Zamiast wyjaśniać, czy urzędnik magistratu na kierowniczym stanowisku powinien pracować po godzinach, przewodniczący Komisji Rewizyjnej musi odpierać zarzuty, które mu postawiono.
W najbliższy wtorek odbędzie się kolejne posiedzenie Komisji Rewizyjnej, która ma zbadać, czy dochodzi do konfliktu interesów między służbowymi obowiązkami a przyjmowaniem prywatnych zleceń od inwestorów architekta miasta. Mogłoby to być odczytane za łamanie ustawy o pracownikach samorządowych. Przypomnijmy, wniosek o przyjrzenie się działalności Dariusza Lemki przez radnych złożył Arkadiusz Mroczkowski, szef samorządu, po liście posłanki Julii Pitery.
Naczelnik Wydziału Architektury i Gospodarki Nieruchomościami przedstawił już wyjaśnienia. Jednocześnie jednak napisał pismo, w którym ujawnia okoliczności mogące zdyskredytować Grylaka w oczach opinii publicznej.
- Przewodniczący Komisji Rewizyjnej, K. Grylak, ubiegał się o zakup części działki przy ulicy Wiosennej, bezpośrednio przylegającej do jego własności. Ponieważ wnioskowana działka stanowi cześć planowanej drogi do obsługi m.in sąsiednich nieruchomości, co znajduje potwierdzenie w ustaleniu obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, moja opinia była wobec tego negatywna – informuje Dariusz Lemka Arkadiusza Mroczkowskiego, przewodniczącego Rady Miasta. - Wobec powyższego oraz w związku z tym, iż jeszcze przed rozpoczęciem prac komisji, bez postępowania wewnętrznego, temat za sprawą K. Grylaka jest rozpatrywany na łamach gazet, zwracam się do Przewodniczącego Rady Miasta Malborka o zapoznanie z nimi Radę Miasta w kontekście ewentualnej możliwości braku obiektywizmu oraz presji ( rewanżu) wobec postawy jaką wcześniej zaprezentowałem.
- Osobiście byłem tym wstrząśnięty – komentuje słowa architekta Arkadiusz Mroczkowski. - Zasygnalizowałem radnemu, że w związku z tym jego indywidualne dalsze działania mogą być rzeczywiście postrzegane jako nierzetelne i odwetowe. I by sam wyłączył się z przewodniczenia w tej sprawie i przekazał dalsze badanie zleconej przez Radę Miasta sprawy innej osobie z członków Komisji Rewizyjnej.
Jedną z przesłanek, która miałaby świadczyć o rewanżu, jest wniosek radnego Grylaka, by sytuację zinterpretował niezależny prawnik, a nie radca prawny magistratu.
- Sprawa została nagłośniona w mediach i w zaistniałych istotnych okolicznościach, dających zupełnie inne spojrzenie na tę sprawę, uważam że obecnie powoływanie niezależnego prawnika wydaje się zbędne. W najbliższym czasie będzie tyle opinii prawnych, ile partii politycznych – uważa przewodniczący Mroczkowski.
Badanie kontrowersyjnej działalności Dariusza Lemki dopiero się zaczyna. Żona architekta jest jedną z czterech nabywców działek na Starym Mieście.
Idę z otwartą przyłbicą
Krzysztof Grylak, przewodniczący Komisji Rewizyjnej
Stanowisko, by do tej sprawy ustosunkował się prawnik spoza struktur urzędu, jest właśnie wyrazem mojej bezstronności, a i w przypuszczeniach, co do sugerowanych animozji, zupełnie neutralne. W takiej sytuacji zarzut braku obiektywizmu jest absurdalny.
Sprawa jest bardzo trudna, bo nie chodzi tu o takiego czy innego urzędnika, który po prostu się broni, ale o precedens, który w przyszłości może otworzyć furtkę innym. Jak wówczas wyglądać będzie wiarygodność i zaufanie do Urzędu?
W sprawie, do której odwołuje się naczelnik, nigdy nie dopuściłem się nacisków w stosunku do kogokolwiek z samorządu, choć wydawałoby się nic prostszego jak poprosić kogoś by zawnioskował w sprawie, w której mi nie przystoi. Piętnuję wszelkie maskowanie i pozoranctwo, które ma służyć dla czczego wypełnienia się litery prawa i jednoczesnego (zwykle pośredniego) osiągnięcia celu. Idę z otwartą przyłbicą - to bardzo trudne i czasem boli, ale tak jestem wychowany. Poza tym, jeśli popełniłem wówczas tak jaskrawe uchybienie, to był czas by powiadomić o tym organa ścigania, czy choćby przewodniczącego, a prośba o "rozpoznanie zdarzeń" w takich okolicznościach uzasadnia się sama. Co do planu zagospodarowania przestrzennego, choć nie po mojej myśli, głosowałem "za" i nigdy do tej kwestii nie wracałem, bo uznałem ją za zamkniętą.
Drogą oświadczenia dodać tylko pragnę, że nie ja informowałem Julię Piterę, nie ja namawiałem pracownika urzędu do przedmiotowych działań i nie ja jestem autorem ustawy o pracownikach samorządowych.
Pitera w tle. Urzędnik po godzinach - czy może dorobiać na fuchach
MALBORK. Wniosek o przyjrzenie się działalności urzędnika samorządowego złożył Arkadiusz Mroczkowski, szef samorządu, po liście minister od korupcji - Julii Pitery. Architekt - urzędnik magistratu na kierowniczym stanowisku - broni się i... atakuje przewodniczącego Komisji Rewizyjnej
- 13.10.2009 00:10 (aktualizacja 15.08.2023 10:45)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze