Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 22:35
Reklama
Reklama

Książka o mieście hitem wydawniczym

NOWY STAW. Wielkim wydarzeniem, nie tylko dla nowostawian, okazało się wydanie książki "Dzieje Nowego Stawu" autorstwa Wiesława Jedlińskiego i Romana Klofczyńskiego. Promocja monografii miasta ściągnęła tłumy.
Książka o mieście hitem wydawniczym
W Nowym Stawie spotkali się sympatycy i miłośnicy tradycji i historii regionu żuławskiego oraz liczni mieszkańcy miasta, którzy swoją pracą i działalnością zapisywali i wciąż zapisują współczesne karty nowostawskich dziejów, ale także samorządowcy z całego powiatu malborskiego, duchowieństwo, dyrektorzy szkół. Spotkanie przy dźwiękach muzyki klasycznej w wykonaniu żeńskiego tercetu smyczkowego rozpoczął burmistrz Jerzy Szałach, bo nowostawski Urząd Miejski jest wydawcą "Dziejów Nowego Stawu". Szałach powitał szczególnie ciepło córkę Ewę i wnuczkę Hannę zmarłego w 2008 roku współautora książki, Wiesława Jedlińskiego, oraz Jadwigę Wójcik, córkę Eudokiusza Oleszczuka, człowieka wielce zasłużonego dla Nowego Stawu, pomysłodawcę napisania współczesnych dziejów miasta.
– Z satysfakcją oddaję w państwa ręce publikację, która przez wiele lat czekała, aby teraz być świadectwem powojennej historii naszego miasta – mówił Jerzy Szałach. – Jest ona poświęcona ludziom, którzy oddając temu miastu swoje życie, życie mu przywrócili. Inicjatorów tej publikacji: panów Jedlińskiego, Oleszczuka i Klausa Dirschauera nie ma już między nami. Ale rozpoczęte dzieło zostało pomyślnie zakończone przez Romana Klofczyńskiego. Niech służy edukacji regionalnej i, jako kronika lat minionych, pomaga następnym pokoleniom kształtować własną teraźniejszość.
Wszyscy zainteresowani zgodnie podkreślali, że nie byłoby tej publikacji, gdyby nie mrówcza praca Wiesława Jedlińskiego. Postać kronikarza Malborka i żuławskiego regionalisty wspominał jego przyjaciel, Arkadiusz Binnebesel.
– Wiesław pochodził z Wielkopolski, ale pokochał Żuławy. Takie są losy ludzi – podkreślił Arkadiusz Binnebesel. – Z rodziny wyniósł wiarę, nadzieję i miłość oraz poczucie, że ojczyzna jest nie tylko w słowie, ale w czynach. Przede wszystkim w czynach. To budowanie patriotyzmu cegła po cegle, kawałek po kawałku. Wielokrotnie przyjeżdżaliśmy do Eudokiusza Oleszczuka, który był siłą napędową dla Jedlińskiego. Zachęcił go do zainteresowania się dziejami Nowego Stawu. Kiedy Wiesław był już ciężko chory, mówił do mnie: „Utrzymuje mnie przy życiu to, że mogę pisać o małej ojczyźnie”. To jest wasza książka – mówił pan Arkadiusz do zebranych – wasza, bo powstała z waszej pracy. To jest prawdziwy pomnik, który po was zostanie.
„Dzieje Nowego Stawu” są pierwszą monografią miasta przedstawiającą czasy powojenne.  Roman Klofczyński podczas promocji podkreślił fakt istnienia podwójnej historii miasta.
- Po II wojnie światowej mamy do czynienia z ponownymi narodzinami miasta, do którego, w miejsce dawnych mieszkańców, przybyli ludzie nowi, kulturowo obcy. Nowy Staw stał się miastem nowym. Nowy Staw – nowe miasto. Ale dla tych, którzy mieszkali w Neuteich przed 1945 rokiem, jest to wciąż miejsce szczególne, do którego chętnie wracają. To właśnie Klaus Dirschauer, przedwojenny mieszkaniec, zapoczątkował dialog między tymi, którzy w historii toczyli wojny. To wydana kilka lat temu z inicjatywy Dirschauera książka „Nowy Staw w dawnym spojrzeniu” otworzyła serca jednych dla drugich. Tego nie można zmarnować.
Roman Klofczyński zaakcentował także rzecz bardzo istotną w naszych czasach, w czasach mediów elektronicznych. Stwierdził, że ukazała się książka, dzieło słowa, czyli dokument naszej przynależności do kręgu kultury europejskiej.
Wspominając Wiesława Jedlińskiego, przytoczył jego słowa, którymi ten zachęcał go do podjęcia redaktorskiego trudu: „Nie zazdroszczę ci, bo czeka cię dużo pracy. Ale ty jesteś nowostawianin, ty tu wszystkich znasz i ciebie wszyscy znają, ty wszędzie dotrzesz”.
– Pan Wiesław nie mylił się, było bardzo ciężko, ale mam nadzieję, że się udało – przyznał Klofczyński.
Współautor „Dziejów” skierował gorące słowa podziękowań do współpracowników, bez których ta praca by nie powstała. Nie ukrywał wzruszenia, dziękując rodzinie za pomoc i oparcie. Publiczność przyjęła tę chwilę szczerości gromkimi oklaskami, by po chwili ustawić się w kolejce najpierw po egzemplarz książki, a następnie do autora z gratulacjami i z prośbą o pamiątkową dedykację. W ciągu dwugodzinnego spotkania nabywców znalazło ponad 400 egzemplarzy.
Na gorąco przeglądano i komentowano dzieło, korzystając z gościnności Nowostawskiego Ośrodka Kultury, organizatora spotkania, który zadbał o słodki poczęstunek przy kawie i herbacie.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 5°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 9 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama