Zbliża się jubileusz 30-lecia pracy artystycznej Wawrzyńca Zamkowskiego. W przyszły piątek jubileusz pracy artystycznej będzie obchodził jeden z bardziej znanych malborczyków. Z tej okazji będzie można zobaczyć i posłuchać Laurenti Amici, chóru akademickiego Wydziału Zarządzania i Inżynierii Produkcji w Malborku Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy.
- To będzie święto wszystkich śpiewaków - zapewnia Wawrzyniec Zamkowski. - Chętnie zobaczę się z byłymi chórzystami, którzy mogą przyjechać, być, którzy utożsamiają się ze mną - mówi artysta.
Swoją pracę zawodową na ziemi malborskiej zaczął w roku 1976 w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia. Trzy lata później podjął pracę w Liceum Ogólnokształcącym im. H. Sienkiewicza, gdzie założył i prowadził żeński chór kameralny Cantores Malborienses. Z chórem występował na wielu konkursach i festiwalach w kraju i za granicą. W latach 1980 - 1982 pełnił funkcję wicedyrektora Szkoły Podstawowej nr 8. Również w 1982 roku objął stanowisko dyrektora Miejskiego Domu Kultury, którą piastował do roku 1987. Nadal prowadził żeński chór kameralny. W 1983 roku reaktywował chór Lutnia, który po 13 latach przerwy znów zaczął koncertować. Wawrzyniec Zamkowski zainicjował Czwartkowe Wieczory Muzyczne, spotkania, na które zapraszał wybitnych wykonawców z kraju i zagranicy.
Dobrze nam znany Festiwal Boże Narodzenie w Sztuce narodził się w 1990 roku i jednym z jego "ojców" był nie kto inny, jak Zamkowski.
Dziś z wszystkich "dzieci" maestro Zamkowskiego pozostał założony 5 lat temu chór Laurenti Amici.
Dwie Jolanty, dziś dojrzałe kobiety, jak mówią o sobie: "jesteśmy po 40.", wkładają wiele pracy podczas prób chóru Laurenti Amici. Twierdzą, że to dla nich wyzwanie i wielka satysfakcja oraz zaszczyt śpiewać u maestro Zamkowskiego.
- Śpiewałam w chórze w pierwszym roku jego istnienia - 1979 - jak tylko maestro Zamkowski przyszedł do liceum i założył chór - opowiada Jolanta Papiewska. - Młody wówczas, dyrygent, miał nowoczesne metody pracy, miał i ma do dziś charyzmę i bardzo dobry kontakt z młodzieżą. Gdyby mi się cokolwiek nie podobało, nie wróciłabym do chóru, a zrobiłam to, kiedy tylko nadarzyła się okazja. I nie miał to być jakikolwiek chór, ale tylko prowadzony przez Wawrzyńca Zamkowskiego - podkreśla chórzystka, dziś z "Laurenti Amici.- W Liceum Ogólnokształcącym nie ma już chóru niestety, więc do Laurenti Amici przechodzi młodzież, nawet gimnazjalna, która chce śpiewać. A "Cantoreski" mogłyby dziś obchodzić 30-lecie....
Jolanta Kowalczyk-Małecka śpiewa pod batutą Zamkowskiego pięć lat. Z roku 1979 niewiele pamięta - to wtedy zaczęła swoją przygodę z chórem, którą musiała przerwać.
- Po 25 latach wróciłam. Odchowałam dzieci i wróciłam - opowiada. - Na pierwszej próbie byłam bardzo zdenerwowana, ale gdy Maestro zaczął, poczułam ten sam klimat, zapach... Czas się cofnął, poczułam się młodsza.
Obie z uczuciem opowiadają o osobie Wawrzyńca Zamkowskiego, o tym, że ich pasja nierozerwalnie wiąże się właśnie z tym dyrygentem, wreszcie, że... kochają swego Mistrza. To piękne i ważne słowa, tym ważniejsze, że Zamkowski od kilku lat nie istnieje właściwie w mieście, a przez to i jego chór ma zamknięte drzwi.
- Mając taki chór, miasto może się przecież promować - mówią zgodnie chórzystki. - Taki chór to zaszczyt, to wizytówka miasta. Podczas koncertów w innych miastach dostajemy brawa na stojąco i bisujemy...
Podkreślają również, że to fantastyczne uczucie, gdy Zamkowski aranżuje nowe utwory, a on mówi, że to dla fantastycznych ludzi. - To byłby dobry czas na płytę - marzą.
18 września w przyzamkowym Karwanie, na koncercie jubileuszowym, chór akademicki wykona utwory nowe, jeszcze nieznane i te tzw. przekrojowe, ulubione przez chórzystów.
Malborski maestro
MALBORK. Jego nazwisko jest znane w mieście. Wawrzyniec Zamkowski obchodzi jubileusz pracy artystycznej. Od 30 lat kształci chórzystów, nagrywa płyty, a do niedawna, jako artysta, wpływał na życie kulturalne miasta.
- 11.09.2009 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 08:29)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze