Starosta nie ukrywał, że do wójta ma żal.
- Wszyscy radni otrzymali list. Pan wójt gminy Miłoradz napisał ten list do radnych, ale też i do mnie. Pan wójt prosił mnie, żebym się zachował jak dżentelmen, więc nie będę komentował tego listu – powiedział Mirosław Czapla, starosta malborski. - Natomiast zwracam się do prasy o to, ażeby uzyskała informacje od komendanta OSP w Miłoradzu, który w obecności mnie i pana Stanisława Chabla (wówczas specjalisty ds. zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym – przyp. red.), powiedział, że strażacy ochotnicy schodzą z wałów, ponieważ już nie wytrzymują ze względu na to, że nie otrzymali żadnego posiłku. Myślę, że wójt powinien się zachować tak, jak zachowali się wszyscy wójtowie i burmistrzowie w stosunku do wszystkich strażaków, nie tylko za swojego OSP. To nie chodzi o to, że strażak ma 13 zł uchwałą przyjętą na sesji w 2005 r. Pan wójt powiedział, że oni mogą sami się wyżywić, więc pojechali i kupili sobie wodę.
Nie skorzystaliśmy ze wskazówki starosty, ponieważ wójt niczego się nie wypierał. Według niego gminy nie było stać na to, żeby organizować posiłki dla strażaków.
- Starosta chyba nie zna się na prawie, żaden z wójtów jemu nie podlega. Nie może mówić na co mają być przeznaczone pieniądze z budżetu gminy. Nie można stawiać kogoś pod ścianą. Nikt też nie zaproponował nam w tej sprawie pomocy. Boli to, że ktoś próbuje być „dobrym wujkiem”, ale niestety nie robi tego od początku do końca – tłumaczy Biliński. - Na podstawie dokumentu, w którym jest napisane ilu strażaków wzięło udział w działaniach na terenie gminy, wypłacamy ekwiwalent, łącznie jest to ok. 7 tys. zł.
Reklama
Wójt list napisał
MALBORK. Podczas niedawnej sesji Rady Powiatu starosta malborski zabrał głos w sprawie listu, jaki napisał Tadeusz Biliński, wójt Miłoradza.
- 16.07.2010 00:00 (aktualizacja 11.08.2023 19:37)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze