O drugiej nitce mostu nie możemy tylko marzyć i szeptać stojąc w długiej kolumnie aut, które chcą wjechać do miasta lub z niego wyjechać. Musimy wrócić do gorącej dyskusji, która została zarzucona w 2006 roku. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta burmistrz zdradził wszystkim informację o złym stanie technicznym mostu, na którym w razie konieczności ograniczony zostanie ruch pojazdów o wadze powyżej 40 ton.
- Tak strasznie nie jest, choć degradacja postępuje i w ciągu najbliższych 10 lat trzeba będzie przeprowadzić poważny remont – mówi Robert Marszałek, wicedyrektor gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - 10 lat temu wykonany został remont górnej części, teraz zaczynają się kłopoty tej pozostałej.
Włodarz, streszczając list nadesłany przez zarządcę drogi, mówił, że drogowcy pojawią się na moście dopiero wówczas, gdy oddana zostanie do użytku nowa trasa, która obwiedzie Malbork od północnej strony, czyli za kilka lat.
- Najbardziej optymistycznym akcentem w piśmie skierowanym do mnie przez GDDKiA jest wyraźna deklaracja budowy obwodnicy miasta i podana data graniczna zakończenia inwestycji, czyli 2013 rok – powiedział nam burmistrz Andrzej Rychłowski. Jednocześnie nasza dociekliwość związana ze złym stanem technicznym mostu została w pełni uzasadniona, gdyż pismo dyrekcji potwierdza, iż stan mostu budzi obawy. Dlatego będziemy starali się podejmować rozmowy i wracać do tego tematu w sposób bardziej szczegółowy.
Drogowcy są bardziej sceptyczni jeśli chodzi o termin zakończenia budowy obwodnicy, zdają sobie sprawę, że są dopiero na początku drogi, bo przymierzają się dopiero do zlecenia wielobranżowej koncepcji programowej i studium wykonalności. Już prognozują, że nie będzie to łatwa inwestycja.
- Dlatego przystąpimy do remontu po zakończeniu budowy obwodnicy, albo... gdy powstanie drugi obiekt mostowy obok istniejącego, wówczas na niego skierowany byłby cały ruch, a my spokojnie prowadzilibyśmy prace na istniejącym – snuje plany Robert Marszałek. - Miasto opracowało przecież koncepcję drugiego obiektu wraz z odcinkiem drogi do skrzyżowania z ul. Tczewską.
Wszystko rozbiło się jednak o pieniądze. Po wyborach w 2006 roku malborskie władze spuściły z tonu, koncentrując dyplomatyczne wysiłki na obwodnicy. Tymczasem most na Nogacie nadal będzie “państwowy”, bo znajduje się w ciągu drogi krajowej nr 55.
- Ten odcinek przebiegający przez Malbork zawsze będzie należał do nas i choć jest krótki, to ruch w tym miejscu na co dzień jest bardzo duży – podpowiada argumenty Marszałek.
Władze miasta zapowiadają teraz, że chcą zabrać się za most na Nogacie: i za skonkretyzowanie terminu koniecznego remontu, i za ewentualną rozbudowę. W każdym budżecie miasta jest nawet zabezpieczona kwota pieniędzy na drugą nitkę. Tak na wszelki wypadek.
Most staruszek nam się sypie
MALBORK. Nawet jeśli ruch tranzytowy zostanie wyprowadzony z miasta, nadal pozostanie problem korków na drodze krajowej. Poza tym istniejąca przeprawa przez Nogat musiałaby na jakiś czas być zamknięta, bo wymaga kapitalnego remontu.
- 07.01.2009 00:00 (aktualizacja 14.08.2023 17:05)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze