Na razie nikt nie zna terminu rozpoczęcia prac, które wzmocnią nadszarpniętą konstrukcję mostku na ul. Piastowskiej. To główna trasa do zamku, dlatego kierowcy autokarów, którzy, zdarza się, że jeżdżą “na pamięć”, bywają zaskakiwani brakiem możliwości pokonania tego odcinka trasy. Nowe oznakowanie bywa zresztą nieczytelne dla tych, którzy nie znają nazw ulic.
- Dwie tablice mają moim zdaniem błąd, bo informują, że nie ma dojazdu do ul. Starościńskiej. Dla kierowców spoza Malborka są niekomunikatywne – zwraca uwagę malborski radny, Leszek Witkiewicz, który nie raz już widział, jak kierowcy autobusów musieli się namanewrować, by wyjechać z niedostępnej dla nich ulicy.
Jednak dużo istotniejsza jest kwestia remontu. Jak się dowiedzieliśmy, nie jest wykluczone, że nawet samochody osobowe nie będą mogły tamtędy jeździć, jeśli mostek nie zostanie tknięty przez ekipy budowlane.
- Póki co, mamy ekspertyzę, która wymusiła wprowadzenie ograniczenia w ruchu kołowym na mostku – przyznaje Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.
Urząd Miasta nie jest w stanie wskazać żadnego terminu, w którym konstrukcja łącząca brzegi Kanału Juranda przejdzie gruntowną modernizację. Widać, że stan techniczny mostku zaskoczył władze, bo nie są kompletnie przygotowane na taką inwestycję.
- W przypadku remontu, najpierw należy wykonać projekt, na co nie zostały wcześniej zabezpieczone środki w tym budżecie i zapewne zostanie to wykonane na początku przyszłego roku. Z projektu wyniknie nam kosztorys inwestycji, wtedy też będzie można mówić o kosztach, jakie trzeba będzie ponieść na remont – mówi burmistrz Rychłowski.
Znak, że coś nie tak z mostkiem na Piastowskiej
MALBORK. Ze względu na zły stan techniczny, przez mostek nad Kanałem Juranda na ul. Piastowskiej mogą przejeżdżać pojazdy lżejsze niż 2,5 tony, o czym kierowców informuje ustawiony tam znak drogowy. Magistrat zapewnia, że myśli o remoncie.
- 03.07.2009 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 03:08)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze