Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa w malborskim starostwie wszczął postępowanie dotyczące wycinki w parku po publikacji w “Gazecie Malborskiej”. Interwencja dotyczyła usuwania drzew w okresie lęgowym ptaków, a więc w czasie, gdy jest to absolutnie zabronione. Przy tej okazji wyszło na jaw, że służby komunalne wycinały drzewa, na które nie miały pozwolenia. W sprawę zaangażował się również wojewódzki konserwator przyrody.
- To było bardzo trudne postępowanie – przyznaje Bogusława Luterek, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Starostwie Powiatowym w Malborku. - Musieliśmy skorzystać z pomocy biegłego.
Specjalista, któremu zlecono oszacowanie nielegalnej wycinki wyliczył, że na terenach parkowych “poległo” łącznie 173 drzew, na usunięcie których Urząd Miasta nie miał zgody. Kara administracyjna, z którą będzie musiał zmierzyć się magistrat, wynosi prawie 4 mln zł. Nie jest ona uznaniowa, lecz ściśle uzależniona od rodzaju drzewa, wieku, średnicy pnia. Im drzewo jest starsze i grubsze, im rzadsze i bardziej cenne przyrodniczo, tym stawki są wyższe. Nie oznacza to jednak, że cała kwota wpłynie np. na konto starostwa, które ją nakłada. W myśl obowiązujących przepisów, malborski samorząd będzie musiał je wydać na inwestycje związane z ochroną środowiska.
- Konsekwencją będą kary dyscyplinarne w stosunku do niektórych pracowników też urzędu, bo mam świadomość, że nie tylko urzędnicy zawinili. Taka jest moja ocena – mówi Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.
Porządkowaniem parku zajmował się Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
23 tys. zł za jedno nielegalnie wycięte drzewo
MALBORK. Prawie 4 mln zł będzie kosztowało malborski magistrat wycięcie 173 drzew w miejskim parku bez koniecznego zezwolenia.
- 03.10.2008 13:04 (aktualizacja 14.08.2023 14:21)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze