Samorządowcy liczą, że piąta próba wyłonienia nabywcy zakończy się powodzeniem, a do kasy wpłynie minimum 10 mln zł. Taka jest cena wywoławcza w najnowszym przetargu. O tym, czy spełnią się te marzenia starostwa, dowiemy się na początku października.
Nie da się ukryć, że pieniądze ze sprzedaży ziemi po prostu by się w kasie powiatu przydały. Na inwestycje, na spłatę kredytów, na szpitalne długi. Ostateczna decyzja, na co pójdą środki, jeśli uda się sfinalizować transakcję, wciąż nie zapadła. Póki nie wpłyną na konto Starostwa Powiatowego, władze nie chcą ich dzielić, jak skóry na niedźwiedziu. Niestety, brak zainteresowania gospodarstwem rolnym rozciągniętym między Laskami, Parszewem, Stawcem i Trępnowami, jest od początku marne. Wycenione na ok. 14 mln zł, po raz pierwszy miało zostać sprzedane na początku września ubiegłego roku za minimum 18,5 mln zł. Jednak zainteresowania nie było. Podobnie w drugim przetargu, gdzie stawka zmalała do 16,2 mln zł, trzecim, w którym zapłacić trzeba byłoby 12,5 mln zł. Również w czwartym nikt nie chciał zapłacić 11,5 mln zł, by stać się właścicielem pól, pastwisk, zabudowań administracyjnych i gospodarczych oraz zwierząt hodowlanych.
Zarząd Powiatu zapowiada, że to ostatni taki przetarg. Jeśli nikt nie będzie walczył o ziemię, trzeba będzie skapitulować.
Do pięciu razy sztuka - ziemia czeka
MALBORK. To już rok, odkąd włodarze powiatu usiłują sprzedać podnowostawskie gospodarstwo rolne. Przetarg, który ma wyłonić nowego właściciela, ogłoszony został po raz piąty.
- 11.09.2009 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 08:29)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze