Robi wrażenie obecny stan Szpitala Jerozolimskiego, zwłaszcza jeśli pamięta się ten czas, gdy był chylącą się ku upadkowi ruiną. Przypomnijmy, obiekt udało się uratować dzięki interwencji niemieckich przyjaciół zabytku, którzy zgłosili się do magistratu przed kilkoma laty. To zmobilizowało również samorząd do zainteresowania się budowlą. Z zewnątrz obiekt wygląda imponująco.
- W przypadku Szpitala Jerozolimskiego wykonanych zostało już wiele prac związanych ze wzmocnieniem konstrukcji, osuszeniem murów, a także prac konserwatorskich oraz oświetlenie budynku – wylicza Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.
Gorzej z wnętrzami. Zza szyby widać stertę zakurzonych mebli, ustawionych w nieładzie. Wyposażenie to również zasługa niemieckich przyjaciół Szpitala Jerozolimskiego. Przyjechało do Malborka z jednego z niemieckich banków. Miały być wykorzystane już po udostępnieniu obiektu. Na razie niszczeją. Czy wykorzysta je projektantka wnętrz, z którą spotykają się władze miasta?
– Pierwszym etapem będzie wykonanie projektu wnętrz, gdyż być może będziemy „przymierzać się” do jakiegoś programu, z którego pozyskać będzie można środki zewnętrzne – mówi Andrzej Rychłowski.
Na razie widać, że otoczenie Szpitala Jerozolimskiego... tętni życiem. Świadczą o tym charakterystyczne ślady obecności współczesnego człowieka, czyli sterty śmieci. W tej chwili nie wiadomo jednak, w jaki sposób park, który pozostał po cmentarzu, zostanie wykorzystany. 31 sierpnia minęło 48 lat odkąd władze Malborka podjęły decyzję o likwidacji nekropolii. Obecnie nie ma właściwe żadnych śladów, że teren był miejscem pochówku. Owszem, są jeszcze fragmenty kamiennych nagrobków, przy jednej z wydeptanych ścieżek leży rozłupana tablica, na której wykuto imię Rudolf. Ale przez blisko pół wieku nie było żadnego konceptu, co zrobić z zielonym zapleczem zabytku. Widać, że na własną rękę próbują to zrobić mieszkańcy. Najczęściej zieleń służy im za... toalety albo składowisko odpadów. Nie ma tam alejek, nie ma właściwie niczego, choć spacer wśród szumiących drzew mógłby być całkiem przyjemny. Jakiś czas temu pojawił się pomysł, by przenieść tam Park Świata, który dzięki temu byłby bardziej wyeksponowany niż obecnie. W każdym razie obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego tej części miasta przewiduje, że na pewno będzie tam zieleń parkowa. Na razie przycięte zostały dorodne chwasty, ale tylko w części, która sąsiaduje ze Szpitalem Jerozolimskim, choć według magistratu, „wykonywane już były prace związane z czyszczeniem tego terenu”.
- Jeśli chodzi o tereny wokół, to przede wszystkim, zanim nada im się jakieś dodatkowe funkcje, najpierw powinny zostać uporządkowane – przyznaje jednak burmistrz. - W mojej opinii na tę chwilę teren ten powinien stanowić mały park. Wszelkie działania tam czynione wymagają przecież za każdym razem akceptacji strony niemieckiej, co wymaga czasu, a my chcielibyśmy całą tę sprawę rozwiązać kompleksowo, stąd nasza chęć, by pozyskać środki zewnętrzne, które pozwolą zarówno wyposażyć budynek, jak i zagospodarować jego otoczenie.
W parkową zieleń „wgryzają się” na razie koparki, bo na skraju poprowadzony będzie ciepłociąg.
– Nie ma żadnego ryzyka zniszczenia substancji szpitala – zapewnia Andrzej Rychłowski.
Reklama
Uratowany zabytek czeka na lepsze czasy
MALBORK. Szpital Jerozolimski nie ma szczęścia. Choć najważniejsze prace związane z jego restauracją już zostały zakończone, to historyczny obiekt, zamiast tętnić życiem, stoi pusty.
- 02.09.2009 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 06:57)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze