Dwa tygodnie urlopu postanowił m.in. przeznaczyć na swoją pasję – wędkowanie. Andrzej Kozłowski mieszka i pracuje w Anglii. Przyjechał odpocząć do Polski.
- Wykupiłem zezwolenie w Dębinie i przez pięć dni przyjeżdżałem nad staw dokarmiać ryby – opowiada zapalony wędkarz. - Aż szóstego dnia, o 6.30 rano, ryba zaczęła brać. Z początku nie wiedziałem, co się dzieje? Podbiegłem, zaciąłem... Jest!! Pomógł mi kolega i zacząłem rybę holować. Trwało to dobre 20 min., powoli, żeby się nie wypięła. Za trzecim razem udało się ją wyciągnąć – opowiada z dumą Andrzej Kozłowski.
Karp ważył 21,8 kg i mierzył 91 cm – kolos! Taki okaz żył sobie w przycegielnianym stawie w Nowym Stawie. Szczęśliwemu wędkarzowi pomagali Marek Skulimowski i Ryszard Lewańczyk.
Karp-kolos dał się złapać. 22 kg, 91 cm
NOWY STAW. Prawie 22 kg ważył karp, którego złapał na wędkę Andrzej Kozłowski z Lipinki. Ryba miała 91 cm długości.
- 17.07.2009 00:43 (aktualizacja 15.08.2023 03:53)
Napisz komentarz
Komentarze