Otrzymaliśmy alarmujący telefon od mieszkańców malborskiej ul. Stamma.
- Znaczna część naszej ulicy - ok. 150 m – po większym deszczu, jest zalana. Na przeciwko naszych posesji mamy wielki staw, z którego woda, po opadach, przelewa się w stronę domów – opowiadają mieszkańcy. - Skrzynki elektryczne stoją nisko, cały czas w błocie, co zmienia się po ulewie. Wtedy do skrzynek z przyłączem wlewa się woda. Niedawno zakład energetyczny chciał odłączyć prąd, ponieważ zalewanie skrzynek stanowi dla nas wszystkich niebezpieczeństwo.
Według słów mieszkańców zalewanej ulicy, już dawno obiecano im odprowadzenie wody deszczowej. Na początku tego roku, w rejon podmokłej dzielnicy, wybrali się urzędnicy magistratu. Sporządzili dokumentację fotograficzną i pożartowali, że na takim stawku, to kaczki można hodować. Sprawą odwodnienia zająć się obiecali.
Nastał listopad, pora deszczowa w naszym klimacie nieunikniona, a na Stamma mieszkańcy martwią się, że ich “wielki staw” znów będzie wylewał. Zapytaliśmy w magistracie, co można, i kiedy, zrobić dla tych ludzi?
- Sytuacja przy ul. Stamma jest rzeczywiście trudna i jej rozwiązanie jest dla nas sprawą priorytetową – zapewnia burmistrz Andrzej Rychłowski. - Pracownicy Urzędu Miasta i ja sam udaliśmy się w to miejsce, by dokonać oględzin. Obecnie poszukujemy rozwiązań technicznych, które pozwolą nam na podłączenie istniejącej sieci kanalizacji deszczowej do kolektora, co umożliwiłoby na odprowadzanie zbierającej się tam wody.
Nasze pytania “co można, i kiedy, zrobić” pozostały więc bez konkretnej odpowiedzi, co, jak się można domyślać, nie usatysfakcjonuje mieszkańców ul. Stamma.
Mieszkańcy domostw znad “wielkiego stawu” nie czekają na szczęście, aż urzędnicy znajdą techniczne rozwiązania. Sami nawieźli ziemi, żwiru, gruzu i cokolwiek nadawało się, by móc dostać się do swoich domów. Niektórzy nasypali ziemi pod skrzynkami z przyłączami elektrycznymi, tylko, że w końcu zacznie padać i ta ziemia też rozmięknie, rozejdzie się... I co wówczas? Do sprawy powrócimy.
Zanim urzędnicy znajdą rozwiązanie. Na ul. Stamma potrzebna jest tama
MALBORK. Mieszkańców ul. Stamma po każdym większym deszczu zalewa. Dosłownie i w przenośni. Dodatkowo wisi nad nimi wizja odcięcia energii elektrycznej, bo skrzynki z przyłączem stoją w wodzie.
- 21.11.2008 01:21 (aktualizacja 14.08.2023 15:15)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze