Radni nie od razu zgodzili się wyłożyć 650 tys. zł z gminnej kasy na inwestycję na drodze powiatowej przebiegającej przez teren gminy, a prowadzącej do Szawałdu.
- Jaką mamy gwarancję, że inwestycja będzie realizowana w tym roku? - pytał Michał Błachut, przewodniczący Rady Gminy Malbork. - Oczekujemy konkretnego terminu, bo blokujemy w ten sposób swoje pieniądze, za które moglibyśmy zrobić coś innego.
Gmina nie narzeka bowiem na brak problemów, które musi rozwiązywać. A zgodziła się na partycypowanie w kosztach cudzej inwestycji, by ulżyć mieszkańcom, którzy na co dzień muszą zmagać się z jazdą po dziurawej drodze. A mieszkańcy nie jeżdżą tą trasą tylko dla przyjemności. Większość dojeżdża do pracy, której nie ma w Szawałdzie. Około setka uczniów różnych szczebli szkół musi codziennie pokonać tych nieszczęsnych siedem kilometrów.
- To jedna z najgorszych dróg w powiecie – przyznali gminni radni. - Jeśli będzie trzeba, mieszkańcy zapowiadają nawet demonstracje przed Starostwem Powiatowym.
- My do bólu wykazujemy dobrą wolę. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. W tym roku szkolnym wybłagaliśmy autobusy wożące uczniów. Jeśli więc Starostwo Powiatowe będzie się ociągało z remontem drogi do Szawałdu, uniemożliwi tym samym wykonywanie obowiązku szkolnego dzieciom i młodzieży – stwierdził Ryszard Wirtwein, zastępca wójta gminy Malbork.
- Byłem trzy razy w Szawałdzie i wiem, jaka to jest droga. Naprawdę poważnie traktujemy problem nawierzchni – tłumaczył samorządowcom radny Andrzej Małyj, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Publicznego, Transportu i Komunikacji w Radzie Powiatu Malborskiego.
Na szczęście, do władz gminy dotarło pismo starosty malborskiego, który deklaruje, że na pewno inwestycja będzie realizowana w tym roku.
- Mam nadzieję, że deklaracja starosty nie jest bez pokrycia – mówił Ryszard Wirtwein.
- Mnie nie przekonuje to stwierdzenie, że w 2009 roku droga do Szawałdu będzie zrobiona. A jeśli władze powiatu nie znajdą pieniędzy na tę inwestycję, to będziemy musieli wykonywać uchwałę o przekazaniu 650 tys. zł? - dopytywał radny Patryk Chaja, przewodniczący Komisji Spraw Społecznych w Radzie Gminy Malbork.
- Pomoc finansowa będzie przekazana, ale po podpisaniu porozumienia w sprawie warunków, na jakich trafi do powiatu. Obwarujemy ją ratami i dopiero po wykonaniu inwestycji przekażemy środki – zapowiedziała Irena Denis, skarbnik gminy. - Jeśli okaże się, że remont nie zostanie zrobiony, uchylimy naszą uchwałę.
650 tys. zł, które chcą dołożyć do powiatowej inwestycji radni gminy Malbork, formalnie muszą zostać przyjęte przez samorząd powiatowy. Starosta zapowiadał, że posiedzenie w tej sprawie może odbyć się 17 czerwca, jednak ostatecznie nie zostało do tej pory zwołane. Tak czy inaczej, nie zabraknie tam przedstawicieli gminnych władz, którzy będą patrzeć kolegom samorządowcom z powiatu na ręce. W ten sposób chcą dopilnować interesów swoich mieszkańców i od razu przekazać im informację, że słowa o tegorocznym pojawieniu się drogowców na drodze do Szawałdu nie zostały rzucone na wiatr.
- Na sesji Rady Powiatu okaże, czy starosta nie robi nas w balona - przyznała skarbnik gminy.
Czy starosta zrobi z nich balona?
MALBORK. Rada Gminy Malbork jednogłośnie zaakceptowała pomysł partycypowania w kosztach ułożenia nowej nawierzchni na trasie prowadzącej do Szawałdu. Teraz samorządowcy trzymają za słowo włodarza powiatu, który obiecał remont w tym roku.
- 18.06.2009 00:00 (aktualizacja 07.08.2023 03:26)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze