W malborskim zamku podsumowano czteroletnie prace konserwatorsko-adaptacyjne zachodniego skrzydła Zamku Średniego. Prowadzenie robót było możliwe dzięki dotacji z Norweskiego Mechanizmu Finansowego.
Spacerujemy po odrestaurowanym wnętrzu Wielkiego Refektarza, zaglądamy do przyległej kuchni, wchodzimy na strych nad Infirmerią i wreszcie schodzimy do wielkich piwnic pod skrzydłem zachodnim. Wszystkie wnętrza są odnowione i trudno uwierzyć, że zachodnia część zamku, jeszcze 20 lat temu, stała na skraju katastrofy.
– Całe zachodnie skrzydło Zamku Średniego od ponad stu lat było w centrum uwagi i troski opiekunów zabytku, ale Wielkiemu Refektarzowi groziło wręcz zapadnięcie się – opowiadał Mariusz Mierzwiński, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.- Pod koniec lat 80. Spękania murów i sklepień w tym rejonie osiągnęły zatrważające rozmiary dochodzące nawet do kilkunastu cm rozwarcia. Ściana zachodnia ostatecznie oderwała się od reszty konstrukcji i utworzyła wraz z przyległymi fragmentami ścian poprzeczny samodzielny ustrój ulegający dalszym przemieszczeniom.
Dlatego konieczne było zabezpieczenie tego skrzydła, które „samodzielnie” oddalało się od całości. W latach 1991-98 szwedzka firma wzmocniła posadowienie ruchomego skrzydła zamku i było to największe, najpoważniejsze przedsięwzięcie techniczne w ówczesnym czasie w Europie. Równowaga konstrukcji skrzydła została przywrócona , a miejsce geologów, konstruktorów, statyków i górników zajęli konserwatorzy i restauratorzy zabytków. Pracowali we wnętrzach głównego piętra Pałacu Wielkich Mistrzów i w pomieszczeniach Infirmerii. A Wielki Refektarz czekał…
- Kiedy pomiary geodezyjne potwierdziły, że konstrukcja zachodniego skrzydła nie wykazuje ruchów , przystąpiliśmy do opracowywania koncepcji jego restauracji – tłumaczy Mierzwiński. – Realizacja tego ogromnego zamierzenia przekraczała jednak możliwości muzeum, złożyliśmy więc aplikacje do tzw. Norweskiego Mechanizmu Finansowego.
Cztery lata temu, na konto Muzeum Zamkowego wpłynęło ok. 21 mln zł, co umożliwiło dalsze prace konserwacyjne i adaptacyjne całego skrzydła zachodniego Zamku Średniego.
Dzięki wsparciu rządu Norwegii, wyremontowane zostały piwnice i strychy, gdzie znajduje się dziś nowa przestrzeń wystawowa. Dziedziniec został odwodniony, a ponad 9 tys. m. kw. dachów zyskało nowy wygląd za sprawą wymiany poszycia. No i najbardziej widoczny efekt czteroletnich prac – remont pomieszczeń Wielkiego Refektarza.
Tak więc podziękowania składane na ręce ambasadora Enoka Nygaarda były bardzo szczere, serdeczne i nie przesadzone. A sam reprezentant Królestwa Norwegii nie krył radości z wrażenia, jakie zrobiła na nim odrestaurowana część średniowiecznej warowni.
- Cieszę się, że granty od Norwegii przyczyniają się do spójności w Europie – powiedział ambasador Nygaard. – Ochrona dziedzictwa kulturowego jest dla nas bardzo ważna, a ja jestem pod wrażeniem, jak wiele zostało zrobione dzięki pieniądzom norweskim od czasu mojej ostatniej wizyty. Cieszę się, że mój kraj mógł w części przyczynić się do zachowania w dobrej kondycji tego kompleksu.
To właśnie ambasador Enok Nygaard wspólnie z Piotrem Żochowskim z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Mariuszem Mierzwińskim, dyrektorem MZM odsłonili pamiątkową tablicę na Zamku Średnim.
Reklama
Norweski grant postawił Wielki Refektarz „na nogi”
MALBORK. Wszystkie wnętrza Wielkiego Refektarza są odnowione i trudno uwierzyć, że zachodnia część zamku, jeszcze 20 lat temu, stała na skraju katastrofy. Całe zachodnie skrzydło Zamku Średniego od ponad stu lat było w centrum uwagi i troski opiekunów zabytku, ale Wielkiemu Refektarzowi groziło wręcz zapadnięcie się –
- 04.12.2010 00:00 (aktualizacja 20.08.2023 11:09)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze