Matki alarmują: naszym dzieciom cały czas zagraża fluoroza! Kiedy w końcu powstanie stacja uzdatniania wody? Lada dzień dowiemy się, czy “wodociągi” dostaną preferencyjną pożyczkę na ten cel. Jeśli nie, będą musiały zaciągnąć kredyt w banku.
Malborska woda nie jest taka zła, ale służby sanitarne od lat mają zastrzeżenia co do zawartości związków fluoru i amoniaku. Nadmiar związków fluoru widzą rodzice na zębach swoich pociech, bo to one najdotkliwiej odczuwają skutki braku uzdatniania wody. Dlatego zapytaliśmy w magistracie, czy zapadły już ostateczne decyzje w sprawie sposobu finansowania tej inwestycji. Chcieliśmy także wiedzieć, czy te wydatki zostaną pokryte z budżetu miasta. Przypomnijmy, w grudniu ubiegłego roku samorząd ostatecznie wycofał się z realizacji projektu “Kompleksowe rozwiązanie gospodarki ściekowej na terenie zlewni oczyszczalni ścieków Czerwone Stogi w Malborku”. Nie oznacza to jednak, że przestały istnieć problemy związane np. z jakością wody. W uzasadnieniu do uchwały o rezygnacji ze wspomnianego przedsięwzięcia czytamy, że po wykonaniu inwestycji - która miała być dofinansowana w 46 proc. z europejskiego Funduszu Spójności - prognozy przewidywały dwukrotny wzrost cen wody. “Sytuacja ekonomiczna regionu, duży poziom bezrobocia oraz niskie zarobki powodują, że wzrost cen byłby ciosem dla budżetów wielu gospodarstw domowych.” - czytamy w uzasadnieniu do uchwały podjętej 28 lutego tego roku przez Radę Miasta Malborka.
Jeśli więc stacja uzdatniania zostałaby sfinansowana w całości z miejskiej kasy, to nie byłoby konieczności aż takiego podnoszenia taryf za wodę. A to dlatego, że zgodnie z ustawą o samorządzie, to na nim ciąży “zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują sprawy (...)wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku oraz urządzeń sanitarnych, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, zaopatrzenia w energię elektryczną i cieplną oraz gaz”. Ponieważ z wody korzysta 100 proc. mieszkańców, nie trzeba byłoby przerzucać na nich ciężaru kosztów budowy stacji, ale wyjąć potrzebną sumę z miejskiej kasy. Tym bardziej, że jak niedawno poinformował nas burmistrz, na kontach Urzędu Miasta znajduje się ok. 30 mln zł. Jeśli z tych środków zbudowana zostałaby stacja, to owszem, płaciliby więcej, ale ten ewentualny wzrost wynikałby co najwyżej z kosztów eksploatacji urządzeń poprawiających jakość wody.
Ponieważ właśnie rozpoczął się proces aktualizacji Wieloletniego Programu Inwestycyjnego, zapytaliśmy włodarza, czy można się spodziewać, że znajdzie się w nim stacja uzdatniania wody.
Więcej - w najbliższym wydaniu “Gazety Malborskiej”
Matki alarmują: naszym dzieciom zagraża fluoroza!
MALBORK. “Wodociągi” pożyczą na stację uzdatniania, bo włodarze nie wyłożą pieniędzy na poprawę jakości wody. Służby sanitarne od lat mają zastrzeżenia do zawartości związków fluoru i amoniaku. Nadmiar związków fluoru widzą rodzice na zębach swoich pociech.
- 14.05.2008 00:43 (aktualizacja 14.08.2023 03:36)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze