Były dowódca malborskiej bazy nie chce, by pisać o nim “pułkownik G.”
- Nie wstydzę się swojego nazwiska, zresztą i tak wszyscy mnie znają – mówi płk. pil. Eugeniusz Gardas.
Wiadomość o zakończeniu postępowania prokuratorskiego oficer przyjął z wielką ulgą.
- Jestem niewinny, więc będę mógł przed sądem oczyścić się ze stawianych zarzutów – komentuje.
Prokuratorskie śledztwo trwało ponad 1,5 roku. Przez ten czas zgromadzono 16 tomów akt.
- Dowodami w tej sprawie są: zeznania świadków, zabezpieczona dokumentacja, umowy, opinie biegłych – wylicza kmdr por. Marek Piotrowicz, zastępca wojskowego prokuratora garnizonowego w Gdyni.
- Dysponuję dokumentami i dowodami, że działałem legalnie – zapewnia Eugeniusz Gardas.
Przypomnijmy, agenci Centralnego Biura Antykorupcyjego zatrzymali płk. Eugeniusza Gardasa 2 sierpnia 2007 r. na podmalborskim lotnisku. Był już wtedy zastępcą dowódcy 1 Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. Od początku zarzuca mu się działanie na szkodę Skarbu Państwa w czasie, gdy był dowódcą 22 Bazy Lotniczej w Malborku. Dzień po zatrzymaniu sąd postanowił, że pilot trafi na trzy miesiące do aresztu. Jednak Sąd Najwyższy areszt uchylił po zażaleniu złożonym przez obrońcę oficera.
Więcej w najbliższym wydaniu “Gazety Malborskiej” 6 maja.
Reklama
Siedem zarzutów dla "pułkownika G." czyli płk. Gardasa
MALBORK. Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Gdyni zakończyła śledztwo w sprawie byłego dowódcy 22 Bazy Lotniczej w Malborku. W akcie oskarżenia, który trafił już do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu, postawiła dawnemu szefowi jednostki aż siedem zarzutów, w tym cztery korupcyjne.
- 06.05.2009 00:00 (aktualizacja 18.08.2023 14:36)
Napisz komentarz
Komentarze