Tylko dla dobra publicznego...
- Obejmując urząd burmistrza miasta uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców miasta – obiecywał Andrzej Rychłowski (Platforma Obywatelska) przejmując 6 grudnia 2006 r. stery w mieście...
PPHU Domex spółka jawna K. Rychłowska H. Konefał zdecydowała się wziąć udział w przetargu ogłoszonym przez burmistrza Malborka, czyli Andrzeja Rychłowskiego (Platforma Obywatelska), męża współwłaścicielki przedsiębiorstwa. Na sprzedaż wystawionych było 2527 m kw. gruntu na Osiedlu Południe przeznaczonych pod budownictwo wielorodzinne. W ogłoszeniu opublikowanym na stronie www.bip.malbork.pl widnieje data 1 czerwca 2007 r., a licytacja wyznaczona była na 16 lipca. Cena wywoławcza: 304 tys. 595 zł brutto. W licytacji brały udział trzy podmioty. Największą kwotę, 314 tys. 200 zł brutto, zaproponował Domex. I wygrał. Tyle suche fakty. Zresztą dostępne dla każdego, kto ma komputer z dostępem do Internetu, bo można o tym przeczytać w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej w zakładce „przetargi”. Mogli się o tym również dowiedzieć bywalcy Urzędu Miasta, bo ogłoszenia były wywieszone na tablicy w magistracie. I choć wszystko odbyło się zgodnie z prawem, dla niektórych mieszkańców jest coś niestosownego w tym, że w kancelarii notarialnej spotkają się Andrzej i Katarzyna Rychłowscy, by złożyć podpisy pod aktem notarialnym, który zakończy transakcję, której przedmiotem jest miejska nieruchomość.
O co zapytaliśmy burmistrza
- Naszym zdaniem, burmistrz musi wytłumaczyć się mieszkańcom z tego, że PPHU Domex spółka jawna K. Rychłowska H. Konefał z Malborka stała się nabywcą nieruchomości na Osiedlu Południe – zasugerowaliśmy Andrzejowi Rychłowskiemu. - Docierają do naszej redakcji sygnały świadczące o tym, że malborczykom się to nie podoba. Oficjalne wystąpienie burmistrza w tej sprawie mogłoby uciąć wszelkie spekulacje na ten temat.
Dlatego zapytaliśmy, czy włodarz nie widzi w tym nic niestosownego, że firma żony przystępuje do przetargu w mieście, w którym sprawuje on władzę? Zwróciliśmy bowiem burmistrzowi uwagę, że w Zasadach ogólnych “Europejskiego kodeksu radnych i innych osób pochodzących z wyboru” (przyjętego także przez II Kongres Miast Polskich, który odbył się w listopadzie 2004 roku) w art. 4 czytamy o Pierwszeństwie prawa i interesu publicznego: “Wybierani przedstawiciele pełnią urząd w ramach przepisów prawa i powinni zawsze działać zgodnie z prawem. Wybierani przedstawiciele przy wykonywaniu swoich funkcji powinni pamiętać o interesie publicznym, a nie wyłącznie o swoim bezpośrednim lub pośrednim interesie osobistym albo o prywatnym interesie osób lub grup osób w celu czerpania z tego bezpośrednich lub pośrednich korzyści osobistych”. Natomiast w Obowiązkach szczególnych jest art. 9. Zakaz sprawowania władzy dla własnego pożytku: “Wybierani przedstawiciele nie mogą wypełniać swych funkcji ani korzystać z przywilejów swojego urzędu, aby sprzyjać własnym bezpośrednim lub pośrednim interesom prywatnym lub osobistym.”
- Deweloper, a w takim chyba charakterze wystąpiła firma Domex, którego współwłaścicielką jest żona pana burmistrza, prowadzi działalność gospodarczą, a nie non profit. Wobec tego, nawet jeśli oświadczy Pan, że obecnie nie ma nic wspólnego z firmą Domex, to jednak nadal pozostaje Pan w związku małżeńskim ze swoją żoną... - tłumaczyliśmy Andrzejowi Rychłowskiemu - A więc, jako burmistrz, może pan korzystać z zarabianych przez swoją małżonkę pieniędzy. To ludzkie rozumowanie, ludzkie opinie, którym jako włodarz powinien pan stawić czoła. Zwłaszcza, że zapowiadał pan pełną przejrzystość w sprawowaniu swego urzędu – przypomnieliśmy.
Spekulacje czas skończyć
- Myślę, że z niczego nie muszę się tłumaczyć – stwierdził na wstępie swej odpowiedzi burmistrz Andrzej Rychłowski. - Natomiast cieszę się, że redakcja “Gazety Malborskiej” zadała to pytanie, bo go oczekiwałem i chciałem zabrać głos w tej sprawie. Mam nadzieję, że podyktowane jest ono chęcią uzyskania przejrzystej informacji, a nie szukaniem sensacji. Ufam, że moja wypowiedź na forum publicznym zakończy spekulacje na ten temat.
Włodarz potwierdza, że startując w wyborach, deklarował pełną przejrzystość i informowanie opinii publicznej o wszystkich sprawach związanych z funkcjonowaniem Urzędu Miasta.
- Podczas kampanii wyborczej nie ukrywałem, a podkreślałem wręcz to, czym się zajmuję: że jestem przedsiębiorcą i że od 20 lat jestem współwłaścicielem firmy Domex. Przypomnę, że to właśnie ta firma w 1999 roku zrealizowała budowę wielorodzinnego budynku prywatnego na gruncie zakupionym od miasta w publicznym przetargu. W budynku tym znalazło swoje mieszkania 26 rodzin, zapewne zadowolonych i szczęśliwych, że dano im taką możliwość – uważa Andrzej Rychłowski.
Jak tłumaczy, na przestrzeni 20 lat, jego firma inwestowała w inne nieruchomości, grunty, także nabywając je od miasta.
- Fakt ten jest powszechnie znany i nigdy tego nie ukrywałem. Niezależnie od tego, czy ja jestem burmistrzem, firma, którą współtworzyłem, a dziś prowadzi moja żona, funkcjonowałaby w Malborku tak, jak funkcjonuje dzisiaj. Spółka niezmiennie od 20 lat prowadzi inwestycje na terenie naszego miasta, dając zatrudnienie jego mieszkańcom – mówi włodarz.
Jednocześnie przypomina, że po wygranych wyborach przekazał udziały w spółce żonie, która w tej chwili ją prowadzi. A zakup miejskiego gruntu świadczy jedynie o tym, że przyjęta strategia inwestowania w mieście została utrzymana.
- Nie dziwi zatem decyzja firmy o starcie w przetargu na grunt pod budynek wielorodzinny na malborskim Osiedlu Południe, przy ul. Michałowskiego. Przetargu, który – przypomnę – ogłoszony został trzy miesiące wcześniej z dochowaniem wszelkich procedur. Był to przetarg ustny, czyli taki, gdzie wygrywa najwyższa oferta złożona podczas licytacji – podkreśla Andrzej Rychłowski. - Każdy więc miał szansę zaproponować wyższą cenę i ten przetarg wygrać. Z tego, co wiem, jeszcze w tym roku firma DOMEX rozpocznie budowę mieszkań na tym gruncie. Niewykluczone, że odpowiadając na zapotrzebowanie naszych mieszkańców, firma DOMEX podejmie następne kroki inwestycyjne związane z zakupem gruntów i budową mieszkań, startując w przetargach otwartych dla wszystkich chętnych. To już decyzja niezależnych organów spółki. Pamiętać natomiast trzeba, że w przetargach otwartych zawsze wygrywa ten, kto zaproponuje najwyższą i najbardziej korzystną dla miasta cenę. Informacje o przetargach są publiczne, powszechnie znane i dostępne w prasie, Biuletynie Informacji Publicznej oraz na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta. Zatem fakt, że jestem burmistrzem, w żaden sposób nie stanowi tu przywileju, a procedury przetargowe prowadzi komisja przetargowa, wybrana do realizacji wszystkich przetargów.
Przede wszystkim budownictwo
- Jestem przekonany i wiem, że większość mieszkańców naszego miasta podziela moje zdanie, iż interesem publicznym jest rozwój naszego miasta, powstawanie nowych inwestycji, w tym, tak bardzo oczekiwanych przez mieszkańców, inwestycji mieszkaniowych – mówi włodarz. - Tu przypomnę, że już w tym roku ruszy budowa kolejnego budynku TBS, jak też bardzo potrzebnego budynku socjalnego. Z kolei wczesną wiosną przyszłego roku, po raz pierwszy po 1990 roku, rozpoczniemy w Malborku budowę dwóch budynków komunalnych. Te inwestycje trafią w zapotrzebowanie na mieszkania różnych grup społecznych. Mam nadzieję, że tzw. boom budowlany w naszym kraju będzie miał także przełożenie na to, co dzieje się w naszym mieście, co będzie miało niebagatelny wpływ na rozwój Malborka.
Na zakończenie burmistrz dodaje:
- Cieszę się, że mam okazję ostatecznie rozwiać wątpliwości dziennikarzy, być może także części mieszkańców, wątpliwości, które rozumiem. Historia naszego miasta uczy, że istnieją przedsiębiorstwa, które nie zawsze przejrzyście funkcjonowały na styku samorządu i biznesu – twierdzi Andrzej Rychłowski. - Zapewniam, że firma Domex od lat istnieje i funkcjonuje w sposób przejrzysty, nie stosując innych środków, niż otwarte dla wszystkich procedury. Wiem, że Malbork w najbliższych latach czeka dynamiczny rozwój, w przygotowaniu jest wiele inwestycji. Mając świadomość wagi tego problemu, biorę na siebie, jako burmistrz pełną odpowiedzialność za realizację zamierzeń i zmianę wizerunku naszego miasta. W procesie tym uczestniczyć muszą wszyscy mieszkańcy naszego miasta, także tutejsi przedsiębiorcy. Najlepszą oceną naszych działań będzie podsumowanie obecnej kadencji na jej zakończenie.
Zdaniem prawnika: niemoralna transakcja
- Nie ma wątpliwości, że w tej transakcji jest pewien zgrzyt, że może budzić niesmak, bo jest nieetyczna, niemoralna i naganna – powiedziała nam Jagoda Walorek z Transparency International Polska, organizacji, której głównym celem jest podejmowanie działań przeciwko zjawiskom korupcji oraz działanie na rzecz przejrzystości i uczciwości w życiu publicznym.
Jej zdaniem, skoro przetarg był publiczny, dostępny dla każdego, trudno dopatrywać się w działaniu burmistrza złamania prawa.
- Tak długo, jak nie zostanie udowodnione, że burmistrz odniósł z tej transakcji korzyść, tak długo będzie brakowało w jego postępowaniu znamion przestępstwa – uważa Jagoda Walorek.
Ale jednocześnie przypomina, że w przepisach antykorupcyjnych jest mowa nie tylko o korzyściach majątkowych.
- W kodeksie karnym są również zapisy o korzyściach osobistych, które można odnieść w związku z pełnieniem funkcji publicznej – zwraca uwagę przedstawicielka Transparency International Polska. – A przecież żona burmistrza dzięki tej transakcji może stać się osobą bogatą. Wówczas musi podzielić się z mężem, który jest funkcjonariuszem publicznym. Ta osobista korzyść może nie będzie kłuć w oczy od razu, ale po czasie.
Czekamy na opinie
Zabierz głos w tej sprawie. Zadzwoń pod nr tel. 055 272 07 01. Napisz pod adresem: [email protected]. Skomentuj tekst na stronie www.portalpomorza.pl.
Napisz komentarz
Komentarze