Z Gniewa wyruszyli rano. Pierwszy kajak wypłynął tuż po godz. 10, a ostatni o 10.30. Okazało się, że sam dystans nie był najtrudniejszy do pokonania. Dużo większego psikusa sprawiła pogoda.
- Przeszły dwie burze. Najgorsza złapała nas w Szonowie. Nie mogliśmy wyjść z wody, a płynąć też było ciężko. Woda wlewała nam się do kajaków i zalała wszystko, co mieliśmy w środku. Był to najtrudniejszy moment, kiedy zastanawialiśmy się, czy nie zrezygnować z dalszego płynięcia. Gdy wcześniej mieliśmy taki kryzys, to za chwilę pojawiło się słońce i myśleliśmy, że to koniec burzy. Jednak pogoda okazała się nieprzewidywalna – opowiada Dorota Cybura, organizatorka spływu.
Z kajaków w Malborku wychodzili nie tylko dorośli, ale także troje małych dzieci. W spływie uczestniczyły osoby w różnym wieku i z różnych miejscowości. Najwięcej płynęło gniewian, ale także były osoby m. in. z Gdańska, Morzeszczyna i Malborka. Ubiegłoroczny spływ zachęcił organizatorów - Gniewskie Centrum Edukacji Ekologicznej HELIANTHUS oraz uczestników do wyruszenia ponownie tą samą trasą.
- Wspaniałe wspomnienia, jakie mamy z poprzedniego spływu, sprawiły, że postanowiliśmy znów popłynąć – tłumaczy Dorota Cybura. - Na pewno fatalna pogoda, jaką mieliśmy w tym roku, wszystkich nie zniechęci, ale ci, którzy płynęli pierwszy raz, mogą nie zdecydować się popłynąć za rok. Mimo wszystko chcemy, aby spływ był imprezą cykliczną i coraz więcej osób do nas dołączyło.
Ekstremalne warunki, jakie stworzyła płynącym „Od zamku do zamku” pogoda, mogą jednak przekonać wszystkich uczestników, również osoby, które płynęły pierwszy raz, że skoro teraz dały radę, to za rok też dotrą do celu. W końcu pewnie trudniej niż w tę sobotę nie będzie...
Od zamku do zamku przez dwie burze
MALBORK. W okolice malborskiej warowni przypłynęło 60 amatorów kajakarstwa. Wiosłowali z Gniewa w ramach II Spływu Kajakowego „Od zamku do zamku”.
- 26.07.2010 00:00 (aktualizacja 16.08.2023 02:58)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze