W ramach konsultacji z dyrektorami szkół zawodowych we wszystkich województwach organizowane są konferencje. Na jednej z nich byli dyrektorzy szkół w Malborku, jednak nie dowiedzieli się niczego ponadto, co jest zamieszczone na stronie ministerstwa.
- Po reformie oświaty zrozumiano, że nie tylko wykształcenie ogólnokształcące jest ważne, ale brakuje rąk do pracy. Oddźwięk jest przede wszystkim ze strony uczelni politechnicznych, którym brakuje studentów- mówi Waldemar Kuliński, dyrektor Centrum Edukacji Zawodowej.- Konsultacje są po to, żeby można było później powiedzieć, że środowisko akceptuje zmiany, jednak nie znamy żadnych szczegółów, tylko ogólny zarys. Są to dalekosiężne pomysły
Wirtualna lista
Zmiany w szkolnictwie zawodowym są potrzebne, jednak to, co na razie podaje ministerstwo przypomina listę haseł, niż receptę na sprawne przygotowanie uczniów zawodówek do podjęcia w przyszłości pracy w zawodzie, którego się uczą. Wiadomo, że zostanie ograniczona liczba zawodów, a wśród tych, które zostaną będzie możliwość zdobycia wąskiej specjalizacji. W rezultacie uczniowie będą zdawać egzaminy potwierdzające ich umiejętności z danej dziedziny i po każdym zdanym egzaminie otrzymają certyfikat.
- Jest zamysł, żeby grupować zawody i w trakcie nauki, a nie na koniec szkoły, robić egzaminy zewnętrzne. Uczeń ukończy szkołę z kilkoma specjalnościami- dodaje dyrektor CEZ.
Trudno przewidzieć dziś, jakie zawody będą najbardziej poszukiwanymi za dwa lata, gdy rozpocznie się reforma, a co dopiero za pięć lat, kiedy ukończą ją według nowych zasad pierwsi absolwenci. Na próżno szukać listy zawodów, które znikną, bo jeszcze nie ma oficjalnych informacji na ten temat.
Więcej praktyki
Cały cykl kształcenia w szkołach zawodowych ma trwać trzy lata, włącznie z tymi zawodami, w których kształcą się uczniowie w cyklu dwuletnim. Tak jest w przypadku osób, które uczą się w zawodzie sprzedawcy, czy technika małej gastronomii. Za dwa lata uczniowie będą uczyć się o rok dłużej niż ich koledzy, którzy wcześniej rozpoczęli szkołę.
- Koncepcja jest taka, żeby dać im więcej umiejętności praktycznych- dodaje Kuliński.
W ministerialnych planach jest również powołanie centrum kształcenia, które połączy naukę teorii z praktyką.
- Wizją pani minister jest stworzenie centrum, które będą jednocześnie włączać uczniów, którzy nie skończyli gimnazjum i poprzez kursy zawodowe umożliwić im zdobycie jakiś specjalności, żeby w przyszłości mogli spokojnie egzystować. Trzeba poświęcić więcej czasu na część praktyczną, nie zapominając o teorii- przekonuje dyrektor CEZ.
Problem z pracodawcami
Wśród wskazań dla dyrektorów sygnalizuje się, aby do cyklu kształcenia włączyli się lokalni pracodawcy. Być może w większych miastach, gdzie są duże zakłady pracy będzie to możliwe, jednak w naszych warunkach, gdzie przedsiębiorstwa są małe trudno wyobrazić sobie, aby ich właściciele inwestowali swoje środki w szkolenie młodzieży. Szkoda, że przy snuciu ambitnych planów nikt nie pomyślał o mniejszych ośrodkach niż Warszawa i o tych, których ostatecznie dotknie reforma. Szkoda tylko młodzieży, która pewnie rozpocznie cykl kształcenia nie wiedząc co ją czeka, gdy dobiegnie do mety zawodowej edukacji.
- Musimy zaczekać, aż będzie przygotowane rozporządzenie pani minister z dokładną siatką godzin. Mamy trochę ponad dwa lata, żeby się przygotować- kwituje Waldemar Kuliński.
Reklama
Rewolucja w zawodówkach
MALBORK. Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje zmiany w szkołach zawodowych, które obejmą uczniów w roku szkolnym 2012/2013.
- 08.02.2010 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 16:14)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze