czwartek, 28 listopada 2024 14:35
Reklama
Reklama

Podróż na Zanzibar i ,,Juana” - butikowa perła nad brzegiem oceanu…

Nauczyciel akademicki gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego dr Karolina Rogowska związana jest nie tylko z tematyką prawa i zarządzania w sporcie, ale i z turystyką, kierunkiem, który w ostatnim czasie mocno się rozwija. Podczas swojej ostatniej podróży na Zanzibar poznała wyjątkowych ludzi, którzy stworzyli niezwykle osobliwe miejsce…
  • Źródło: K.R.
Podróż na Zanzibar i ,,Juana” - butikowa perła nad brzegiem oceanu…

Źródło: Karolina Rogowska

Turystyka jest bardzo pociągająca, działa jak magnez. Wynika to zapewne z ogromnego, nieprzebranego bogactwa różnorodności, które skrywa świat. Podróżowanie rozwija wyobraźnię i jest ciekawą formą spędzenia wolnego czasu.   
     Podczas podróży na Zanzibar odkryłam standardowe, podręcznikowe walory tego miejsca: te kulturowe, poznawcze, historyczne. Urzekły mnie szerokie, białe, piaszczyste plaże, turkus Oceanu Indyjskiego, wszechobecne, przemykające kraby, powiew ciepłego wiatru. Widziałam katalogowe molochy hotelowe, masę turystów leżących na plaży, tłoczących się w restauracjach, którzy zadowoleni z pakietowych wyjazdów z opcją all inclusive, łapczywie popijali tutejsze alkoholowe specjały . Patrząc na nich, zaczęłam się zastanawiać, co stało się z turystyką niszową, sprofilowaną? Czy na Zanzibarze są jeszcze miejsca pełne charakteru, nieoczywiste, bliskie egzotyki, wolne od skomercjalizowanego świata?
     Znalazłam odpowiedzi na te pytania i wiem, że podczas tej samodzielnej podróży sięgnęłam po więcej, niż to, co daje standardowa impreza turystyczna, ze swojego założenia realizująca zazwyczaj: przelot, nocleg, transfer do hotelu, wyżywienie, czyli to, co dostajemy jadąc z biurem podróży do Turcji, Egiptu czy Bułgarii.       Utonęłam w objęciach dzikiej Afryki, odkryłam nietuzinkowy hotel, który na początku tego roku otworzyła Joanna Franczak, kobieta o uroczym uśmiechu, pięknej osobowości i niesamowitym, biznesowym wyczuciu. To o niej i o tym miejscu, opowiadam teraz swoim studentom. Dobrze, żeby ci młodzi ludzie, w przyszłości pracujący w branży hotelarskiej, turystycznej mieli wiedzę, jak pracuje się ,,w gościnności” i jak tworzy się kolejne miejsca o wyjątkowym charakterze. 
      Joanna Franczak jest bydgoszczanką, inicjatorką znanego w mieście ,,Festiwalu Fontanna Muzyki”, który odbywa się przy fontannie Potop w samym sercu Bydgoszczy. Jej umiłowanie do kultury i sztuki objawia się również poprzez organizowanie spotkań pt.:,,Artyści w Bohemie”, a sama Bohema, to pięciogwiazdkowy hotel dla wymagających, którego jest współwłaścicielem. Kunszt hotelarstwa podziwiać można także w innych obiektach p. Joanny takich jak: Pałac w Sucharach, Dwór Hulanka, Karczma Rzym, Restauracje Weranda, Katarynka, Karramba. Wobec tej różnorodności nie dziwi fakt, że Joanna ma dar do tworzenia niepowtarzalnych miejsc, o których nie da się zapomnieć i do których chętnie się wraca. 
     Juana Ocean Villas to kolejne takie miejsce, to pierwszy obiekt Joanny na Zanzibarze, położony w Makunduchi, małej miejscowości, w południowej części wyspy, około 60 km od lotniska. Od pierwszej chwili, kiedy pojawiłam się w tym miejscu, poczułam, że ma ono duszę, jest prawdziwe, urokliwe, dalekie od miejskiego zgiełku. Sama właścicielka czuje magię Afryki, umiłowała sobie naturę, lubi puszysty piasek, gliniane chatki miejscowej ludności, uprzejmość lokalnych mieszkańców. Często, obcując z przyrodą i tamtejszą ludnością, ładuje baterie i stamtąd przywozi energię do Polski. Dba, aby w jej gustownie urządzonych willach, było kameralnie, cicho i bezpiecznie. I tak właśnie jest. Na terenie całego obiektu stoi 10 takich willi, pokryte są Makuti, plecionką z liści palmowych. To dodaje temu miejscu wyjątkowego charakteru. Z błękitem oceanu sąsiaduje basen, w którym połyskuje krystalicznie czysta woda. W Juana zasypia się, będąc ukołysanym przez szum oceanu, który położony jest zaledwie o szesnaście kroków dalej i to jest największa zaleta tego miejsca. Odpływy oceanu są szansą na to, żeby zaobserwować, jak miejscowa ludność korzysta ze skarbów, które przynosi im woda. Siedząc na plaży, należącej do hotelu, można podglądać kobiety, które pod kamieniami chowają całe kokosy, później wyciągają pojedyncze nitki i plotą z nich sznurki, z których powstają koszyki czy dywaniki. To właśnie w Afryce możemy nie mieć dobrego połączenia internetowego, może zabraknąć prądu i trzeba chwilę poczekać, aby generator przywrócił światło, żeby internet lepiej działał, ale tutaj również możemy zobaczyć, jak lokalni usługodawcy dowożą na motorkach świeże owoce czy wyroby rzemieślnicze. To jest egzotyka, której jestem spragniona.
    Juana Ocean Villas odpowie na wszelkie potrzeby turysty, ten butikowy hotel pomaga w  zorganizowaniu wycieczek, dba o bezpieczeństwo gości, stawia się tu na indywidualne podejście do każdego turysty, który nie tylko oczekuje wysokiej jakości obsługi, ale lubi też popaść w marazm, cieszy go natura i błoga cisza. Być może dlatego obiekt ma uznanie wśród par. Według samej właścicielki, to idealne miejsce na zorganizowanie ślubu czy przeżycie paru dni podróży poślubnej. W Juana stawia się także na wyselekcjonowane posiłki, kuchnia jest wyjątkowo smaczna, bo powstaje z plonów zebranych na wyspie. Nie można zapominać, że Zanzibar pięknie pachnie owocami, przyprawami: kurkumą, pieprzem czy wanilią. Niezapomniany jest zapach trawy cytrynowej. Miejscowa ludność suszy ją i pali w swoich domach. Jej zapach działa na zmysły tubylców i gości hotelowych, i co ciekawe, doskonale odstrasza komary. 
   Jak powiedział kiedyś Ibn Battuta, znany podróżnik: „Podróżowanie sprawi, że zaniemówisz z wrażenia, a potem zamienisz się w gawędziarza.” I pewnie dlatego czuję, że mogłabym o Zanzibarze, Juana Ocean Villas mówić bez końca…  Zaniemówiłam, zakochałam się w tym miejscu i wrócę tam na pewno. Joannę, właścicielkę podziwiam za to, że stworzyła takie osobliwe miejsce, które jest wygodne, nietradycyjne i zdecydowanie odpowiada potrzebom turystyki niszowej. 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
zamglenia

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1009 hPa
Wiatr: 4 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama