Miasto robi drugi krok zmierzający do prywatyzacji Miejskiego Zakładu Komunikacji. Od poniedziałku, potencjalni inwestorzy mogą pobierać materiały informacyjne o sytuacji prawnej i ekonomiczno-finansowej spółki oraz procedurą rokowań w malborskim magistracie.
Przypomnijmy, 20 grudnia ubiegłego roku, Rada Miasta Malborka wyraziła zgodę na przeprowadzenie procedury prywatyzacyjnej Miejskiego Zakładu Komunikacji w Malborku sp. z o.o. w Malborku. W związku z tym, kolejnym krokiem jest zaproszenie wszystkich zainteresowanych do rokowań w sprawie przystąpienia do spółki – nabycia jej udziałów.
Czy miasto pozbędzie się wszystkich udziałów w przedsiębiorstwie, czy tylko częściowo i jaki udział procentowy będą mieli pracownicy MZK? Kiedy cały proces miałby się zakończyć i czego można się spodziewać - np. czy Rada Miasta nadal ustalałaby ceny biletów? A może po prywatyzacji będzie tak, że miasto będzie ogłaszało przetarg na przewozy?
Pytania te postawiliśmy burmistrzowi Malborka.
- Pierwszy etap prac da nam odpowiedź na wiele pytań – wszystko zależy od tego, jakie będą oferty – wyjaśnia Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka - To pozwoli nam odpowiedzieć na pytania, w jakim kierunku pójść, również na to, jaki będzie procent sprzedaży udziałów. Procedura powinna zakończyć się najpóźniej do września tego roku. Mówienie o kwotach jest w tej chwili przedwczesne Jeśli chodzi o ustalanie cen itp. Wszystko zależy od tego, jaki procent udziałów sprzedamy. Na tym bazować będą kompetencje każdej ze stron. Jeśli oferent zakupi 100% udziałów, to ciężar funkcjonowania bierze na siebie kupujący. Oczywiście, umowa z miastem, która miałaby obowiązywać, zawierałaby pewne wymogi związane z cenami biletów, utrzymaniem określonych tras i częstotliwości, pakiet socjalny dla załogi, oraz – ze strony miasta – refundację do ulg przyznawanych poszczególnym grupom osób. Tak naprawdę prywatyzacja, a może lepiej powiedzieć – sprzedaż rynku usług komunikacyjnych – to sprzedaż prawa do rynku przewozów. Wszystkie okoliczności będą zależały od konstrukcji ewentualnego porozumienia, oczywiście, jeśli proces dojdzie do skutku.
Czy jest alternatywny scenariusz, gdyby nie znalazł się chętny? Czy urealnione zostałyby rozliczenia ze spółką, a może - by nie obciążać budżetu miasta - zlikwidowane byłyby dzisiejsze ulgi?
- Alternatywnie miasto musi rozważyć również drugi wariant – nieuniknionego dofinansowania zakładu, odnowienia taboru i zasadniczych zmian organizacyjnych, w przypadku, gdy prywatyzacja nie dojdzie do skutku – kończy burmistrz Malborka.
Negocjacje z potencjalnymi nabywcami udziałów miejskiej spółki będą dotyczyły między innymi wartości tych udziałów, sposobu i harmonogramu podnoszenia kapitału spółki, warunki modernizacji taboru, skład władz spółki oraz kwestii pakietu socjalnego dla załogi.
Oferty można składać do 2 kwietnia w sekretariacie burmistrza w Urzędzie Miasta Malborka, pl. Słowiański 5.
Prywatyzacja albo dofinansowanie komunikacji miejskiej
MALBORK. Władze miasta chcą pozbyć się kłopotu – szukają inwestora, który chciałby kupić Miejski Zakład Komunikacji. Jeżeli nie będzie chętnych miasto będzie musiało dofinansować zakład
- 07.03.2008 00:04 (aktualizacja 08.08.2023 00:02)
Napisz komentarz
Komentarze