W Nowym Stawie spotkali się sympatycy i miłośnicy tradycji i historii regionu żuławskiego oraz liczni mieszkańcy miasta, którzy swoją pracą i działalnością zapisywali i wciąż zapisują współczesne karty nowostawskich dziejów, ale także samorządowcy z całego powiatu malborskiego, duchowieństwo, dyrektorzy szkół. Spotkanie przy dźwiękach muzyki klasycznej w wykonaniu żeńskiego tercetu smyczkowego rozpoczął burmistrz Jerzy Szałach, bo nowostawski Urząd Miejski jest wydawcą "Dziejów Nowego Stawu". Szałach powitał szczególnie ciepło córkę Ewę i wnuczkę Hannę zmarłego w 2008 roku współautora książki, Wiesława Jedlińskiego, oraz Jadwigę Wójcik, córkę Eudokiusza Oleszczuka, człowieka wielce zasłużonego dla Nowego Stawu, pomysłodawcę napisania współczesnych dziejów miasta.
– Z satysfakcją oddaję w państwa ręce publikację, która przez wiele lat czekała, aby teraz być świadectwem powojennej historii naszego miasta – mówił Jerzy Szałach. – Jest ona poświęcona ludziom, którzy oddając temu miastu swoje życie, życie mu przywrócili. Inicjatorów tej publikacji: panów Jedlińskiego, Oleszczuka i Klausa Dirschauera nie ma już między nami. Ale rozpoczęte dzieło zostało pomyślnie zakończone przez Romana Klofczyńskiego. Niech służy edukacji regionalnej i, jako kronika lat minionych, pomaga następnym pokoleniom kształtować własną teraźniejszość.
Wszyscy zainteresowani zgodnie podkreślali, że nie byłoby tej publikacji, gdyby nie mrówcza praca Wiesława Jedlińskiego. Postać kronikarza Malborka i żuławskiego regionalisty wspominał jego przyjaciel, Arkadiusz Binnebesel.
– Wiesław pochodził z Wielkopolski, ale pokochał Żuławy. Takie są losy ludzi – podkreślił Arkadiusz Binnebesel. – Z rodziny wyniósł wiarę, nadzieję i miłość oraz poczucie, że ojczyzna jest nie tylko w słowie, ale w czynach. Przede wszystkim w czynach. To budowanie patriotyzmu cegła po cegle, kawałek po kawałku. Wielokrotnie przyjeżdżaliśmy do Eudokiusza Oleszczuka, który był siłą napędową dla Jedlińskiego. Zachęcił go do zainteresowania się dziejami Nowego Stawu. Kiedy Wiesław był już ciężko chory, mówił do mnie: „Utrzymuje mnie przy życiu to, że mogę pisać o małej ojczyźnie”. To jest wasza książka – mówił pan Arkadiusz do zebranych – wasza, bo powstała z waszej pracy. To jest prawdziwy pomnik, który po was zostanie.
„Dzieje Nowego Stawu” są pierwszą monografią miasta przedstawiającą czasy powojenne. Roman Klofczyński podczas promocji podkreślił fakt istnienia podwójnej historii miasta.
- Po II wojnie światowej mamy do czynienia z ponownymi narodzinami miasta, do którego, w miejsce dawnych mieszkańców, przybyli ludzie nowi, kulturowo obcy. Nowy Staw stał się miastem nowym. Nowy Staw – nowe miasto. Ale dla tych, którzy mieszkali w Neuteich przed 1945 rokiem, jest to wciąż miejsce szczególne, do którego chętnie wracają. To właśnie Klaus Dirschauer, przedwojenny mieszkaniec, zapoczątkował dialog między tymi, którzy w historii toczyli wojny. To wydana kilka lat temu z inicjatywy Dirschauera książka „Nowy Staw w dawnym spojrzeniu” otworzyła serca jednych dla drugich. Tego nie można zmarnować.
Roman Klofczyński zaakcentował także rzecz bardzo istotną w naszych czasach, w czasach mediów elektronicznych. Stwierdził, że ukazała się książka, dzieło słowa, czyli dokument naszej przynależności do kręgu kultury europejskiej.
Wspominając Wiesława Jedlińskiego, przytoczył jego słowa, którymi ten zachęcał go do podjęcia redaktorskiego trudu: „Nie zazdroszczę ci, bo czeka cię dużo pracy. Ale ty jesteś nowostawianin, ty tu wszystkich znasz i ciebie wszyscy znają, ty wszędzie dotrzesz”.
– Pan Wiesław nie mylił się, było bardzo ciężko, ale mam nadzieję, że się udało – przyznał Klofczyński.
Współautor „Dziejów” skierował gorące słowa podziękowań do współpracowników, bez których ta praca by nie powstała. Nie ukrywał wzruszenia, dziękując rodzinie za pomoc i oparcie. Publiczność przyjęła tę chwilę szczerości gromkimi oklaskami, by po chwili ustawić się w kolejce najpierw po egzemplarz książki, a następnie do autora z gratulacjami i z prośbą o pamiątkową dedykację. W ciągu dwugodzinnego spotkania nabywców znalazło ponad 400 egzemplarzy.
Na gorąco przeglądano i komentowano dzieło, korzystając z gościnności Nowostawskiego Ośrodka Kultury, organizatora spotkania, który zadbał o słodki poczęstunek przy kawie i herbacie.
Reklama
Książka o mieście hitem wydawniczym
NOWY STAW. Wielkim wydarzeniem, nie tylko dla nowostawian, okazało się wydanie książki "Dzieje Nowego Stawu" autorstwa Wiesława Jedlińskiego i Romana Klofczyńskiego. Promocja monografii miasta ściągnęła tłumy.
- 21.01.2010 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 15:36)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze