Chyba pośpieszyliśmy się trochę z oklaskami dla urzędników. Ledwie pochwaliliśmy ich za chodniki, które ułożyli na Osiedlu Południe w miejscu wydeptanych przez mieszkańców skrótów, okazało się, że nie wszyscy są zadowoleni.
- Niech pani spróbuje tam podjechać wózkiem – zwrócił nam uwagę na problem niepełnosprawny Czytelnik, który stara się nie siedzieć w czterech ścianach
Faktycznie, dla zdrowych nóg krawężnik nie robi żadnej różnicy. Tymczasem tych kilka centymetrów, osobie na wózku może zupełnie uniemożliwić korzystanie z pewnych tras.
- Ja również ucieszyłem się, że w końcu ktoś ulży mieszkańcom Południa i zamiast błota, na wydeptanych ścieżkach będą w końcu płytki chodnikowe – mówi nasz telefoniczny rozmówca. – Ale okazało się, że to nie dla mnie. Ja tam wózkiem nie podjadę.
Niepełnosprawny mężczyzna zawiadomił gospodarza miasta, że chodniki, by służyły wszystkim, powinny mieć obniżone krawężniki. Po tej interwencji, pierwszy szlak wiodący od parkingu przy Intermarché do jezdni przy ul. Kotarbińskiego i dalej, w kierunku szkoły „piątki”, pozbawiony został barier. Niestety, pierwszy i jedyny.
- Faktycznie, była taka interwencja – potwierdza Mieczysław Połomski, gospodarz miasta. - Wszystkie chodniki miały być poprawione, by nie miały za wysokich krawężników.
Szkoda, że od razu nie zostało to dopilnowane, albo że ludzie, którzy układali płytki nie pomyśleli, że tworzą tor przeszkód dla osób niepełnosprawnych.
Okazuje się, że mniej sprawni nie zawsze mogą nawet poskarżyć się w magistracie na takie przypadki.
- Znajdująca się tam winda bardzo często bywa nieczynna. Ponieważ dość często bywam w urzędzie, zaobserwowałem, że dzieje się to zwykle w czasie remontu pomieszczeń na wyższych piętrach. Wtedy zwykle wożone są materiały budowlane, być może dochodzi do przeciążeń i wtedy dźwig trzeba naprawiać – zawiadomił nas mężczyzna na wózku.
A to oznacza, że osoba niepełnosprawna ma praktycznie odcięty dostęp do Urzędu Miasta. Poprosiliśmy włodarza, by zwrócił uwagę na ten problem.
- Rzeczywiście, winda była przez pewien czas nieczynna z powodu awarii i potrzeby konserwacji urządzeń – przyznaje Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka. – Natomiast winda ma określony udźwig i system zabezpieczający, który uniemożliwia ruch w wypadku przeciążenia – uspokaja.
Ani się przejść, ani windą przejechać
MALBORK. Niepełnosprawni nie mają łatwo w Malborku. Ludzie sprawni, zwykle nie zdają sobie sprawy z barier, które na co dzień ustawiane są przed osobami niepełnosprawnymi.
- 15.05.2008 00:01 (aktualizacja 14.08.2023 03:36)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze