Coraz więcej przedsiębiorców, którzy od lat prowadzą swoją działalność na ul. Kościuszki skarży się, że budowa deptaka przełożyła się na ich kieszenie. Po zwrot utraconych wpływów niektórzy zapukali do magistratu.
Na ul. Kościuszki, prócz osławionych instytucji finansowych, działa wiele punktów handlowych i usługowych. To najczęściej nieduże rodzinne firmy. Przedsiębiorcy zwrócili się już na piśmie do burmistrza z pytaniem, czy możliwe jest zrekompensowanie jej utraconych wpływów, które uzasadnia budową deptaka. W niektórych przypadkach może to być nawet 100 tys. zł.
- Mam ogromny żal do władz miasta o to, że nikt przed rozpoczęciem realizacji inwestycji nie uprzedził nas o tym, że budowa będzie trwała tak długo. Można było zorganizować spotkanie ze wszystkimi właścicielami i dzierżawcami obiektów handlowych i przedstawić im harmonogram przedsięwzięcia. Nic takiego się nie stało, nikt z nami nie rozmawiał, a prace budowlane trwają od wielu miesięcy. Tracimy przez to nasze pieniądze, tracimy wizerunek, na który pracowaliśmy wiele lat – mówi jedna z przedsiębiorczych kobiet, która woli pozostać anonimowa; Urząd Miasta korzysta z jej usług, więc obawia się, że może stracić te zlecenia.
Inna dodaje:
- Gdybym wiedziała, co tu się będzie robić, nie inwestowałabym w rozwój firmy. Sklep stoi pusty, bo klientom nie chce się przedzierać przez plac budowy. Gdy skarżyliśmy się radnym, słyszeliśmy jedną odpowiedź: będziecie mieli ładnie.
Włodarz nie kryje zaskoczenia z powodu tych roszczeń, które uważa za nieuzasadnione.
- O tym, że deptak będzie wykonywany i kiedy ruszy inwestycja mówiliśmy od początku tej kadencji – dziwi się Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka. - Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, że prace tego typu muszą potrwać. Tak naprawdę, jeśli zwróci się uwagę na fakt, że przebudowane zostało całe centrum miasta, to okres wykonywania tych prac nie jest aż tak długi.
Zdaniem burmistrza, dzięki deptakowi prowadzący tam działalność mogą tylko zyskać.
- Malbork się zmienia, wszyscy ponosimy tego koszty, każdy mieszkaniec, który natrafił na utrudnienia w ruchu podczas realizowanych inwestycji. Musimy to traktować jako inwestycję w miasto, coś, co w przyszłości wpłynie pozytywnie na wizerunek miasta, jego centrum i działających tam przedsiębiorców – uważa Rychłowski.
Przedsiębiorcy markotnieją, bo czują, jakby to na ich barki spadł ciężar związany z miejską inwestycją.
- My straciliśmy, a czy urzędnicy, którzy zgotowali nam taki los, otrzymają jakieś ekstra gratyfikacje pieniężne związane z realizacją tej sztandarowej inwestycji? - pytają.
- Urzędnicy czuwający nad tymi działaniami wykonują swoje obowiązki służbowe – ucina spekulacje włodarz.
Protest przedsiębiorców
MALBORK. Przedsiębiorcy: Przebudowa ul. Kościuszki spowodowała spadek naszych obrotów! Mają ogromny żal do władz miasta o to, że nikt przed rozpoczęciem realizacji inwestycji nie uprzedził ich, że budowa będzie trwała tak długo.
- 18.05.2009 00:00 (aktualizacja 07.08.2023 00:57)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze