Po projekcji odbyło się spotkanie z autorkami dokumentu oraz z Adamem Kwiatkowskim, ministrem w kancelarii śp. Prezydenta Kaczyńskiego.
Zdziwienie publiczności, która z ogromnym skupieniem obejrzała film, wzbudził fakt, że obraz do tej pory nie został wyemitowany przez żadną stację telewizyjną.
– Zaproponowaliśmy emisję filmu kilku stacjom telewizyjnym – opowiadała Joanna Lichocka, współautorka dokumentu i znana publicystka. – Nikt nie był zainteresowany nawet wtedy, kiedy zrezygnowaliśmy z honorariów, godziliśmy się na emisję za darmo. Tak wygląda w Polsce wolność słowa – podsumowała Lichocka.
Ale - jak stwierdzili goście – nie ma tego złego, bo na spotkania organizowane w różnych miastach przybywają prawdziwe tłumy ludzi. Według szacunków film do tej pory obejrzało ponad 2,5 miliona osób, a nowe projekcje wciąż są planowane. Wiele osób ma również płytę z filmem, który został dołączony do „Gazety Polskiej” i „Nowego Państwa”.
– Dość długo musiałyśmy namawiać współpracowników tragicznie zmarłego prezydenta, żeby zgodzili się podzielić swoimi obserwacjami o tym, co się działo bezpośrednio po katastrofie pod Smoleńskiem – mówiła Maria Dłużewska.
Z usłyszanych w filmie słów jawi się przerażający obraz całkowitej niemocy i rozkładu władz polskich. Zupełna bierność, chaos i całkowite podporządkowanie władzom rosyjskim nasuwa wielu ludziom dość jednoznaczne skojarzenia o – delikatnie mówiąc – totalnym zlekceważeniu tych tragicznych wydarzeń. Parcie do natychmiastowego przejęcia obowiązków prezydenckich przez ówczesnego marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego w sytuacji, gdy niewyjaśnione są do końca losy prezydenta Kaczyńskiego budzą do dzisiaj zdumienie konstytucjonalistów i zwykłych ludzi.
Poruszenie wzbudziło pytanie zadane przez jedną z uczestniczek spotkania:
– Co panie chciały pokazać w tym filmie? Czy to jest prawda czy wyraźna kreacja reżyserska? Czy nie jest to tylko prawda pisowska, a w takim razie należałoby posłuchać racji także drugiej strony?
Znakomicie odpowiedziała na te zarzuty Joanna Lichocka, która podkreśliła, że film zawiera autentyczne i szczere wypowiedzi pracowników prezydenta Kaczyńskiego. Były one również autoryzowane. Zwróciła też uwagę na fakt, że jeżeli ktoś pragnie poznać inne opinie o katastrofie to wystarczy oglądać TVN, Polsat i czytać Gazetę Wyborczą, które to media promują wersję wydarzeń wygodną dla rządzącej partii.
Wypowiedź redaktor Lichockiej nagrodzono oklaskami.
Warto podkreślić, iż w filmie ani razu nie pojawia się jakakolwiek informacja o partii Prawo i Sprawiedliwość, która rzekomo miałaby w filmie forsować swoją wersję wydarzeń z 10 kwietnia ubiegłego roku.
Spotkanie zakończyło się podziękowaniami i wręczeniem gościom kwiatów.
Reklama
„Mgła” zakrywa wszystko
MALBORK. Kilkaset osób obejrzało w miniony piątek w kościele św. Jana Chrzciciela w Malborku głośny film Joanny Lichockiej i Marii Dłużewskiej „Mgła” opowiadający o kulisach katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia ubiegłego roku.
- 04.04.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 06:54)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze