Na skrzyżowaniu ulic Kościuszki, Mickiewicza i Piłsudskiego, a ściślej mówiąc pod skrzyżowaniem, po pierwsze, została wymieniona cała infrastruktura podziemna. Pierwotna kanalizacja sanitarna miała kanały piętrowe: górą płynęła deszczówka, dołem ścieki. Mieszała się zawartość kanałów, czego efektem był rozchodzący się, szczególnie latem, odór.
- Położyliśmy nowe odcinki kanalizacji deszczowej, nie będzie mieszać się i postawiliśmy trzy separatory, które zbiorą osad z chodników i dróg – wyjaśnia Roman Milanowski, Inżynier Miasta. - To w znacznym stopniu ograniczy nieprzyjemne wonie dobiegające z kanału.
Na czas robót trzeba było osuszyć odcinek kanału Juranda, co się udało za pomocą założonych w tym celu rur, które doprowadzały wodę bezpośrednio na teren kaskady. Na dnie kanału miała być płyta betonowa, jednak podłoże nie było stabilne, więc trzeba było wbić kilkanaście pali dla wzmocnienia.
-Część robót naziemnych – drogowych - dotyczy położenia nowych chodników i krawężników wzdłuż odcinka ul. Piłsudskiego – opowiada inżynier Milanowski. - Będzie też nowe oświetlenie, stylizowane lampy.
A na chodnikach – bajer – płytki chodnikowe przedzielone kostką bazaltową
Prace trwają mimo niesprzyjającej pogody i na początku kwietnia możemy się spodziewać zasypywania starego koryta kanału, zagęszczania i wyprofilowania całego układu komunikacyjnego. To oznacza ni mniej, ni więcej, że zostaną zrobione najazdy, łuki, przejścia i wysepka.
Jak to bywa przy tak dużych inwestycjach, okazało się, że zakres robót się zwiększył. Trzeba będzie dodatkowo wydłużyć odcinek kanalizacji sanitarnej, aż do skrzyżowania z ul. Solną. Również zostaną wymienione barierki na kanale Juranda – więcej niż to było zaplanowane. Tym samym koszt inwestycji wzrasta, i na dziś szacuje się, że będzie ok. 6-8 proc wyższy od zakładanego. Oprócz niespodzianek, które podwyższyły koszty budowy ronda w centrum miasta, były też i inne.
-Trafiliśmy na dwumetrową drewnianą rurę wodociągową z XIX wieku o średnicy ok. 40 cm – mówi Roman Milanowski. - Znalezisko trafiło do archeologów Muzeum Zamkowego. Był też chełm poniemiecki, ale bardzo zniszczony i dużo gruzu - zawalone piwnice dawnej zabudowy.
Przypomnijmy, koszt całej inwestycji miał wynieść 6,6 mln zł. W związku z tym, że zwiększył się zakres prac, cała przebudowa skrzyżowania, wraz z infrastrukturą podziemną może kosztować ponad 7 mln zł. Przy okazji ronda, budowane są też dwie zatoki dla autokarów turystycznych, przy ul. Piłsudskiego i Piastowskiej. Poza tym, niebawem ruszy budowa drugiego ronda na skrzyżowaniu ul. Piastowskiej i Parkowej. W kosztach przebudowy tego układu komunikacyjnego będzie partycypował inwestor, dzierżawca gruntu pod usługi, położonego na skwerze przy pl. Narutowicza.
- Obecnie trwają prace projektowe związane z budową drugiego ronda – mówi burmistrz Andrzej Rychłowski. - Przetarg na wykonanie zostanie rozpisany zaraz po ukończeniu tych prac – najprawdopodobniej w ciągu najbliższego miesiąca.
Trochę z poślizgiem, bliżej ronda
MALBORK. Z wielkiego bałaganu w samym centrum Malborka, spod kłębowiska rur i gruzu wyłania się powoli uporządkowany teren, który niebawem będzie pierwszym, prawdziwym rondem w mieście.
- 27.03.2008 00:44 (aktualizacja 14.08.2023 01:33)
Napisz komentarz
Komentarze