Niewiele ponad 2 tys. metrów kwadratowych miejskiej ziemi mogło przeszkodzić w samorządowej karierze radnego Jacka Markowskiego. Jak twierdzi, wszystko przez współudziałowca, który nie pytając go o zdanie, przystąpił do przetargu ogłoszonego przez malborskiego włodarza.
Ta informacja zelektryzowała mieszkańców, którzy patrzą na ręce miejscowej władzy. Oto na stronie www.bip.malbork.pl zamieszczona została informacja o rozstrzygnięciu przetargu na dzierżawę działki na Piaskach. Jak wynikało z oficjalnego ogłoszenia, gruntem zainteresowanych było siedmiu przedsiębiorców. Najkorzystniejszą ofertę zaproponowała firma Inwestor s.c. Jacek Markowski i Stanisław Wanisiewicz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Jacek Markowski jest radnym, i to nie pierwszą kadencję.
Zapytaliśmy burmistrza, który przetarg organizował, czy oferta złożona przez Inwestor s.c. nie powinna zostać odrzucona z przyczyn formalnych, skoro Jacek Markowski jest radnym, a zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, “radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności” (art. 24f pkt. 1). Do tej pory Rada Miasta nie stwierdziła przecież wygaśnięcia mandatu wspomnianemu radnemu.
- W związku z faktem, że w odbywającym się przetargu najkorzystniejsza oferta została złożona przez firmę Inwestor s.c. Jacek Markowski i Stanisław Wanisiewicz, ze względu na formalne przeszkody w zawarciu umowy, wystosowaliśmy do firmy pismo informujące, że zgodnie z zapisem art 24f pkt. 1 ustawy o samorządzie gminnym radny będący udziałowcem spółki nie może prowadzić działalności na mieniu gminy. W piśmie zwracamy się z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie i deklaracji, w jaki sposób problem ten zostanie rozwiązany – poinformował nas Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.
Radny Markowski miał trzy wyjścia: nie podpisać umowy i stracić tym samym wpłacone wadium, zrezygnować ze swojego uczestnictwa w spółce bądź złożyć mandat radnego.
- Wycofałem się ze spółki – zapewnia nas radny Jacek Markowski. I dodaje: - Nie wiedziałem, że mój wspólnik złożył ofertę przetargową, bo nie było mnie w tym czasie w Malborku. O wszystkim dowiedziałem się dopiero po rozstrzygnięciu, gdy okazało się, że spółka Inwestor wygrała, bo przedstawiła najkorzystniejsze warunki. Gdybym nie wyjechał, na pewno nie doszłoby do tej sytuacji.
Spółka Inwestor, już bez radnego, za teren przeznaczony na myjnię samochodową i parking miesięcznie płacić ma do miejskiej kasy 3 tys. 777,49 zł netto.
Reklama
Radny Jacek Markowski: nic nie wiedziałem o ofercie złożonej przez mojego wspólnika
MALBORK Niewiele ponad 2 tys. metrów kwadratowych miejskiej ziemi mogło przeszkodzić w samorządowej karierze radnego Jacka Markowskiego. Jak twierdzi, wszystko przez współudziałowca, który nie pytając go o zdanie, przystąpił do przetargu ogłoszonego przez malborskiego włodarza.
- 24.04.2008 09:31 (aktualizacja 14.08.2023 02:50)
Napisz komentarz
Komentarze