niedziela, 24 listopada 2024 12:12
Reklama dotacje rpo
Reklama

Skarga na Straż Miejską

MALBORK. „Strażnik ma prawo do używania środków przymusu bezpośredniego, w tym siły fizycznej”. Strażnicy bardzo restrykcyjnie podchodzą do przepisów, a niektórzy twierdzą, że zachowują się w arogancki sposób.
Nie po raz pierwszy do naszej redakcji zgłasza się osoba, która czuje się pokrzywdzona przez Straż Miejską. Strażnicy miejscy bardzo restrykcyjnie podchodzą do przepisów prawa, a niektórzy, jak twierdzi Jadwiga Markowska, zachowują się w arogancki sposób.

Jak codziennie rano, tak i 25 października, Jadwiga Markowska podjechała samochodem pod swój sklep przy ulicy Solnej. Na tym odcinku drogi obowiązuje zakaz zatrzymywania się, jednak inne pojazdy również zatrzymują się w tym miejscu, ponieważ nie ma innej możliwości, aby dostarczyć do sklepu zaopatrzenie. Również kierowca samochodu śmieciarki nie ma wyjścia i musi złamać przepisy.
- Zatrzymałam się samochodem przy sklepie.- opowiada Jadwiga Markowska - Chodnik w tym miejscu jest szeroki, więc tak zaparkowałam, aby nie hamować ruchu, samochody mogły swobodnie przejeżdżać obok. Wysiadłam, otworzyłam drzwi do sklepu i wnosiłam towar, którego miałam pełen bagażnik. Gdy szłam z dość dużym i ciężkim kartonem usłyszałam strażnika, który podniesionym tonem kazał mi odjechać. Powiedziałam do niego, że za chwilę odjadę, tylko muszę rozładować towar. Strażnik stanął w drzwiach mojego sklepu i siłą odepchnął mnie od nich, żądając dokumentów. Pozwolił mi wejść do sklepu dopiero, gdy mu wyjaśniłam, że dokumenty mam w torbie, która jest w środku. – tłumaczy kobieta. - Spisywanie trwało bardzo długo, więc powiedziałam, że mi się śpieszy i czy nie można by zrobić tego szybciej. Na co odpowiedział mi, i to w dodatku jakim tonem, że jemu się nie spieszy. Nawet gdy skończył wypisywać, to nie podał mi dokumentów tylko dał je drugiemu strażnikowi, a ten dopiero mnie – kończy.
Kobieta złożyła skargę dotyczącą interwencji, którą uznał za bezzasadną komendant Straży Miejskiej w Malborku.
Jak czytamy w uzasadnieniu - „strażnik ma prawo między innymi do legitymowania i wydawania poleceń oraz do używania środków przymusu bezpośredniego, w tym siły fizycznej”.
Postanowiliśmy zapytać komendanta Straży Miejskiej, czy sytuacja wymagała użycia siły wobec kobiety?
- Ta pani chciała odjechać z miejsca, a funkcjonariusz nie mógł na to pozwolić. Przytrzymał ją za rękaw, nikt jej nie odepchnął - tłumaczy Włodzimierz  Małyszek.
W skardze pani Jadwiga wskazuje na naganne zachowanie jednego, z dwóch strażników. Jak powiedział nam komendant, między tym, co mówią obaj funkcjonariusze nie ma rozbieżności, a interwencja została przeprowadzona zgodnie z prawem. W uzasadnieniu wskazuje się na to, że kobieta złożyła skargę, ponieważ dowiedziała się, że sprawa o jej ukaranie trafi do sądu -„ niejasnym jest jednak fakt złożenia przez Panią skargi prawie dwa miesiące po zdarzeniu tj. dopiero po wezwaniu Pani w celu przesłuchania jako sprawcy wykroczenia przez Straż Miejską, co było niezbędne do sporządzenia wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Malborku Wydział Grodzki”.
- Złożyłam skargę po przesłuchaniu, bo byłam pewna, że ta sprawa się jakoś wyjaśni. Byłam przekonana, że mam rację i że to niedopatrzenie, jakim jest brak w tym miejscu znaku zezwalającego na postój, zostanie naprawione. Dopiero na moją interwencję znak taki pojawił się.- mówi Jadwiga Markowska.
- Nie ma określonego terminu, do kiedy trzeba złożyć skargę, ale im dłuższy jest okres, tym bardziej zaciera się obraz sprawy - mówi komendant.
Tak więc skarga została uznana za bezzasadną, a sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Całe zajście widziało kilka osób, które były oburzone zachowaniem strażnika. Wykazały się one prawdziwie obywatelską postawą i obiecały, że opowiedzą o całym wydarzeniu przed sądem.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
słaba mżawka

Temperatura: 3°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 19 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama