W tym roku jest wysyp kurek. Utrzymująca się ostatnio pogoda w kratkę nie sprzyja osobom, które zaplanowały sobie urlop, zadowolenia nie kryją jednak ludzie, którzy korzystają z deszczowej aury i wybierają się do lasu w poszukiwaniu grzybów.
- Z chęcią wybieram się do lasu, czasem nawet po kilka razy dziennie. Najbardziej lubię sam chodzić na grzyby – mówi Grzegorz z Prokowa. - Wstaję bardzo wcześnie, bo z rana najlepiej się ich szuka, a ponieważ mieszkam w pobliżu lasu, wiem w które miejsca powinienem się wybrać, by nie wrócić do domu z pustymi rękami. Znalezione grzyby przynoszę do domu, reszta należy do żony.
W ubiegłym roku znacznie łatwiej zbierało się grzyby, w tym roku jest ich o wiele mniej.
- Co trzy dni wybieram się do lasu w poszukiwaniu grzybów i zauważyłem, że w tym roku jest ich zdecydowanie mniej niż rok temu - twierdzi Henryk Ronewicz z Kartuz. - Choć to nie oznacza, że nie ma ich wcale. Najwięcej jest kurek, podgrzybków i prawdziwków. Mam swoje ulubione miejsca, gdzie zawsze znajdzie się jakiś okaz. Przyniesione grzyby najczęściej suszę, żeby przez cały rok móc dodawać je do sosów i bigosu. Do kurek z kolei dodaję cebulkę i smażę.
Grzyby są smaczne na wiele sposobów. Na Kaszubach często się je suszy i marynuje a także gotuje zupę, dodając do nich wiele przypraw, często według swoich upodobań i domowych tradycji. Takie zabiegi kulinarne sprawiają wiele przyjemności nie tylko grzybiarzowi, ale również konsumującym .
- Uwielbiam smak rydzów – mówi Katarzyna z Kartuz. - Odkąd spróbowałam ich po raz pierwszy u mojej cioci, usmażyła je wówczas na oleju, obtaczając wpierw w jajku i bułce tartej. Sama nie umiałabym przyrządzić czegoś podobnego u siebie w domu, bo nie znam się na grzybach i nie odróżniłabym rydza od „trujaka”, a niestety łatwo o pomyłkę. Konsekwencją takiego niedopatrzenia, może być silne zatrucie.
Gdy jesteśmy smakoszami grzybów, a niestety nie lubimy chodzić do lasu i długotrwale ich szukać, pozostaje nam wówczas możliwość kupienia ich u przydrożnych handlarzy.
Cena za kilogram kurek w tym roku waha się w granicach 8 zł, choć początkowo była znacznie wyższa.
- Uwielbiam wybierać się do lasu na grzyby. Całą rodziną chodzimy zbierać je od dziesięciu lat. Mieszkamy blisko lasu, więc doskonale znamy miejsca, gdzie rosną. Kiedyś na jednym placu znaleźliśmy kilkaset prawdziwków – opowiada jedna z handlarek, Ewa Hamot z Babiego Dołu.- Teraz to typowy sezon na kurki. W ubiegłym roku trudno było je znaleźć, w tym roku mamy prawdziwy wysyp. Kurka to dobry i zdrowy grzyb, przyrządzona w śmietanie ma niesamowity smak.
Wybierając się na spacer do lasu warto uważnie patrzeć pod nogi. Taka wyprawa nie zawsze musi wiązać się z pełnym koszem. Można przecież czerpać przyjemność także z samego odpoczynku na łonie natury a przy okazji uzupełnić swoją domową spiżarnię.
Napisz komentarz
Komentarze