(...) Na samym końcu ulicy Chopina stoją dwie bliźniacze stare kamienice. Jedna z nich świeżo odnowiona – kolorowa elewacja, ładne drzwi – aż miło popatrzeć. Druga z nr 58 nietknięta ręką fachowców od lat, szara, odrapana, z kupką potłuczonych dachówek tuż przy drzwiach frontowych.
- U sąsiadki robili narożnik, z którego lała się woda, tak zrobili, że dalej się leje. A ten bałagan to oni zostawili – opowiada Danuta Krywko, mieszkanka.
Z opowieści dwóch niemłodych już lokatorek wiadomo, że kilka miesięcy temu przyszło trzech panów, pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Malborku, zarządcy budynku.
- Weszli na strych, popatrzyli i powiedzieli: co my tu mamy łatać, tu cały dach trzeba wymienić – mówi lokatorka. - I tyle ich widziałyśmy.
(..)
W ZGKiM mówią, że najprawdopodobniej problem leży w zadłużeniu wspólnoty. Wystarczy jeden właściciel, który nie płaci i w ten sposób torpeduje wszelkie działania innych.
- Skoro jest dług, wspólnota nie ma możliwości wzięcia kredytu, bo bank go nie udzieli – tłumaczy Mirosław Imiołczyk, dyrektor w ZGKiM. - Ten problem jest nam znany jeszcze w kilku innych, małych wspólnotach.
Więcej w Gazecie Malborskiej,
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie pow. malborskiego
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie pow. malborskiego
Napisz komentarz
Komentarze