Nie dało się nie słyszeć wyjących „kogutów” samochodów straży pożarnej i policji, pędzących jak do pożaru. Wrażenie było niesamowite, gdy w kierunku placu Słowiańskiego jechały kolejne ekipy mundurowych.
- W dniu 25 września o godz. 8.45 do Komendy Powiatowej Straży Pożarnej zadzwoniła osoba informując o pożarze w Urzędzie Miasta Malborka. Jak się później okazało był to dopiero początek dziwnych zdarzeń jakie miały miejsce w malborskim magistracie – relacjonuje Natasza Korecka z malborskiej policji - Na miejsce zostały natychmiast skierowane wozy strażackie. O całej sytuacji został powiadomiony dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Malborku, który wysłał na miejsce policjantów.
Po przyjeździe została natychmiast przeprowadzona ewakuacja budynku.
Stróże prawa wstrzymali ruch na przyległych ulicach i zorganizowali objazdy.
- Dzięki szybkiej akcji udało się ewakuować pracowników oraz ugasić pożar budynku. W trakcie trwania akcji ratowniczej do KPP Malbork zadzwonił mężczyzna, który poinformował o podłożonej bombie w dopiero co ugaszonym budynku. Do akcji przystąpili policjanci – opowiada Korecka.
Z okolic urzędu zostali usunięci ludzie oraz pojazdy. Wewnątrz budynku rozpoczęły się poszukiwania ładunku. Dodatkowo zostali wezwani pirotechnicy z Gdańska pirotechnicy. Dzięki szybkiej i sprawnej akcji policjanci zlokalizowali i zabezpieczyli bombę do przyjazdu pirotechników. Znaleziony ładunek został wyniesiony z budynku i przewieziony w bezpieczne miejsce przez gdańskich funkcjonariuszy.
- Na całe szczęście były to tylko ćwiczenia, ale pokazały jak szybko i sprawnie w razie prawdziwego zagrożenia zareagują malborskie służby – mówi Natasza Korecka.
Ślady po tym treningu mundurowych zostały na ulicach w postaci... długich sznurów aut, które nie mogły przejechać w okolicach placu Słowiańskiego.
Telefon z „korka”
Przez ćwiczenia w magistracie w spektakularny sposób zakorkowane zostały wszystkie drogi wjazdowe do miasta.
- To prawdziwa makabra, bo stoimy i nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni. Wszystko przez to, że ktoś z naszych władz zarządził ćwiczenia. Jak Boga kocham, każdego innego dnia można było przeprowadzić takie manewry, ale nie w piątek! Podejrzewam, że we wszystkich kierunkach drogi są zablokowane. Jadę od strony Tczewa i stoję na wysokości skrzyżowania z drogą prowadzącą do Miłoradza. Na godz. 10 miałem być w w Malborku, a jeszcze daleka droga przede mną – skarżył się kierowca, który o godz. 10.30 zadzwonił do nas, bo utknął w „korku”.
Reklama
Ktoś podłożył bombę w magistracie
MALBORK. Najpierw straż dostała informację o pożarze w budynku urzędu na pl. Słowiańskim. Na miejscu okazało się, że ogień to nie wszystko, bo ktoś podłożył materiały wybuchowe.
- 30.09.2009 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 09:09)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze