- Według mnie po prywatyzacji nic się nie zmieni, najwyżej będziemy więcej płacić za przejazdy. Bilety już nie są tanie, więc jak mogę, to idę piechotą. Jak będą jeszcze droższe, korzystanie z usług MZK będzie dla nas nieosiągalnym luksusem – mówią ci pasażerowie, którzy wsiadając do autobusu, kasują normalne bilety.
Dla pozostałych, to znaczy tych, którzy za przejazd nie płacą, albo płacą tylko część, bo mają prawo do ulgowych przejazdów, sytuacja nie jest tak dramatyczna. Ale to właśnie przez takich pasażerów wzięły się obecne kłopoty przewoźnika. Spółka nie otrzymywała bowiem z miejskiej kasy refundacji utraconych w ten sposób wpływów, a liczba jeżdżących za darmo lub z ulgą wzrastała. W ten sposób sytuacja finansowa firmy mocno się skomplikowała. Jednak te argumenty nie przemawiały do władz miasta. I nie przemawiają do tej pory. Według włodarzy, to wyłącznie zarząd jest odpowiedzialny za kondycję finansową MZK, a przecież “krawiec kraje, jak mu materii staje”.
Na kłopoty inwestor
Lekarstwem na bolączki tej miejskiej spółki ma być prywatyzacja. Zapytaliśmy, czego władze miasta spodziewają się po ewentualnym inwestorze.
- Wymiar finansowy jest w tej chwili sprawą drugorzędną. Chodzi przede wszystkim o właściwe funkcjonowanie spółki i zapewnienie społeczności Malborka poprawnie działającej komunikacji miejskiej, co jest naszym zadaniem i może być realizowane przez choćby takie działania, jak prywatyzacja – odpowiada Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka. - Spółka jest obecnie w takiej sytuacji, że wymaga dofinansowania rzędu kilku milionów złotych. Problem ten powinien być rozwiązywany przynajmniej od 8 lat, a tak, niestety, sytuacja MZK stale się pogarszała balansując na granicy upadłości.
Przed upadkiem w przepaść zakład ma uchronić inwestor, który – jak się dowiadujemy – ma sfinansować wymianę taboru, ale również utrzymać aktualną liczbę linii autobusowych oraz zadbać o właściwą częstotliwość kursów w rozkładzie jazdy.
Gdzie trzech się bije
Malborski rynek przewozowy zainteresował trzy firmy: Veolia Transport sp. z o.o., PHU Latocha oraz Nord Express sp. z o.o. W miniony poniedziałek zespół negocjacyjny, w skład którego wchodzą urzędnicy, przedstawiciele spółki, związkowcy z MZK oraz radni, oceniał złożone oferty pod względem formalnym. Do dzisiaj oferenci mieli otrzymać odpowiedź, którzy przeszli do drugiej rundy rozmów. Negocjacje, które rozpoczną się jeszcze dzisiaj, mają zakończyć się już 23 kwietnia. Tydzień później minie termin złożenia oferty wiążącej. Na razie władze miasta są bardzo enigmatyczne jeśli chodzi o możliwe scenariusze prywatyzacji. Nie wiadomo więc, czy transakcja zakończy się np. sprzedażą większościowego pakietu udziałów przedsiębiorstwa, czy też samorząd będzie chciał zachować nad nim kontrolę. Nie udało nam się również ustalić, czy pracownicy MZK otrzymają 15 proc. udziałów, bo na taki krok mógłby się zdecydować samorząd. A to właśnie pracownicy najbardziej obawiają się nowych porządków, bo póki co nie znają jeszcze gwarancji, których może im udzielić ewentualny przyszły pracodawca.
Oczywiście, nigdzie nie jest powiedziane, że negocjacje muszą zakończyć się prywatyzacją.
Ale w takim wypadku radni będą musieli zadecydować o przekazaniu kilku milionów złotych na dofinansowanie spółki – uważa Andrzej Rychłowski. - Oczywiście ewentualne dofinansowanie MZK z budżetu miasta spowoduje niewykonanie jakiejś innej inwestycji miejskiej, np. budowy szkoły. Jest to zawsze kwestia wyboru - proces prywatyzacyjny pozwala nie wydatkować tej dużej sumy pieniędzy w krótkiej perspektywie czasowej.
Do sprawy prywatyzacji MZK będziemy wracać w kolejnych wydaniach “Gazety Malborskiej”, prezentując wyniki negocjacji.
Mniej gorąco niż z ciepłem?
Nikt nie rozdziera szat nad sprzedażą udziałów MZK, jak to było w przypadku PEC. Jednak jesteśmy ciekawi opinii naszych Czytelników w tej sprawie. Komu podoba się prywatyzacja? Kto na niej skorzysta? Czy zmieni się sytuacja pasażerów, gdy autobusy będą miały nowego właściciela?
Jeśli chcesz zabrać głos, wystarczy do nas dzwonić, wybierając numer telefonu redakcji: 055 272 07 01, albo pisać pod adresem: “Gazeta Malborska”, ul. Kościuszki 23 C, 82 200 Malbork. Internauci mogą skorzystać także z poczty elektronicznej: [email protected].
Napisz komentarz
Komentarze