze