- Mieszkaniec Grudziądza odwiedzający Malbork zgłosił kradzież z włamaniem do swojego samochodu, który zaparkował na Starym Mieście. Poinformował, że w czasie kiedy zwiedzał malborski zamek z jego samochodu zginęły: fabryczna nawigacja, poduszka powietrzna z kierownicy i pięć sztuk foteli. Mężczyzna swoje straty wycenił na 2 tys. zł – mówi mł. asp. Tomasz Czerwiński, oficer prasowy malborskiej policji.
Jego opowieść nie przekonała jednak malborskich kryminalnych i w związku z tym postanowili sprawdzić czy poszkodowany mówił prawdę.
Po opuszczeniu malborskiej komendy, rzekomo okradziony mieszkaniec Grudziądza, pojechał prosto do swojego wspólnika. U niego w domu policjanci odnaleźli „skradzione części” - informuje Czerwiński. - Obydwaj przyznali się do zgłoszenia fikcyjnej kradzieży z włamaniem. Właścicielowi rzekomo okradzionego samochodu oraz jego wspólnikowi za ten czyn grozi do
trzech lat pozbawienia wolności.
Zgłosił fikcyjną kradzież
MALBORK. Zatrzymano mieszkańca Grudziądza, który zawiadomił policję o rzekomej kradzieży z włamaniem do swojego samochodu. Ustalono, że mężczyźnie pomógł wspólnik, który wcześniej zabrał z auta rzeczy, które miały paść łupem złodzieja.
- 01.07.2009 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 03:08)
Napisz komentarz
Komentarze