Bogusława Luterek, szefowa Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w malborskim starostwie, od trzech tygodni próbuje rozwikłać zagadkę wycinki drzew w parku. Prawdopodobnie część zieleni mogła zostać usunięta bez zgody starostwa, bo to ono wydaje takie pozwolenie, gdy to magistrat chce wyciąć choć jedno drzewo na swoim terenie.
Przypomnijmy, „Gazeta Malborska” napisała o tym w czerwcu po zgłoszeniu jednego z naszych Czytelników. Zaalarmował naszą redakcję, bo – jego zdaniem - z „zielonych płuc” Malborka wycinane były drzewa w okresie lęgowym ptaków, co jest w naszym kraju zabronione. Sprawą zainteresowaliśmy wówczas powiatowe służby ochrony środowiska i wojewódzkiego konserwatora przyrody. Ten poprosił o wyjaśnienia i burmistrza, i Radę Miasta.
- Natychmiast wszczęliśmy postępowanie administracyjne, które cały czas jest w toku – zapewnia Bogusława Luterek, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Starostwie Powiatowym w Malborku.
Więcej - w najbliższym wydaniu “Gazety Malborskiej”, 15 lipca.
Drzewa same nie powycinały się
MALBORK. Trwa postępowanie administracyjne, które ma wyjaśnić, czy w malborskim parku zostały nielegalnie wycięte drzewa i kto za to odpowiada. Służby ochrony środowiska proszą o kontakt wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu wszelkich okoliczności tej sprawy.
- 18.07.2008 00:01 (aktualizacja 14.08.2023 06:16)
Napisz komentarz
Komentarze